znalazł słą wobec społeczeństwa zupełnie zużytego — gorzej niż zużytego: zdziczałego i żarłocznego — które czuje wstręt tylko do fikcji, a kocha tylko posiadanie.
W tych okolicznościach dobrze wykształcony umysł, kochający piękno, lecz stworzony do ostrej walki, rozważający jednocześnie dobru i złe strony sytuacji, musiał sobie powiedzieć: jaki jest najpewniejszy sposób, aby poruszyć tc wszystkie postarzałe dusze? W istocie nie wiedzą, czego chcą; brzydzą się tylko wielkością; naiwna, płomienna namiętność, poetycka swoboda zawstydzają Je i obrażają. Bądźmy więc wulgarni w wyborze tematu. albowiem temat zbyt wielki jest zuchwałością dla czytelnika XIX wieku. A także uważajmy, aby nie być swobodnym 1 nie mówić we własnym imieniu. Będziemy lodowaci, opowiadając namiętności i przygody, w które ogół ludzki wkłada swoje zapały; będziemy, jak chce szkoła, obiektywni i bezosobowi.
A nadto, ponieważ uszy nasze były ostatnio dręczone dziecinną, szkolną gadaniną, ponieważ słyszeliśmy o jakimś procederze literackim, nazywanym realizmem — to obrzydliwa obelga rzucona w twarz wszystkim analitykom, słowo płynne i giętkie, które dla ogółu nie oznacza nowej metody tworzenia, lecz drobiazgowy opis akcesoriów — skorzystamy ż zamieszania w umysłach i powszechnej ignorancji. Na banalnej kanwie rozwiniemy ^ _ styl nerwowy, malowniczy, subtelny/'Hokładny. W przygodę naj
bardziej trywialną zamkniemy uczucia najgorętsze i najbardziej płomienne. Z najgłupszych ust dobędą się słowa najbardziej uroczyste, najbardziej zdecydowane.
— Gdzie jest teren głupoty, gdzio Jest najgłupsze środowisko, najbardziej płodne w absurdy, najbardziej obfitujące w nietole-rancyjnych durniów?
— Prowincja.
— Jacy tu są aktorzy najbardziej nieznośni?
— Mali ludzie, zajęci wykonywaniem małych funkcji, które fałszują ich myśli.
— Jaki temat jest najbardziej /.użyty, najbardziej sprostytuowany, jaka tu jest ta najbardziej rozstrojona kataryna?
— Zdrada małżeńska.
Nie ma potrzeby, powiedział sobie poeta, aby moja bohaterka
była bohaterką. Będzie interesująca, byle tylko była wystarczająco ładna, byle miała nerwy, ambicją, niepohamowaną tęsknotą do wyższego świata. Zresztą sztuczka będzie przez to szlachetniejsza, a nasza grzesznica ponleeie przynajmniej tą zasługą — stosunkowo bardzo dużą -że odróżni się od napuszonych gaduł z poprzedniej opoki.
/
Nie potrzebują zajmować się stylem, barwną kompozycją, opisem środowiska; mam te wszystkie uzdolnienia w nadmiernym stopniu; będą postępował w oparciu o analizą i logiką i dowiodą tym sposobem, że wszystkie tematy są jednakowo dobre 1 jednakowo złe, zależnio od sposobu, w jaki sią Jo traktuje, i że najbardziej wulgarne mogą być najlepsze.
Tak została stworzona „Pani Bovary" —z ryzyka, z zakładu jak wszystkie dzieła sztuki.
Dla dokonania w pełni swej sztuki pozostało autorowi tylko pozbyć sią swej płci (o tyle, o ile się da) 1 stać sią kobietą. Tu stał sią cud; pomimo całego swego zapału aktorskiego, nie mógł on nie wlać w żyły swego stworzenia krwi męskiej — i pani Bovary na tyle, na ile ma energią i ambicją, a także na ile Jest marzycielką, pozostała mężczyzną. Jak uzbrojona Pallas, zrodzona * głowy Zousa, la dziwaczna androgyne zachowała wszystkie uroki duszy męskiej we wdzięcznym ciele kobiecym.
IV
Wielu krytyków powiedziało: utwór ten, rzeczywiście piękny przez drobiazgowośc i żywość opisu, nie zawiera ani jednej postaci, która reprezentuje moralność, która wypowiada świadomość autora. Gdzie Jest ta legendarna i przysłowiowa postać, której zadanio polega na tłumaczeniu fabuły i kierowaniu inteligencją czytelnika? Innymi słowy, gdzie jest mowo oskarżyciela?
Absurd! Wieczne i niepoprawne pomieszanie funkcji i rodzajów! Prawdziwe dzieło sztuki nie potrzebuje mowy oskarżyciel-sktej. I.ogika utworu sprosta wszystkim wymogom moralności i do czytelnika należy wyciągnięcie konkluzji z konkluzji.
13!