P210211 030001

P210211 030001



wi\nuw«mc* ruję^iM — ri\uv,cji - numciwi

i fragmentaryzacją społecznego i jednostkowego czasu, do którego zupełnie nie pasują. Przecież wszystko, co przez minione dziewięćset lat robiły uniwersytety, miało sens tylko i wyłącznie w odniesieniu do wieczności czy czasu postępu; jeśli nowoczesność pozbyła się tej pierwszej, ponowoczes-ność rozprawiła się z tym drugim. Czas epizodyczny unoszący się nad dwoma szeregami ruin pozostałych po wieczności i postępie demonstruje wrogość wobec tego wszystkiego, co przyjęliśmy uznawać za wyznacznik uniwersytetu, zdefiniowanego przez OED jako „łączenie się w poszukiwaniu wyższej edukacji". Wrogość nie tylko w stosunku do akademickiej synekury przyznawanej na całe życie, lecz do tych wszystkich idei, które niegdyś leżały u jej źródeł i stanowiły dla niej usprawiedliwienie, owego auspicium melioris levi, owego doświadczenia, które na podobieństwo wina nabiera wartości z wiekiem, owych umiejętności budowanych - na podobieństwo domu 1 piętro po piętrze, owej renomy pomnażanej - na podobieństwo oszczędności - i na ich podobieństwo zwiększającej wartość wraz z czasem przechowywania.

Regis Debray pisał o stopniowym, lecz nieubłaganym usuwaniu się gruntu spod akademickiej reputacji, publicznej renomy i znaczenia7. Grunt ten stanowił wspólną własność akademików, ale już w pierwszej połowie XX wieku znalazł się w gestii wydawnictw. Nowi właściciele niezbyt długo zarządzali uzyskaną własnością; po kilku dekadach własność znowu zmieniła ręce, tym razem przechodząc we władanie mass mediów. Intelektualny autorytet, powiada Debray, mierzono niegdyś wyłącznie liczbą uczniów przybyłych ze wszystkich stron i tłoczących się wokół mistrza, a także, w coraz większym stopniu, liczbą sprzedanych egzemplarzy i publicznym zachwytem nad dziełem; jednak oba środki pomiaru obecnie skarlały, zastąpione czasem antenowym i powierzchnią szpalt gazet. W odniesieniu do autorytetu intelektualnego sparafrazowana wersja cogito Kartezjusza powinna dziś brzmieć: Mówi się o mnie, więc jestem.

Warto zauważyć, że nie mamy tu tylko do czynienia z historią o własności przechodzącej z rąk do rąk i dojściu do władzy nowych zarządców. Własność nie może przetrwać w nienaruszonym stanie wymiany mocodawców, a zmiana kontroli nie do poznania przekształca kontrolowany obiekt. Wydawnictwa interesuje inny typ intelektualnego autorytetu od tego, który kultywuje się na prywatnych uniwersyteckich działkach; a autorytet wyłaniający się z fabryk przetwarzania informacji, jakimi są mass media, jedynie mgliście przypomina autorytety wykute przez poprzedników.

7 R. Debray, Le poimoir intellectual en France, Paris: Ramsay 1979.

148


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0058 KJfWoTMW frnolg^Kj ( 0cLj,A-t niyi-rik- jUlficuLu W&^uol^c^o)^wi IMaWm na_;__ b r
S6302266 Stapwi •m»y _*M»er im *<M» - >u"OŁ’ V    " n§ mile - Wuz*
fizyka wspolczesna ... J (a5 v^j. k. wi^i«w    ^    tfruf-h^sc*-
uniwersał8 na mwvxn.ro) norpeTa cera 6wii ero M(itM(ok~llt łym y iiitrnn ,ua «m-npjnuuiiLi im u Miiu
Webasto interfejs fifi im 3 T ri r: I i *-*“—^ I —_— o u / [Li / £ Difóltantyfe)] C CLI~ 1
P1120491 IBShMhBBBB_■ &MsUU*Xsl*y{lJ ^•M^AaJL^UxS^3 . !ri 4£>T HiO G+CcOucnUn "jfyiyyty&
Photo0436 III.IIjyll -wI*^“ tnlłM* I hM IM> rktj •* 4(4 1 **». i Pruy* * OpU 4 (łyi t*
V ?D5 mMM^r h^wOmIiI jl§Mjj Sm $S •i
rjw wyż •m <WjNtWM* iM*Wf MMWi« W rop**,* /«Mi «wvwvr /iw* «/W omiK vf i* -< ■. . »
80 2 • łlV M p. 09 #.    »• IM ltNnt»tl«*M« l•••    IM
02 (141) IM X Pln0»>«m>aW IM    lira*. IM X Pln0»>«m>aW
Zdjęcie586 Priony - nc* U*acz*wi z*sżnych •m nmmw$ąkwmóm metanowych. pnwJieffwtatapoiiiffiiM.

więcej podobnych podstron