i wyszedł / dziećmi, by zaczerpnęły wieczornego powietrza Wszyscy w łachmanach. Te trzy twarze miały w sobie niezwykłą powagę, a sześcioro oczu przyglądało się nowg kawiarni z jednakim podziwem, choć zróżnicowanym przez wiek.
Oczy ojca mówiły: Jakie to piękne! jakie piękne! Jakby całe złoto biedaków zawędrowało na te ściany.” Oczj chłopca: „Jakie to piękne! jakie piękne! Ale nie mogą tu; wejść tacy jak my.” Co do najmniejszego, to jego oczy były zbyt urzeczone, by mogły wyrazić coś więcej niż osłupiałą głęboką radość.
Piosenki mówią, że przyjemność uszlachetnia duszę i zmiękcza serce. W ten wieczór była to prawda. Nie tylko wzruszyła mnie ta rodzina oczu, ale czułem się trochę zawstydzony szklankami i karafkami większymi od naszego pragnienia. Zwróciłem spojrzenie ku tobie, drogie kochanie, by przeczytać moją myśl w twoim; utonąłem w twoich oczach tak pięknych i tak dziwnie słodkich, w twoich oczach zielonych, zamieszkałych przez Kaprys, natchnionych przez Księżyc, kiedy mi powiedziałaś: „Niedo zniesienia sąd tutaj z oczami otwartymi jak bramy wjazdowe! Czy nie można poprosić kelnera, żeby ich stąd przepędził?”
Jak trudno jest porozumieć się, mój drogi aniele, jak niewyrażalna jest myśl, nawet gdy ludzie się kochają!
Fanciullo był cudownym błaznom i niemal przyjacielem Księcia. Że jednak sprawy poważne są fatalną pokusą dla profesjonalnych komików, a patriotyzm i idea wolności, jakkolwiek to wyda się dziwne, mogą despotycznie zawładnąć umysłem histriona, Fanciullo przyłączył się do spisku kilku niezadowolonych szlachciców.
Wszędzie istnieją zacni ludzie, gotowi donieść władzy
0 śledziennikach, którzy chcą ją obalić i przekształcić społeczeństwo, bez pytania go o zdanie. Panowie, o których mowa, zostali aresztowani, podobnie jak Fanciullo, i skazani na niechybną śmierć.
Uwierzyłbym chętnie, że Książę’ z przykrością ujrzał wśród buntowników swego ulubionego komedianta. Książę Sie był ani gorszy ani lepszy od sobie podobnych; ale przez nadmierną wrażliwość w wiciu wypadkach bardziej okrutny
1 despotyczny. Zakochany namiętnie w sztukach pięknych, doskonały zresztą znawca, był nienasycony w rozkoszach. Dość obojętny wobec ludzi i moralności, sam prawdziwy artysta, nie znał niebezpieczniejszego wroga od Nudy; Osobliwe wysiłki, jakie czynił, żeby uciec od tego tyrana Świnia, czy też go pokonać, kazałyby surowemu historykowi nazwać go „potworem" — gdyby na ziemiach Księcia wolno było napisać cokolwiek, co nie tyczyłoby wyłącznie przyjemności i zdumienia, jednej z najsubtelniejszych form rozkoszy . Wielkim nieszczęściem Księcia było, że jego geniusz nie
63