198
potężnego, nawracającego, odradzającego, zdobywającego i do-skojtalącego. Do Papieża więc należało ogłosić wolność powszechną: uczynił to, a głos jego znalazł odgłos w całym świecie. On sam przywrócił tę wolność możliwą w charakterze jedynego naczelnika tćj religii, która sama tylko jest zdolną ułagodzić wolą i która tylko przez niego była w stanie rozwinąć całą swoją potęgę. Dziś trzebaby być ślepym, ażeby nie widzieć, że wszystkie wszechwładze słabną w Europie, że ze wszechstron tracą na zaufaniu i miłości. Sekty i duch stronnictwa mnożą się z przerażającym postępem. Kie ma innego środka: trzeba oczyścić wolę człowieka, albo ja okuć w kajdany. Monarchowie innowiercy u których dotąd istnieje niewola, alho ją zachowają, albo zgina: inni zaś przyjmą niewolę, lub jedność kościoła!.
Któż mi zaręczy, że jutro żyć będę? Muszę zatem napisać dzisiaj myśl, jaka mi się w przedmiocie niewoli nasuwa, chociażbym nawet przez to miał wyjść za obręb mojego przedmiotu, czego się wszakże nie spodziewam.
Czćmźe jest stan zakonny w katolickich krajach? Oto uszlachetnioną niewolą. Do instytucyi starodawnej, użytecznćj samej przez się pod wielu względami, stanowisko to dodaje mnóstwo szczegółowych korzyści i odłącza od niego wszelki cień nadużycia. Masto upodlić człowieka, szluby zakonne podnoszą godność jego: miasto uczynić go niewolnikiem cudzych występków, one go od nich wyswobadzają, a poddając go jednej wybranćj osobie, ogłaszają go wolnym od innych, z któremi nic do czynienia' mieć już nie będzie.
Zawsze, i ilekroć można pohamować wolę ludzką bez poniżenia poddanych, wyświadcza się społeczeństwu nieocenioną przysługę i zdejmuje się z Rządu ciężar czuwania nad tymi ludźmi, obmyślania dla nich zatrudnień, a nadewszystko opłacania ich. Kie było nigdy szczęśliwszego pomysłu, nad pomysł połączenia w zakon spokojnych obywateli, którzy pracują, modlą się, suszą, piszą, dają jałmużnę, uprawiają ziemię, nie domagając się niczego od władzy.
Ta prawda szczególniej uczuć się daje w tćj chwili, gdy zewsząd cisną się ludzie tłumami do Rządu, a Rząd nie wie, co z nimi ma robić. * ' 1
Liczna, burzliwa, a wolna na swoje nieszczęście młodzież, przez chciwość zaszczytów i bogactw, rzuca się rojem w zawód urzędowy. Mówią, -że sprawy tak się powiększyły: ale to właśnie ludzie je tworzą, bo za nadto jest rozkiełznanych woli na tym świecie. Cóż nam przyjdzie z zakonów? lylekroć wołali szaleńcy? Jakto, więc już nie moźnaby służyć krajowi nie będąc przyodzianym jakąś godnością? czyliź niczćm nazwiemy dobrodziejstwo po-