frrfs Roost and Ot brr Stones opowiadanie The Grand Prior o/ Malta. będące po prostu przekładem Historii komandora Toraivy w tej postaci, w jakiej figuruje w Afadorzr. W opowiadaniu poprzedzającym The Grand Prior of Malta Irving wyjaśnia, że historię, którą zamierza przytoczyć, słyszał z ust kawalera L®, lecz notatki zgubił, później jednak natknął się na zupełnie takie samo opowiadanie we frnłtnakieh pamiętnikach popartych autorytetem wielkiego awanturnika Cagliostra. Pewnego dnia, przebywając na wsi, kiedy na dworze padał śnieg, ciągnie Trving. zabawił się swobodnym przełożeniem tej opowieści na angielski „dla grona młodych, zebranych przy choince”.
Wzmianka o Cagliostrzc wskazuje, iż tekst, którym się posłużył, znalazł Irving w „La Pressc”. Nie dowiedział się pewno nigdy, żc przywłaszczył sobie stronice napisane przez nieżyjącego od dawna polskiego arystokratę. Wybaczymy Irvingowi ten przekład, ogłosił go przecież jako tłumaczenie, co prawda pozwalając domyślać się. że chodzi o podstęp, że pragnie w ten sposób fikcji literackiej nadać pozory prawdopodobieństwa. Darujmy mu tym bardziej, iż on sam padł niegdyś ofiarą podobnego postępowania. Jedno z jego Talcs of a Traveller (1824), Przygoda studenta niemieckiego, zostało w 1843 przełożone i zaanektowane w ten sam sposób przez Petrusa Dorcla pod tytułem Gottfried Wolfgang. 10 Co więcej, i tym razem zapożyczenie zostało na poły ujawnione, a na poły ukryte przy pomocy zręcznego i dwuznacznego wstępu.
W parę lat po procesie Courchampsa do Paryża przybył Polak nazwiskiem Edmund Chojecki, który pod pseudonimem Charles Edmond zaczął współpracować z pismami francuskimi. Wszedł on w posiadanie pełnego tekstu powieści przesłanej niegdyś do Paryża zagadkowemu adresatowi. Przetłumaczył ją na język polski i jego szcściotomowy przekład ukazał się w roku 1847
w Lipsku pod tytułem Rękopis znaleziony w Sarapossir. Tytuł ten, jak się zdaje, najbardziej odpowiadał Potockiemu, znajduje przy tym uzasadnienie w przedmowie. Przedmowa, napisana dopiero po roku 1809, po wyprawie francuskiej do Hiszpanii, drukowana była w paryskim wydaniu Dix joumees z 1814 r. W jednym z listów Potocki nazwał swoją powieść Journies espagnoles (Dni hiszpańskie); Stanisław Potocki określał ją jako Alt miliett des pcndits (Pośród wisielców)\ Piotr Wia-ziemski zaś, Puszkin i hrabina Edling używali tytułu Les trois pcndits (Trzech wisielców), robiąc aluzję do makabrycznych epizodów początkowych Dni.
Przekład Chojeckiego miał w XIX wieku jeszcze dwa wydania, jedno tytułowe, poprzedzone życiorysem autora (1857), drugie zaś sporządzone w Brukseli (1862). Później wznowiono go w serii Biblioteki „Muz" wydawanej przez Lorcntowicza (1917). a potem jeszcze raz w 1950 roku. Wydanie krytyczne, ze wstępem, notą wydawniczą i objaśnieniami, opracował w 1956 roku Leszek Kukulski. Podobnie jak przed nim Bruckner, wydawca porównał przekład polski z tekstem francuskim, wskazując w swojej nocie na liczne zmiany wprowadzone przez tłumacza, który dość swobodnie obszedł się z oryginałem. (Dzięki temu, że wydawcy udało się później odszukać dwa rękopisy zawierające znaczne partie francuskiego oryginalnego tekstu powieści, we wznowieniu tego wydania, dokonanym w 1965 roku, tłumaczenie Chojeckiego oczyszczone zostało z wielu błędów i nieścisłości. - Przyp. red.)
Niezależnie jednak od tego, czy wierny, czy też nie, przekład Chojeckiego - wobec faktu, iż pełny tekst francuski zaginął - stanowi jedyną dostępną dziś kompletną wersję powieści. Może dalsze poszukiwania doprowadzą do odnalezienia jednej z kopii znanych Kla-prothowi. W takim wypadku utwór niewątpliwie zasługiwałby na wydanie w języku francuskim w całości.