NDIGCZAS0034762520

NDIGCZAS0034762520



202 Adam Lenkiewicz.

z lasu jakieś kłody suche i patyki i w krótkim czasie wspaniale ognisko zapłonęło w środku naszej siedziby. Ożywiło nas miłe ciepło i zabraliśmy się także do pracy. Należało przedewszystkiem coś zjeść, a pod tym względem czekała nas niemała atrakcja: trzeba było mięso upolowanej sarny doprowadzić do stanu jadalnego, Ale jakże się to robi? Rozumowałem, że dobrze będzie zjeść coś płynnego i ciepłego ; z mięsa podobno robi się rosół. Więc zrobimy rosół. Ale jak? Woda, w której gotuje się mięso, skutkiem jakichś tajemniczych procesów staje się rosołem. A zatem nic trudnego. Stawiamy garnek z wodą na ogniu, do tego wrzucamy kilka kawałków mięsa, gotujemy i czekamy, co z tego będzie. Wreszcie oceniamy, że już dość, i odstawiamy, zaglądając ciekawie i łakomie do środka. Co u djabła? Całkiem niepodobne do rosołu. Po wierzchu pływa popiół, śmieci i węgielki, a pod spodem jakiś płyn brudny, szary i tajemniczy. Kosztujemy. Ciepłe to i płynne, ale smak jakiś dziwny. Poprostu świństwo. A jednak głód przemógł, a szary płyn znikł szybko z garnka. Po rosole miała nastąpić pieczeń sarnia. Długie patyki zacięliśmy na ostro, nadziali na nie kawałki mięsa naszpikowane słoniną i wsadzili do ognia. Z wolna obracane mięso przypiekło wcale dobrze i ta druga potrawa smakowała nam nieporównanie lepiej. Potem herbata i obiad skończony. Mieliśmy jeszcze parę godzin czasu do wieczora. Cóż tu robić? Jesteśmy tak blisko szczytu, że byłoby grzechem nie wyjść jeszcze dziś, mimo deszczu i mgły, na szczyt Arszycy. Zresztą ta mgła, to chmura, całkiem autentyczna chmura. Być w chmurze, to się tak łatwo nie zdarza. Może grzbiet Arszycy jest ponad chmuramr, w takim razie będziemy mieli niezwykły widok.

Zostawiliśmy Wasyla w kolibie i pospieszyliśmy wprost przez las, na przełaj w górę. Niedługo las się skończył, a zaczęła się kosodrzewina. Pamiętam dobrze, że ta kosodrzewina zrobiła na mnie niezwykle silne wrażenie. Widziałem ją po raz pierwszy w życiu. Zatrzymaliśmy się chwilę, oglądając te bujnie w Gorganach rozrosłe krzaki, uzbrojone w potężne i mocne igły. Po półgodzinnym wspinaniu się w górę, wśród mgły stanęliśmy na grzbiecie. Ale widoku nie było. Zimny wiatr pędził coraz to nowe mgły. Jednak humor nas nie opuszczał. Myśl, że jesteśmy ponad 1.500 m. nad poziomem morza napawała nas dumą i niemałem zadowoleniem. Osiągnąwszy szczyt sąsiadujący z Gorganem Uemskim, wróciliśmy tą samą drogą do naszej koliby. I tu spotkała nas miła niespodzianka. Cała nasza siedziba zmieniła się do niepoznania, zapanował ład i porządek, znikły kałuże, a na ich miejsce zjawiły się wspaniałe łoża. Z kunsztownie ułożonych gałązek świerkowych zrobił nasz przewodnik sprężyste i wcale miękkie materace. W środku doskonale założona watra darzyła nas bło-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NDIGCZAS0034762522 204 Adam Lenkiewicz. powietrze rozdrgane chichotem. Wszystko drga, trzęsie się,
NDIGCZAS0034762530 212 Adam Lenkiewicz. żywianie, czemu się zresztą zupełnie nie dziwiłem. Jednak
las2A Ekosystem lasu ŚciółkaScitłfcę taorra suche lecio. asłł*i. oaooe. otxi-.*il»
Obraz68 202 Adam Mickiewicz uczczenia) — tak Dmochowski nazwany był Laharpem *, a w Wilnie Słowacki
B574 816 202 ADAM KARWOWSKI parcia i t. d. Stosunkowo często wytwarza się zapalenie gruczołków Bart
NDIGCZAS0034762514 196 ftdam Lenkiewicz. Ułożyliśmy więc następujący plan. Pójdziemy przedewszystk
NDIGCZAS0034762516 198 Mdam Lenkiewicz. jak zauważyłem, jedną z najistotniejszych cech gry w karty
NDIGCZAS0034762518 200 ftdam Lenkiewicz. —    Rogacz — odrzekł krótko. Byliśmy poru
NDIGCZAS0034762524 206 ftdam Lenkiewicz. wyłączając Wasyla, nie wie, gdzie jesteśmy i którędy iść
NDIGCZAS0034762526 208 Adsm Lenkiewicz. Raźno już i pełni otuchy, puściliśmy się w dalszą drogę. I
NDIGCZAS0034762528 210 ftdam Lenkiewicz. nasze mokre okrycia. Dla Wasyla znalazła się kwatera na d
page0187 i t. p. musi być jakieś miejsce przeznaczone. — »Wszyslko w swoim czasie i na swojem miejsc
AdAM W RAJO RAJMOWAi SIĘ, v w TVA}U •v4y&lA,D- KRÓTKI OPIS MIEJSCA DOKOŃCZ ZOA.VlA •-&Ó&
NDIGCZAS0104789764 P5§>------- ? składała na Adama — stadło żyło w niezgodzie. Adam usposobieni
scandjvutmp1401 Fryderyk Froebe . 17 było ono jakieś suche, martwe. W arytmetyce prędko dorównałem
ADAM ZBYRYT TEKST ADAM WAJRAK Opowieści o mieszkańcach niezwykłego lasu ru luunm icPUSZCZY
NDIGCZAS0034762582 66 Władysław Szafer. tęgiej (Caricetum firmae), wśród turni granitowych, powyże
NDIGCZAS0034762550 232 X. Jan Humpola. Na płytkiej chyliźnie wód, poniżej, jakieś dłonie gładzą po

więcej podobnych podstron