sfcrzwrfJatc^' szŁej niew?łarfomei p£<zricti/ -
z Jou?<s-za triecznepo otoczonego c#tmura7ni...
Z-ccz cl oś tl/cH anamrłcz. _^^Wjechalei tu,
abj/ zbi*n.toit?a<5 czaloerę? ATT <??: ivt t r~>TT -
A’ic - chciałem, ujrzeć tyi/co Oiebie j osra—
carrt ja Fe Zac/iari/asz - teras: mn±e odptiić
Fanie -po/co ja, bo ruidzisz eztoroiefca asol—
nc&o M).
cramatu, a ec lx x rezy gnać w sferze poi żony i spra-o Dramat wspJ Bock et t -.T-- a
Ten, który proponuje siebie zamiast może być tylko szatanem. Dość oryginalny to szatan: potrafi sobie wyobrazić Wniebo-wstępowanie”, poza którym jednak”
również - odnajduje F>ustkQ,
uzna siebie tylko duchem Niebytu.
Lejtnant Szmidt, tęskni do skrzydeł; sza—
tan - czy również człowiek? - zakosztował
już ich, doświadczył, jak Bórenger w sztuce
Ionesco Pieszo zo poirzetrzu, lccrz doświadczę_
nie to nie okazało się niczym więcej jak; tylko egzaltacją. J oto zakończeniu dramat u
znów rozmawiają obydwaj, nie mogąc - czy
przedstawia I ka, k i edy ni
nawet oczek
stencj mową żuje 3 uskrz: gactw
Ale i
czynr
roces.
Szmid
powie:
ono znów no wobec ostat4 rażająca. Jes ni e z kwest!
Może ją Ib szatański WI
»tr. ai-
-Z2.
..Mleslęcznuc Łiteraclcl