( OAWNHU I 11/KI rn/I MMNł
Uujedyj narodowa /ujm u wal a żywo Owe/guną społeczno tć | J Vena wówczas upajała $iv śelile / wicami widzów" (en »p|«;i itlów m(yiiyc/uych i nhywiilelukuh podkrttlH Jkn w roku IHIO
nie tumu ii u leni./u t u/.lilkti i pięknoiciu milowy lu/yciiiyn nut ) /*#. ilUljll lullloi pmp D K I wy/u/ą on whul/tt (uny wil W dli I nniytiy nut/r. Ini n nut/e) /mim, ojcach naszyci), o nim samych mówi Klinie) wówczas i>i /Miiiawiiijii do ihm/y nut/ej w/rlkir i kwietne czyny, hn mi li/iliiklinl, moetlit) uilci/uju w mm okropne piuwdy, ho w nut/ydi wlutnyi.il lilfliuli, ho w mee/ertkiuch luk dmg lej i mm oje/ymy wy-i '//ifpilne hyly. Dwojaki wite skutek zhuwienny. dwojlikii /utluye nnijli liodohnt dziełu, u potiWwuż tiluiejt/c czynni wiu/cme, pa wilie) więc dosięgaj)) moralnego celu'".
I iHtmilny wzorztc jinumkowy dztęki swemu powin/aniu /. na imUiwytn tematem uzyskiwał w^wc/as wymuii be/ mała ko-mcc/noiei. Komcc/tmićiu stawała się również’ emulacja, współzawodnictwo twórców wytaZ.ajig:c nic tylko da Zenie do dorównania mistrzowskim wzorom, ule przede wszystkim powołujące 4o życiu hc/nc Wandy i llurluiry traktowane juko utopiiic nu drodze do narodowego aicyd/rcła Ujrzano je w tragedii I eliń-•kiegll, obwołanej rodzimym „wzorem dla pis/acych, a Zęby według gustu narodowego dlii narodu d/icla swoje tworzyli*'**. Jak/e roinanlyc/na to już, pochwala klasycyslyc/ncj w swym rodowodzie tragedii i jej swoiste cpitulium zarazom,
1. t >iiiwt-rialns I narodowa. Iragcdiu nus/u powstawała w nm mcntic szczególnym. gdy dokonywał się proces otwarcia /am-
M K W Wójcicki, llliiurla literatury polskiej w niryiaih, 1. ł, Wmis/jiwm IKóÓ, » 427, Iks, „llalesluw Wińry" (rec IHIóJ |w:| He-u ni/e , np. elt,, » 211
' K Hrod/łltskl, Mylił a drumaiyre palik lej |w:| Plima eilelycna-ktyiycim, opnuowal I wstępem popt/cd/il J /. Nowak, Wrocław IW,4 * 1.1 ita
śniętych dotychczas postaci gatunków, gdy rozpada! się ścisć-/wiąześ kategorii estetycznych i gatunkowych. Odczucie tra j/i/mu przesuwało się ze sfery sztuki i literatury w sferę życia i historii, łączyło się ze sposobem widzenia bytu jednostkowego i narodowego Początkowo takie odczucia rozbrajał prowiden-cjali/m, który wprowadził w światopogląd początku wieku transcendentalne i teologiczne ujęcie dziejów Ale powstający romantyzm potraktował juZ tragizm jako zasadniczą właściwość świata i losu człowieka, oddzielił pojęcie tragizmu od pojęcia tragedii
Klasycy nasi omijali w istocie problem tragizmu. Jego związek z tragedią dany był dla nich niejako z góry. Rozważali więc mc związki człowieka z Bogiem, światem, losem, ale problemy doskonałej formy. Pisali tragedie mając przemożne poczucie tragizmu, ale rozliczali siebie surowo przede wszystkim z formalnych wad i zalet dzida Ci sami twórcy, którzy w życiu doświadczali na tobie tragiczności dziejów, totalności lotu. którzy Często uciekali na wici. w niezmienną sferę ładu naturalnego, moralnego, narodowego, dyskutowali o poetyce, o normach i zasadach gatunku Znamienne, że cel moralny tragedii zostanie sformułowany najtrafniej poza pragmatyzmem normatywnej poetyki, w rozważaniach Kazimierza Brodzińskiego. Jego zdaniem tragedia pozwala, „aby skutek ludzkich działań i zdarzeń w ogólności, w szczególnych, ściśle połączonych zjaw leniuch był widocznie na jaw wystawiony ku wzbudzeniu uczucia o znikomości rzeszy doczesnych, a który to wzbudza uczucie. Je ludzkie rzeczy mijają, a wieczne trwają niezmiennie***6.
Brodziński patrzący na tragedię z nieklasycznego punktu widzenia trafnie ujmuje jej istotę: wielka perspektywa gatunku nakierowuje tu akcję na trwanie w wieczności. Anegdota, prze-
*° K Brodziński, O kreilrntu charakterów (w:J Pismu. t. 5. op. cli., i. 408.