CIV «nm i moo itONUM
•q £»«»• fccz iówbk2 to MB przede »»/) u kim; ideałów part iwrni ry rma pdd«|i> i legendy Kowrtytwcji 3 Mata Uakto-«anej jako aytUai narodowego bon yofaca»potopaitp>, % ib tpotób u luxcepqę cdoneto zakorsnoMp* w urn-■eulaip bdae.t>Atr ZM«K uktbn koncepcja cdmwkr zakorzenionego • narodowej. *jpóte«cie. Nauka płynąca z na-«ej acofclaiycyitjfmij tragedii byłat atęc w tumie amyfcfatycz-aa: aeacft dacjó* Potoki okazywał wę naród, wiełopokołemo-wa i wriwanm uiok padKiwipci od aiepamiętaycfc cza-«N prana i rtpzp. >pt dnednctno" przodków rtaaow»-B o jego fldrffaHki i decydujące o zachowaniu tożsamości.
Władca n lq tragedn nie jat mwUacktdaa~ państwa. Święta matma apofccaa bez andcatonirś określa jego miejsce. ry-npc radzmą tinksmę pńawi jako opznczoeą monarchię
0 oiauiraniau urartn rodowodzie, rzutowaną wstecz, n przeszłość legendarną i fcntorycmą Suwerenność jest tu atrybutem nie papy. osoby czy aMtytacp - ale prawa. Na straży lego prana nor ma i przedslawicielsłwo etanów - sejm W tyra okładzie króla obowiązuje wierność wobec Boga i Narada. poMitzcaMoo praw i dbałość o dobro kraju. Za nie-ónprtnieuu tydl obowiązków Naród może go strącić z tronu.
Utai karmomęatj fcoegzyiitncp n^dkick obywalełi w ra-aack -ndkwf nz/odowej całości umożłiwta szczęście kraju. Dfa jego ouągaętu nbędoa jest powizrriini aprobata pozycji
1 rei wyznaczonej wszystkim Uanom przez umowę społeczną, takar i królów. Stąd też wizerunek króla poddanego woli twego lada przewija się przez wszystkie legoczeane tragedie. A trudne połatane tok spętanego władcy jaano ujmuje skarga Zygmunta Augusta z Hor hory Hodziwślówny Wężyka:
O, jak jeit królów poMncfe dato optakaoa'
W prawach ewapprpa majdaj* tyrana.
fcfe władza aad aarodcm władz* jm zwodwczą
Ba mak pnddmyrb. lyła panów bezą 0 t)
Tca kotnpktn> i Mporz^dkonwy Mkbd dmta fni idtonc i>fiu> wówczas. gdy wszystkie jego dewciy fanktio—n pak natęży. Zachmanr lióreptkolinek — zagraża od raza caioki Pasuje więc tu doilumała jedność: cnota mzystkich (a zwłaszcza władcy) zapewnia izczckie krajowi, zaś każdy zbrodniarz (zwłaszcza król wiarołomny łab slaby) nieszczęściem narodowi groź W tej sytuacji konflikty, jakie pfzyoou nasza tragedia, znoszą gnieć daailg /łojony u za mact na jednostką jest rówaoczewie przestępstwem przeciwko narodowi i oznaca ilmmir praw ustanowionych przez Boga. Dlatego zawsze w ostatecznym efekcie walka musi się rozegrać między gwałcicielem prawa a narodem broniącym świętych zasad
Naród traktowany jest przez gatunek w sposób konwencjonalny. Pojawia się jako nieokreślona bliżej zbiorowość na obrzeżach sceny. w_rołi biernego świadfcalub komentatora wydarzeń Najczęściej zresztą zlokalizowany zostaje poza obrazem, w przestrzeni wpółprzedstawioncj dramatu Stąd grozi tyranowi buc leni. uwalnia niewinnych, wymierza sprawiedliwość podłym zdrajcom. oczekuje na wynik obrad swych przedstawicieli. Jego glos jest jeszcze — w najlepszym wypadku — wypowiedzią chóralną Proces indywidualizacji tej zbiorowości, rozpoczęty w ówczesnych gatunkach muzycznych, dokona się dopiero w dramacie romantycznym, który wyłoni spośród niej „pierwszego-, ^drugiego*'. „trzeciego- wyraziciela powszechnych uczuć i przekonań. Na razie wszakże tragedia rezygnuje ze scen zbiorowych ae względu na opór regid gatunku lub wprowadza je w sposób ograniczony. Ale funkcją, która przypadłaby na scenie zbiorowości. obarczony zostaje widz. świadek i adresat prezentowanych wydarzeń. To on właśnie ma zastąpić pozostający za kulisa nu chór-naród dzieląc z nim przekonanie, że
Naród o którym słabe masz tytko wrażenia. Wszystko zniesie prócz kajdan, albo pnsrtw