O Emilu Zegadłowiczu. 161
W zbiorku tym Beskid ma jeszcze pełne prawa, ale zaznacza się już pewne odchylenie od typu „Powsinogów". Na pierwsze miejsce wysuwa się postać Chrystusa wędrującego po Beskidzie, a w związku z tern (boć trochę mu tam za ciasno) teren z konieczności rozszerza się i uniwersalizuje; pewna abstrakcyjna ideologja zajmuje po części miejsce konkretności epickiej i lirycznej bezpośredniości, — jędrność swoistego języka ustępuje niekiedy wpływom literackim (tak n. p. w rozmowie Chrystusa z żydówką w balladzie
„O płonącej górze".....). flle przyszłego rozwoju Zegadłowicza przesądzać nie
można; stoimy na razie przy „Powsinogach Beskidzkich" i cieszymy się nimi.
Charakter naszego pisma uwalnia nas też od wchodzenia w te rysy twórczości i ideologji Zegadłowicza, które z Beskidami nie mają nic wspólnego.
Obok wspomnianych utworów, które ogólnie mianem pierwszego z nich „Powsinogami Beskidzkimi" określićby można, wydał Zegadłowicz od roku przełomowego 1921 szereg innych, bądź dramatycznych, bądź lirycznych1); z tych podamy tylko ustęp z „Kantyczki Rosistej" (1924). ^
Jeśli komukolwiek zaświta ta myśl szczęśliwa poznania Beskidu, niechaj nie sięga po przewodnik, z którego można dowiedzieć się o wszyst-kiem, co dotyczy tej ziemi, ale z którego nie sposób poznać tę ziemię, poznać, to znaczy — pokochać.
Ziemia beskidzka posiada w sobie tyle odrębności i przyrodniczej i społecznej, że naiwnością wprost byłoby w suchem wyliczeniu informacyj szukać serca, które bije pod każdą niemal piędzią tej ziemi.
Aby poznać Beskid, trzeba podchwycić sercem rytm serca ziemi, w którym streszcza się cała historja: przeszłość i teraźniejszość. Historja ziemi jest jej poezją. Jest przypływem i odpływem tych fal, które są pozjon grupy poetów skupiających się około Zegadłowicza w Beskidzie, aniżeli grupa, na którejby przyroda i lud beskidzki wycisnęły odrębne piętno. „Czartak“, to miejsce „zboru“; jest to dawna kaplica arjańska, dziś zamieniona na gospodę. Rysem wspólnym (z wyjątkiem Zegadłowicza) najbardziej rzucającym się w oczy jest szczególne upodobanie w t. zw. „rymach kulawych4*, czyli zastępywanie pełnodźwięcznego rymu słowami o podobnem brzmieniu na końcu wiersza. Kozikowski i Brzostowska nie używają wogóle zakończeń innych. Poza tą manierą jednak bliższa analiza odkryje pewne wspólne rysy dodatnie, polegające na wyzwoleniu się z urbanizmu, zamiłowaniu przyrody, zdrowiu uczuć i pewnej prostocie i jasności stylu.
h Podajemy tytuły utworów Zegadłowicza począwszy od r. 1921. — Dziewanny (1921). — U dnia, którego nie znam, stoję bram ; poemat (1921). — Kolędziołki beskidzkie (1923). — Zielone Święta (1923). — Powsinogi beskidzkie (1923, wydanie 2 1925). — Ballada o Wowrze (1924). — Przyjdź Królestwo Twoje (1924). — Wielka Nowina (1924). — Noc św. Jana Ewangelisty; misterjum balladowe (1924). — Kantyczka Rosista; poemat (1924).— Nawiedzeni; misterjum balladowe (1925).— Lampka Oliwna; tragedja (1925). — Gody pasterskie w Beskidzie (1925). — Alcesta; tragedja (1925).
(Skład główny w księgarni Krzyżanowskiego w Krakowie).
11
Wierchy. R. III.