454
BOLESŁAW JERZY XI.
X. 2.
W dwu pismach z 26 maja 1323 r.1), skierowanych do przełożonych zakonu Minorytów na Zachodzie, tudzież do miast hanzeatyckich z Lubeką na czele, w. ks. litewski Gedymin, objawiwszy zamiar przyjęcia chrztu, zaprasza ich do nawiązania stosunków ze sobą tudzież do przysyłania kapłanów, kupców, osadników i t. p. do Litwy; ponieważ zaś podówczas żył w rozterce z Zakonem krzyżackim, przeto zapewnia wszystkim przybyszom przystęp do swych ziem per ducatum domini Bonislavi ducis Mazouie. Wyraz Bonidmi jest oczywistą omyłką; najsnadniej możnaby zamiast tej formy podstawić imię: Boleslai. Taka poprawka stwarza jednakowoż trudność nie do przezwyciężenia: nic bowiem niewiadomo o istnieniu księcia Bolesława, sprawującego samoistne rządy w jakiejkolwiek dzielnicy mazowieckiej r. 1323. Nie można go mianowicie uważać za jakiegoś, skądinąd nieznanego syna Bolesława II, mamy bowiem w kilku źródłach szczegółowe wiadomości o potomstwie tego księcia, które nie wymieniają syna jego tego imienia (IX. 5. 6. 9.)\ zresztą posiadamy z owych czasów stosunkowo dość znaczną ilość dyplomatów mazowieckich, z których okazuje się, że całe Mazowsze znajdowało się podówczas er dzierżeniu trzech innych synów Bolesława II, t. j. Ziemowita II, Trojdena I i Wańka; o osobnej dzielnicy Bolesława Bolesławowica nie ma nigdzie mowy. Chcąc ratować przekaz dyplomatów Gedymino-wych, należałoby zatem chyba przypuścić, że rozumiany tu jest Bolesław Trojdenowic. W czasie tym nie odzier-żył on jeszcze stolca książęcego na Rusi; jego ducatus musiałby zatem leżeć na Mazowszu, a mianowicie obejmować jakaś część dzielnicy ojcowskiej. Takiemu przypuszczeniu sprzeciwiają się jednakowoż ważne powody. W r. 1323 Trojden był jeszcze w pełni sił męskich, liczył bowiem co najwyżej 39 lat życia (IX. 6.), trudno tedy byłoby wyrozumieć powód, dla którego miałby jakąś część swojej dzielnicy ustępować synowi; wszak nie tylko przedtem, ale i później, do końca życia Trojdena, nie ma śladu, iżby któregokolwiek z synów dopuścił do współrządów. Bowtóre, z dokumentów Gedymina wynika, że ów książę mazowiecki, o którym w nich mowa, zostawał w najbliższym stosunku do niego, skoro Gedymin zapewnia przybyszom wolny prze-chód przez jego księstwo; o takim stosunku Trojdena, a zatem też i jego syna do niego mowy być nie może, skoro zważymy, że w najkrótszym czasie potem. (1325 r.) Trojden i jego brat Ziemowit II wnoszą do papieża protest2) z powodu strasznego spustoszenia ich dzielnic przez najazd litewski. Z książąt mazowieckich w czasie tym żyjących jeden tylko Wańko płocki (IX. 9.) mógł zostawać w bliższych stosunkach z Gedyminem, jako jego zięć; wiemy nadto skądinąd, że właśnie w najbliższym czasie przedtem uzyskał od Litwy pomoc przeciw Anastazyi dobrzyńskiej3). Bo trzecie, z samego geograficznego położenia dzielnic mazowieckich wynika, że droga dla przybyszów zachodnich do Litwy nie mogła prowadzić przez dzielnicę czersko-warszawską, t. j. południowo-wschodnią część Mazowsza, którą dzierżył Trojden, i w której Bolesław Trojdenowic mógłby był mieć wyłącznie jakiś udział sobie wydzielony: jeśli tedy w dokumentach jest mowa o wolnem przejściu przez Mazowsze do Litwy, to może tu być znowu tylko rozumianą dzielnica płocka. Wszystko wskazuje na to, że wspomniany w obu odezwach Bonisław jest księciem płockim. Wniosek ten nastręcza znowu trudność z tego względu, że w r. 1323 księciem płockim był nie Bolesław, ale Wańko: chcąc ratować brzmienie przekazanego w odezwach imienia, należałoby chyba przypuścić, że rozumiany tu jest Bolesław III, Wańka syn (IX. 13.). Atoli i ten wniosek wydaje mi się najmniej prawdopodobnym; pomijając już bowiem uzasadnioną wątpliwość, czy Bolesław III w r. 1323 mógł mieć wiek odpowiedni do sprawowania rządów, nadmienić trzeba, że ani w tym czasie, ani też później aż do śmierci Wańka, nie ma jakiegokolwiek śladu, iżby był przypuszczony do współrządów z ojcem, czy też otrzymał jakiś udział w jego dzielnicy; owszem, Wańko występuje zawsze jako wyłączny i jedyny władca ziemi płockiej; przypuścić też trzeba, że gdyby nawet Bolesław' otrzymał współrządy lub wydział w dzielnicy, Gedymin byłby ją określił nie jako dzielnicę Bolesława, ale raczej rzeczywistego i właściwego jej pana, t. j. Wańka. Stąd wypływa, że w tekście obu odezw Gedy-minowych, jak go obecnie posiadamy, musimy przyjąć koniecznie omyłkę w imieniu, a zatem czytać zamiast: ducatus Bonislai, ducatus Wenceslai. Wniosek ten budzi wprawdzie pewne wątpliwmści z tego względu, że trudno przypuścić, iżby na dworze Gedymina nie znano dobrze imienia jego zięcia: zważyć jednak należy,
Raczyński, Cod. dipl. Lith. 27; B u n g e, Liv.- Est.- u. Curl.- Ukdbuch 11. nr. 689. 690. — ’-) Voigt, Cod. dipl.
Pruss. II. nr. 114. — 3) Bunge. Liv.- Est- u. Curl.-Ukdbuch VI. nr. 3072. Por. VI. 6.