I#
I#
OemenŁ (ftenbert^ , COwa <modern.Vmu CMtor aejóu , poel - (ą. , Jl. Sffik*3)lAQrm-
3ko, red rvcuaL- u^amslu , 3l>uL(}(j £006 ( Ucz Ł ihxvn^cvnla » k«ce * )
tr%o. co rob: zmam akrrpł*)* lwy o nieuchronnych sprzecoKiteiarh kapitalizmu i jego wysiłek do ich zamrożeni*. Mmsofani. z kolei, lo doskonały przyUrórralrwgodupontolrtr'Przez lata Życzliwym okiem tpogłądał iu futurystów^ budował mod«mUtycme dworce kolejowe I komunalne bloki mieszkalne. Na przedmieściach Rzymu możemy nadal zobaczyć więcej modetnfaeycznych budynków niż gdziekolwiek na świr* OŁEhponuHfiwoo».tilfcwtofatigynnhdilpwwdopodrtWt ukryć swoją reakcyjnafć i dostosować ńę do gustów bogatej ckty. której służył Ostatnio jednak. pk się wydaje Mussoimi zdał sobie sprawę, te znacznie korzystniejsze dla niego będzie zaspokajanie kulturalnych gustów włoskich mas nit gustów ich panów. Matom trzeba dostarczyć pf2fdf?iiOtow podziwu i y#r*ll-jylŁŁj pMOwv nw^ się bez ruch obc^. I marny Munoimirgo ogładzającego _nowy imperialny slył". Marinetti. Omtto i inni zostań oddaleni a nowy dworzec kolejowy w Rzymie nie będzie juz modernistyczny. Mussohru doszedł do lego dosyć późno, co świadczy tyfkoo wahaniach, z jakimi wioski faszyzm wyciągał konieczne wnioski zr swojej rak.
Chylący się ku upadkowi kapitalizm odkrywa, te wszystkie i
sci jakie jest zdolny wytworzyć stają się zagrożeniem dla jego dalszego tanienia. Poslyp w kulturze, wie wij nit postęp w nauce czy pnemyilc. namua zasady ipokcoeiMwa. kióee len poelcp umoełnrta. W tym nucł> scu, jak w każdej innej dzótepze) kwest* konieczne stajnię przywołań* Marka*. Dzisui me spoglądamy |uZ w stronę socjakzmu. oczekując od mego nowej kultuly. która pojawi się nieuchronnie wraz z jego nadej-łetem. Dzisiaj oczekujemy od aocjakrmu. te zachowa wszystko U, co naprawdę Żywe w naszej obecnej kulturze.
'Insainisiitoi) ftrtt llwry » f»tW «< *«>"■■» — —»
no Sailiilinłtói—ąetccnotot
. ............ sinipskiii —rwęąw fitifii lyaswytk s——m i >■<■■(
.■Sją-rewmw.f Smmei*ssmes..slHlmZih ■rtmziiiis^niaei,t)i|i».ran)—(iswumtunkwwMw NnsMS«ranptóm>.
| łcdługdość rozpowszechnionego przcfconaniai dzisiejsza sztuka IA/znajduje się w stanie zamętu. Malarstwo i rzeźba zdają się zmieniać i przekształcać szybciej nit kiedykolwiek wcześniej. Nowatorskie nawiązania pojawiają się z coraz większą prędkość*. * ponieważ nie znikają równie szybko jak się pojawiają to zaczynają nakładać się na stsbte w ekscentrycznym galimatiasie stylów, trendów, lendcncjli szkól Wszystko zdaje się wzmagać poczucie zaenęm. Tradycyjne media ctaptó-du>ą malarstwo zmiesiia się w rzeźbę, rzeźba w architekturę. Mtynieflę _ Jeotr, środowisko. .partycypację^ Zatarciu ulegają nie tylko granice między rółnymi dziedzinami sztuki ale takie granice oddzielające sztukę od lego wszystkiego, co sztuką nie jest^Naukowe technologie bezpardonowo wkraczają i przekształcają sztuki wizualne, a le ostasme wzajemnie na siebie oddilahsją Sztuka wysoka chce być sztuką popu-. lamą i od wrotmr. co jeszcze dopełnia obraz zamętu.
Czy naprawdę tak to wygląda? Sądząc po pozorach - lak. Autor tekstu zamieszczonego w ThM liMrory Stpplrmmf (U OJ 1*4) pisze o .całkowitym pomieszania wartości artystycznych*. Ale jego słowa zdradzają rzeczywiste źródło tego pomieszania: jego własny umysł