Dzieje literatury popularnej
Krótki kurs
TADEUSZ ZABSKI
Pojęcie „literatura popularna” trudne jest do zdefiniowania. Stanowi ona odrębny dział piśmiennictwa, mieści się między literaturą wy-sokoartystyczną a folklorem. W dawniejszej terminologii dominowały nazwy pejoratywne: literatura jarmarczna,
kramarska, straganowa, odpustowa, trywialna, brukowa, tandetna itd. Jeśli jednak chcemy przyjrzeć się jej spokojnie i bez uprzedzeń, powinniśmy stosować jakąś nazwę neutralną, taką właśnie jak „literatura popularna”. Trzeba przy tym od razu wyjaśnić - dla uniknięcia nieporozumień i mylnych skojarzeń - że nazwa ta nie obejmuje piśmiennictwa popularyzatorskiego (popularnonaukowego) ani wszelkiej literatury cieszącej się popularnością. Literatura popularna - owa „literatura trzecia”, jak ją nazwał umownie Czesław Hernas, właśnie ze względu na trudności terminologiczne - charakteryzuje się tym, że posiada swoiste cechy, na płaszczyźnie zarówno struktury tekstów, jak i produkcji, dystrybucji i obiegu. Owa swoistość bierze się stąd, że piśmiennictwo popularne nastawione jest na realizację osobowości czytelnika, a nie osobowości autora, że jest ono wyrazem realizacji potrzeb czytelniczych, a nie ekspresji twórczej. Autorzy pamiętają, że ich utwory czytane są dobrowolnie, dla przyjemności,
„dla zabicia czasu”, oderwania się od „szarej codzienności”, bez wiązania lektury z potrzebami zawodowymi czy kul- i turowo-towarzyskimi. Ze względu na nieobligatoryjność funkcjonowania literatura popularna zbliżona jest do folkloru, ale różni się zasadniczo od literatury wysokiej .Trzeba, jak sądzę, powiedzieć sobie otwarcie, że wrażliwość na finezję oryginalnej metafory, kunsztow-ność struktury fabularnej, głębię myśli filozoficznej czy psychologicznej, jednym słowem na to wszystko, co należy do podstawowych wartości literatury wysokiej - że taka wrażliwość jest zjawiskiem rzadkim, wprawdzie trudno uchwytnym procentowo, ale na pewno typowym tylko dla elity kulturalnej. Warto chyba w polityce kulturalnej uwzględnić ową elitarność, analogiczną do elitarności muzyki poważnej, filmu artystycznego, sztuk plastycznych itp.; arcydzieła niekoniecznie muszą trafiać „pod strzechy”, bowiem „cała reszta” odbiorców gustuje - masowo i z wielką miłością - w sensacji, horrorach i melodramatach, zarówno w wersji książkowej jak i filmowej (ileż to miliardów poszło na zakup magnetowidów, by oglądać „takie rzeczy”!)
Nauczyciela polonistę, przyzwyczajonego do uczniowskiego dukania nad Trenami, Placówką czy Przedwiośniem, zdumiewa zapewne tak ogromna intensywność przeżyć estetycznych i trwałość zapotrzebowań na terenie twórczości popularnej. Musi dojść do wniosku,że w tej twórczości jest coś, czego nie ma w literaturze wysokiej, a co jest aprobowane przez odbiorców oraz uznane za autentyczną i cenną wartość. To „coś” nie daje się ocenić prawidłowo przy stosowaniu kryteriów wziętych z li-
teratury wysokiej. Np. niema większego sensu szukanie w tych utworach prawdy socjologicznej, psychologicznej czy historycznej, oryginalności stylu i fabuły. Czytelnika bowiem nie razi balansowanie bohaterów na granicy prawdopodobieństwa ani nawet wypełnienie świata rzeczywistego żywymi trupami i magią. Nie razi go schematyczność fabuły; co więcej - domaga się on właśnie realizacji schematu: od literatury sensacyjnej oczekuje strzelaniny i pościgów, od erotycznej - „momentów”, od horroru - obrazów przemocy lub istot nadprzyrodzonych; niespełnienie tych oczekiwań wywołuje gwałtowne protesty. Ponadto czytelnik masowy żąda ekonomiki narracji, nie lubi „dłużyzn”, abstrakcji, symboliki, niejednoznaczności. Domaga się silnych wrażeń, chce być utrzymywany w stałym napięciu, lubi hiper-bolizacje, emfatyczny styl. Czytelnik ten posługuje się więc zupełnie innymi kryteriami oceny niż krytyk literacki; przy wyborze dzieła bardziej ufa radom kolegów niż profesjonalistów. Wraz z nimi tworzy „listy bestsellerów” („przebojów”, „hitów”), kształtuje rynek itd. Posiada również hierarchię wartości, ale mieści się ona wewnątrz literatury popularnej: są lepsze i gorsze kryminały, westerny, powieści miłosne czy szpiegowskie. Są właśnie bestsellery i utwory tuzinkowe.
*
Historia literatury popularnej nie została jeszcze napisana, choćby ze względu na kłopoty związane z jej wyodrębnieniem. Podział na epoki, znany z dziejów literatury wysokiej, nie ma tu praktycznego zastosowania. Historia literatury popularnej to z jednej strony historia produkcji i odbioru (zależność obiegu od poziomu oświaty, stopnia zamożności społeczeństwa, możliwości dysponowania wolnym czasem, od rozwoju techniki drukarskiej i środków dystrybucji), z drugiej zaś to historia poszczególnych gatunków, powstających i rozwijających się niezależnie od siebie, gdyż różne gatunki odpowiadają różnym potrzebom i skierowane są do pewnych tylko grup czytelniczych. Niniejszy „krótki kurs” pomyślany został jako próba odnalezienia w dziejach piśmiennictwa tych zjawisk, które składać się będą na wizerunek twórczości masowej. Będzie to równocześnie próba systematyki genologicznej całego tego pisarstwa.
W najbardziej zamierzchłych czasach kursowały w ustnym obiegu liczne opowieści podróżników, kupców i marynarzy o nadzwyczajnych , pełnych grozy zdarzeniach. Pojawiały się w nich niezwykłe kraje, niezwykli ludzie i zwierzęta, demony i czarownice. Wobec słabej znajomości geografii i przyrody można było wymyślać, co się chce. Odyseusz - łgarz nad łgarze - wprowadził do swoich opowieści różne siły nadprzyrodzone, jednookiego Cyklopa, potwory Scyllę i Charybdę, zwodnicze syreny, zwierające się skały itd. Owo bestiarium wypełnione było w późniejszych wiekach nowymi stworami, takimi jak smoki, gryfy, bazyliszki, a spośród istot człekopodobnych wielkoludami, karzełkami, wilkołakami, wampirami itp. Baśnie z 1001 nocy (ok. X w.) wprowadziły nieprzeliczone „cuda Indii”, nadto latające dywany, sezamy i duchy zamknięte w butelce.
W dziejach literatury wytworzyła się więc bardzo wcześnie awanturnicza czasoprzestrzeń jako świat obcy, tajemniczy, otwarty i niebezpieczny. Motorem akcji są przygody - zdarzenia przypadkowe, traktowane przez autorów jako rezultat ingerencji sił nadprzyrodzonych (określanych charakterystycznymi terminami; fortuna, fatum, los, przeznaczenie, szczęście, nieszczęście). Przygody zdarzały się w wyizolowanych, poza-temporalnych odcinkach czasoprzestrzennych („nagle”, „akurat”) i sprowa-
133