. ,lU.. omhnąjednostka i pti>viąx«ł*a, rcbi yjna siiu między jednostkami, okazuj|(J ..•» rnz. rw tlmc związanymi i auulityczniL- Ij lfeo odrożnialnyMU aoprlciumi ciągle M, j... ,ndy\vidindno-si.łołci'Hik&gO l>»brzc wyraża tę myil KaruJulI Collins Jtxlw«, k. tri nic nikooalo, choć ciało to Inni ulec. z którego jednostki stj skonstruowane Mf*» strategia analityczna (...) każe mi wu ** od dynamiki syiuncji; tutaj odnajdziemy praw* w. /yitko. . /.ego dnielibyśmy dowiedzieć się o jednostkach, które są poruszającymi; j| w I w >| >t /ck różnych sytuacji inicjatorami działań (...). Jednostki są unikatowe tylko o fyfe, ,»|U ul. I. zki wzdłuż lancurltów interakcyjnych, ich mieszanka sytuacji, przez klw prret Imdzą w czasie, różni się od ścieżek innych jednostek" (Collins, 2004: 4).
1\) drucie, jako pozorne i mylące jawi się przeciwstawienie struktur i działań. W zdarz ctuac li rycia codziennego, na poziomie codziennej praktyki, odnajdujemy mianowicie i rcllcks i uli im loWyi li Mruku,, .j* >lc* znyt tu i indywidualnych działań. Poziom społcciii nei ouimu zamyka « ~»lm . wniia z uje t< obie, analitycznie tylko rozdzielne slronyludz-
kicuu śwuiia |.ik piszą I In......... Si h a i Hiom psoty (2002: .302): „Badanie cod zicn*
iiom i dostarcza ogniwa wtą/ąicgo nuknM»cyolaDpu.znc analizy interakcji społecznych małej skali z szerszymi p,.». esami ,vj t>*hó i zmiany s|>olcczncj". Na przykład gdy mówi* vm •> strukturze nieii.un.• i ’■ - -* •. |*<r/u. amy abstrakcyjny poziom rozważać
I konstatujemy. ż« struktura taka naprawdę. realnie istnieje tylko na poziomie swoich codzie.nn>*cłi przejawów 1 tyk pr-w«n tj^om d* porirr o tym, że ludzie różne rzeczy kupują, co innego jedzą. inaczej «»ę uhacrają. mieszkają w odmiennych warunkach, mają inne samochody i konta bankimc. plącą nonc podatki irp. I w ty'rn wszystkim, co robią w rozmaitych /umn. ii sytuacjach, zawarta jest taka struktura. Wewnątrz takich spółcer.tiycli zdarzeń, a nic jv»/a mmi Nie ma jej gdzieś indziej, gdzieś ponad głowami ludzi działających w pewien sposób, lecz tylko w takich działaniach. Podobnie, kiedy mówimy o kulturze, w szerokim antropologicznym sensie, to zauważamy, że istnieje ona tylko poprzez swt je codzienne przejawy. Wyraża się w sposobie mówienia, grzcczno-m iowych gestach, stylu ubierania, meblowania mieszkań, gotowania posiłków, w reagowaniu na to. co obce lub dewiacyjne, irp. Ą więc znów kultura zawarta jest wewnątrz rozmaitych społecznych zdarzeń, nic ma jej gdzieś ponad głowami działających ludzi, ko wewnątrz ich działań, jako ich podzielany poprzez zbiorowość sens. Jak powiada metaforycznie Jonathan Turner, struktury i kultura „chodzą i mówią”. A już prawie sto lał trmu podobną myśl wyrażał antropolog społeczny K R. Marrett.- „prymitywna rdi-gia nic jest myślana, lecz tańczona” (Marrett, 1914: 100).
Pa er zecie, byłoby nieporozumieniem sądzić, że trzecia socjologia to il»»ł mikroao-9dqgu N«e należy ona ani do mikrosocjologii, ani do inakrosocjologii. Kategoria zda-rmmmm epalecznegu pokazuje, ze sam ten podział jest pozbawiony sensu. Bowiem na tym