308 FAR1NATA I CAVAŁCAN1E
Abraham. 4 Wydaje mi się, że ów zwrot ostro przerywający narrację jest zbyt surowy, aby mógł wywodzić się z wysokiego stylu łaciny klasycznej; najzupełniej natomiast odpowiada on wysokiemu stylowi Biblii. Zresztą Dante dosłownie posługuje się biblijnym et ecce przy innej okazji, gdzie opowieść również zostaje przerwana przez wtrącenie pewnego epizodu, choć dokonuje się to w sposób nie tak dramatyczny (Czyściec, XXI, 7: ed ecco, si come ne
ścrive Luca___ci apparoe...; za Łukaszem, XXIV, 13: et
ecce duo ex illis... 5). Mimo to nie twierdziłbym z całym przekonaniem, że to Dante wprowadził do stylu wysokiego owo ostro przerywające narrację „wtedy” i że zwrot ten dotarł do jego świadomości za pośrednictwem Biblii. Jedno w każdym razie wydaje się niewątpliwe: a mianowicie, iż porywające swym dramatyzmem „wtedy” w epoce, w której pisał Dante, bynajmniej nie było jeszcze, jak jest dzisiaj, zwrotem obiegowym, dostępnym dla każdego; i że Dante zwrotem tym posługiwał się bardziej radykalnie niż ktokolwiek przed nim w czasach średniowiecza. Należy przy tym również zwrócić uwagę na brzmienie i sens słowa surse, którym Dante jeszcze i w innym miejscu posłużył się z wielkim efektem fonicznym dla zobrazowania nagłego dźwignięcia się jakiejś postaci (Czyściec, VI, 72/73: e l’ombra tuita in se romita / surse ver lui... 6). Tak zatem allor surse z wersu 52 ma nieledwie taką samą wagę, jak inauguru-
4 „Ale wtedy anioł Jahwe zawołał nań z nieba: •Abrahamie, Abrahamie!*” (Księga Rodzaju, XXII, 11, przeł. ks. Cz. Jakubiec.)
6 „A nagłe, jako Łukasz pisze o tern.
Że Chrystus w drodze dwóch uczniów nawiedził,
Zmartwych po wstawszy..."
Czyściec, XXI, 7—9, Dante, op. cit., s. 266.
„Owóż [...] dwaj z nich ..." (Ewangelia wg św. Łukasza, XXIV, 13, przeł. o. W. Prokulski.)
4 „Duch, jakby nagle w polu go złamano.
Rzucił się, cały ku nam wychylony —"
Czyiciec, VI, 72—73, Dante, op. cit., s. 198.
jące pierwszą dygresję słowa Farinaty; owo allor należy do tych form parataktycznych, które ustanawiają stosunek dynamiczny pomiędzy połączonymi przez nie ogniwami. Rozmowa z Farinatą zostaje przerwana, Cavalcante po pierwszych słowach, jakie dało mu się usłyszeć, nie jest już w stanie doczekać końca, opuszcza go panowanie nad sobą; wystąpienie Cavalcantego z jego czatującymi gestami, z jego płaczliwymi słowami, i wreszcie ów moment, gdy w przedwczesnym zwątpieniu pada on na dno trumny, znajdują się w jaskrawym kontraście ze spokojną powagą Farinaty, który przy trzeciej zmianie sceny (w. 73 i nast.) ponownie dochodzi do głosu. Owa trzecia zmiana, ma ąuelFal-tro magnanimo etc., jest znacznie mniej dramatyczna niż poprzednie; jest spokojna, nasycona nastrojem dumy i powagi; Farinata panuje tu nad sceną w sposób wyłączny. Przez to jednakże kontrast wobec tego, co działo się przedtem, staje się tym silniejszy; Dante nazywa Farinatę magnanimo, I zatem terminem zaczerpniętym z Arystotelesa, który w świadomości twórcy Boskiej komedii odżył za pośrednictwem pism Tomasza z Akwinu lub — co jeszcze bardziej prawdopodobne — Brunetto Latiniego i którym Dante posłużył się już wcześniej dla określenia Wergiliu-sza. Tutaj termin ten użyty jest bez wątpienia celowo dla podkreślenia kontrastu z Cavalcantem (costui); zaś trzy w identyczny sposób zbudowane krótkie zdania (non muto aspetto, ni mosse collo, ni piegó sita costa), demonstrujące nieruchomość Farinaty, służą nie tylko charakterystyce tej postaci, ale i charakterystyce jej zachowania się w przeciwieństwie do zachowania się Cavalcantego. Takie wrażenie na odbiorcy sprawiają te równomiernie zbudowane zdania, tym bardziej że ma on jeszcze w pamięci nierównomierne, a przy tym potęgujące skargę pytania drugiego z bohaterów (układając owe pytania — w. 58—60 i 67—69 — Dante zapewne wziął sobie za przykład wystąpienie Andromachy