pic 11 06 030352

pic 11 06 030352



270 DWIE NIEZNANE RECENZJE „OZIMINY”

ny spogląda na zastój energii społecznych i jako duszy wspólnej sumienie osądza to życie i myśli o przyszłości, nadał swemu dziełu wartość nową, jakiej Próchno nie miało. Wypowiadając bowiem przez usta tej postaci wielkie osądzenie tego życia i rzucając ku przyszłości błogosławieństwo: „Dzięki Ci Boże, że nam się chwasty same pielą!” Berent przezwycięża pesymizm wróżąc znojne, lecz słoneczne jutro.

Scena rozmowy Niny z majorem jest najsilniejsza w całej Oziminie-W tej scenie i w następnych odsłania się nowy kąt widzenia, pod jakim autor ogląda się wstecz na tę głuchą noc dziejów naszych i patrzy w przyszłość, zatrwożony tego życia niemocą i bezradnością. A wraz z poznaniem tego stanowiska i stosunku do życia odkrywa się przed nami także podstawa i uzasadnienie głębsze stylu Oziminy.

Na szarym tle tego ginącego świata ostro odcina się postać bojownika sprawy — Komierowskiego, nad którym jednak krąży jak zmora życia okolnego bezład i niemoc w chwili ważnej, bo przełomowej Obcą też w tej atmosferze jest Wanda, cicha ofiarnica w duchu i czynie, jedna z legionu tych, których urzeczenia romantyzmu porwały do „zwalczania hydry siłami kolebek i zmagania centaurów ramionami dziewcząt”. Oboje są zwiastunami nowych dni, nowych sił i nowych posiewów i należą do tych ludzi, którzy kroczą na czele wszczętego pochodu dziejów, z których „każdy zdał się mieć w sobie coś z fatal-ności lawiny ruszonej, coś z fatum czasową wziętego na się sił żywotnością z plemiennego koła".

A niektóre obrazy i osoby czwartej części są już przeczuciem tej wiosny nowych posiewów7 i życia odnowy, są schodami, po których zstępując zbliżamy się do podziemi, gdzie pod powierzchnią zastoju energii narodowej z najszlachetniejszych serc nowy posiew’ wykwitnie. Zakończenie jest dawnych misteriów eleuzyjskich wspomnieniem i rozpamiętywaniem kultu Persefony i Dionizosa — tą wiarą w wieczny ruch i triumf życia nad śmiercią. Lecz ta wiara i to rozpamiętywanie jest tylko artystycznym zakończeniem dzieła (jak artystyczne tylko jest opowiadanie Komierowskiego: „Ospa na etapie"), gdyż ostatecznym pesymizmu przezwyciężeniem i odnowy życia zapowiedzią jest wiara w „rację dusz ku czemuś fatalnemu dojrzałych".

III.


p


W


z


k


ŁADY


w K R Ę G U


GROTESK!


Pamiętnik I.ltrrarkl LXX, 1W». r. ł PL ISSN OOai-OSM

WOLFGANG KAYSER

PRÓBA OKREŚLENIA ISTOTY GROTESKOWOSCI

Czy rozpatrywane przez nas obrazy, grafika, rozmaite utwory literackie mają coś wspólnego? Czy to słuszne, że język, od którego przecież jesteśmy w znacznej mierze uzależnieni, ma w pogotowiu stale ten sam wyraz „groteskowe”, choć różne bywa to, co jest nim określane? Wydaje się nam, że tak — choć oczywiście na owo ponadczasowe pojęcie groteskowości nie składa się wszystko, co w różnych czasach było tym mianem nazywane Decydujące procesy dokonały się we wczesnej fazie historii samego terminu, w pierwszych wiekach posługiwania się nim, kiedy to aspekt rzeczowy poczynał ustępować wobec znaczenia kategorii estetycznej odnoszącej się do postaw twórczych (np. bajecz-ność), treści, struktur, a zarazem sposobów oddziaływania (np. Wielan-dowskie: „śmiech, odraza i zdumienie”). Powyższe przeobrażenie nie miało jednak charakteru arbitralnego. Kiedy Włosi w XVI w. mówili o groteskach jako o „sogni rlei pittori”, brali pod uwagę postawę przyjętą w trakcie tworzenia i mieli na myśli tę samą postawę, która po dziś dzień uchodzi za typową dla groteski — nb. można to spokojnie ująć w sceptyczny nawias jako podobieństwo jedynie przybliżone. Podobnie dałoby się chyba udowodnić, że oddziaływanie uznane za typowe dla groteski przez Wielanda u schyłku w XVIII i z drobnymi zmianami tak samo traktowane przez nas — zachowuje znaczenie również dla recepcji ornamentyki groteskowej, co potwierdza się także w czasach

[Wolfgang Kayser — ur w 1906 r w Berlinie Tam odbył studia uniwersyteckie Im. in. u J Petersena). W latach 1938—1941 docent filologii niemieckiej w Lipsku, od 1941 r. profesor w Lizbonie W roku 1950 wrócił do RFN i objął katedrę literatury niemieckiej w Getyndze. W roku 1948 wydał po raz pierwszy swój podręcznik Da.% gprachliche Kumtwerk, wielokrotnie potem wznawiany. Inne książki: Ge»chichte der deutzchen Balladę (1936). Kleine deuttche Veruchule 11945), Dos Groteike (1957), Die Vrrrtra<jxreue (1958), Die Wahrheit der Diehter (1959). Zmarł 29 I 1960 w Getyndze

Przekład według W. Kayser. Da Grotę ke, tet-ie Gettaltunę i- Malerei u vi Dichturtd Oldenburg 1957. rozdz. Ver»uch einer Wetentbertimmung des Grotesken (Ł 193-203, 226) 1


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
pic 11 06 030843 316 LEE BYRON JENNINGS humorystyczna wysuwa się na pierwszy plan, mamy jednak do c
pic 11 06 031305 HORYZONTY POLONISTYKI Dzieje literatury popularnej Krótki kurs TADEUSZ ZABSKI Poję
pic 11 06 030457 280 WOLFGANG KAYSER rzą i naporem” a romantyzmem i wreszcie modernizm. Są to trzy
pic 11 06 030519 28-1 LEE BYRON JENNINGS go terminu, zamiast ją wyjaśnić1 2. Wystarczy powiedzieć,
pic 11 06 030542 288 LEE BYRON JENNINGS kraczały poza wszystko, co znamy z potocznego doświadczenia
pic 11 06 030552 290    LEE BYRON JENNINGS zwykle przy definiowaniu kategorii estety
pic 11 06 030605 292 LEE BYRON JENNINGS teska” stosuje się najtrafniej i przy których budzi on najm
pic 11 06 030629 290 LEE BYRON JENNINGS dzi. To nie całkowicie bezkształtne kleksy uderzają nas jak
pic 11 06 030717 -304 LEE BYRON JENNINGS Interesujące jest to, że ta teoria rozbrajania demonicznoś

więcej podobnych podstron