104
latując knieje i błonia (Cursor, gusar, Husar) podobnie jak kozacy spustoszenia roznosili; bo i Rzymianie mniej o to dbali kto pod ich znakami walczy, zbrodniarz czy niewolnik, byle się spotykał mężnie. Ztąd sławna powstała Węgierska piechota, u nas hajdukami zwana, szybka w pochodzie, a w górzystych miejscach prawie nie zwalczona/'
Dotąd mało dbali Polacy o piechotę, wjeździe swo-jój wszystkie zgromadziwszy siły i całą potęgę. Dla tego Gawiński (1) przytacza bardzo trafne przysłowie: że
Polak to ma po naturze,
Bić się w polu a nie w dziurze!.
Rozumiejąc, że Rycerstwo w otwartym polu wolało walczyć, niż z za murów się bronić.
W XVI wieku była przypowieść: „Polska piechota mała cnota lub lichota•“ bo szlachta nasza nie służyła pieszo i cała w on czas piechota złożona była z Hajduków, Węgrów, Niemców, Czechów, Szkotów, 'i wieśniaków naszych.
Autor dzieła „Co nowego" z tego wieku, objaśniając tę przypowieść mówi: (2)
„Stała w ordynku porządnie uszykowana piechota
(1) W rękopiśmie swoich Liryków i Sielanek.
(2) Co nowego abo dwór, mający osoby i mózgi rozmaite P. Maurycyusza Trztyptyckiego.
któregoś Pana, która iż i dobrze zebrana i świetna, a w świeżą barwę z ozdobnym orężem była przybraną, począł ją ktoś chwalić, powiadając drugiemu, że „chłop w chłopa/' Na co mu odpowie: „O! pewnie o szlachcica tam nie pytaj.“ Z tej okazy! poszli w dyskursy: czemu to nasza piechota, choć się zda coś ogromnego i zuchwałego przędę z wielu miar jest lepsza cudzoziemska. Powiedziano tę racyę że dla tego nasza piechota , jest jakoby lichota, że między nią szlachta nie służy, któraby więcej o sławę stała i czyniła, jako w cudzych krajach i pańięta i Książęta ze spisą i z muszkietem służąc dokazują sławy. “
Stefan Batory starał się uleczyć szlachtę z przesądu nie. służenia w piechocie i z pomocą Jana Zamojskiego dokazał tego: w r. 1579 pierwszy raz stanęło pieszo 1500 szlachty (1), która przy dobywaniu twierdz licznych ubiegając się z Węgrami i Hajdukami, cudów odwagi i waleczności dokazywała. Odtąd miasto onego przysłowia że „Polska piechota lichota“ mówili nasi wojownicy, iż „kto bez piechoty wojuje, ten czatuje nie wojuje.“ A. M. Fredro mówi w przysłowiach gwoich:
„Czatuje nie wojuje, kto bez piechoty wojuje, i nie osadza fortec. Pola prędko nabędziesz, w godzinę utracisz. Dla tegoż bezpiecznie nazwać się może czatownik nie Hetman, kto się na pieszej wojnie nie zna. Konny
(1( Bohcmolec, życie J. Zamojskiego. Tom I,
14