280 Kronika
Ścisłą łączność z kwestją turystyki miała, odbyta w dniach 6, 7 i 8 września w Zakopanem, Konferencja polsko-czechosłowacka w sprawie konwencji turystycznej i parków natury. W sprawie konwencji turystycznej doszło do pełnego porozumienia na podstawie bardzo szeroko pojętych udogodnień z obu stron. — W sprawie parków natury omówiono i uzgodniono projekt utworzenia w Tatrach po obu stronach granicy rezerwatów, o czem w tymże roczniku Wierchów mówi szeroko artykuł prof. W. Goetla.
Również pewną łączność z turystyką miała wycieczka do Zakopanego i Tatr szkoły sztabu generalnego, która bawiła tu z końcem czerwca, oraz odbyte w lecie ćwiczenia wysokogórskiej kompanji, pod kierunkiem turystycznym pp. Dr. Świerża i Oppenheima.
Inny charakter, ale znów łącznie z wojskowością wogóle, miała wycieczka wojskowej misji tureckiej, która bawiła w Zakopanem z początkiem września. Podejmowani gościnnie w Śanatorjum Czerwonego Krzyża oficerowie, zwiedzili w Zakopanem „Muzeum Tatrz.“, Szkołę przem. i t. d., Morskie Oko, przyglądali się zabawie góralskiej i tańcom, zwiedzili dolinę Strążyską, wywożąc z Tatr i Zakopanego dużo wrażeń i miłych wspomnień.
Oprócz urzędowych gości w sprawie konwencji turystycznej i z misji tureckiej, gościło w przeszłym roku Zakopane przez parę dni przedstawicieli kilkunastu państw w osobach młodzieży akademickiej, przybyłej do Zakopanego na Zjazd Związku Chrześcijańskich Stowarzyszeń Studenckich. W Zjeździe tym brali udział przedstawiciele następujących państw: ftustrji, Bułgarji, Czecho-Słow., Danji, Estonji, Łotwy, Rosji, Rumunji, Węgier, ftnglji i Belgji.
Prócz tego odbył się jeszcze w dniach od 2 do 5 lipca Zjazd botaników polskich. Program zjazdu obejmował dwa dni obrad, połączonych z prelekcjami i dwa dni przyro-doznawczych wycieczek w Tatry. Ma Zjeździe tym wygłosili odczyty pp. Ruppert, M. Sokołowski, K. Stecki, D. Szymkiewicz, W. Szafer, B. Pawłowski i S. Kulczyński. Zebrania Zjazdu botaników odbywały się w gmachu Muzeum Tatrzańskiego.
Ważnym wypadkiem ubiegłego sezonu letniego był z dużym nakładem pracy i na szeroką skalę pomyślany „Tydzięń Tatrzański44, urządzony w dnńach od 11 do 17 sierpnia ub. r. przez Towarzystwo tatrzańskie.
Motywy, któremi powodował się Zarząd Towarzystwa były trojakie: po pierwsze chodziło o to, aby w jakiś sposób skupić chodzących luzem i nie wiedzących często osobie prawdziwych miłośników Tatr, — po drugie, aby szerzyć znajomość Tatr i Podhala, ich przyrody i ich ludu, wreszcie taternictwa, jego historji i obecnych problemów, — po trzecie, by z okazji tych przedsięwzięć uzyskać pewien dochód na cele Towarzystwa. Pomysł takiego tygodnia godzien jest najżywszej pochwały i mutatis mutandis „tydzień tatrzań-ski“ powinien by się zamienić w trwałą instytucję. Zdobyte doświadczenie pozwoli na poprawienie tej lub owej usterki w organizacji, w żadnym jednak razie nie należy się zniechęcać osiągniętemi w tej pierwszej próbie wynikami. Ma razie nadzieja skupienia licznej rzeszy miłośników Tatr nieco zawiodła, ftudytorjum odczytów było bardzo wdzięczne, bo doborowe, — ale widzieliśmy wciąż tych samych ludzi, których znamy od dawna jako miłośników Tatr, szerszych kół jednakże i nowych żywiołów przyciągnąć się nie udało. Tak jak w Tatrach odczuwa się w ostatnich latach znaczne obniżenie jakości rzesz turystów, tak samo i tutaj znalazło to swój wyraz. Ci nowo przybywający są to jakby przygodni goście, którzy z Tatrami się nie zżyli i nie umieją się niemi prawdziwie zainteresować. Tern potrzebniejszą jest działalność wychowawcza, do której w pierwszym rzędzie jest właśnie powołane Pol. To.v. tatrzańskie. O wygłoszonych odczytach i urządzonym w sali Hotelu Morskie Oko „Wieczorze artystycznym44 mówiliśmy już wyżej; w Hotelu Stamary odbyła s:ę zabawa towarzyska. Zbiórka uliczna i „licytacja amerykańska44 paru, przez artystów ofiarowanych obrazów, wypadły niezgorzej i stanowią gros dochodów uzyskanych przez P. T. T. w Tygodniu tatrzańskim.
Łącznie z otwarciem „Tygodnia Tatrzańskiego**, odbyło się otwarcie i poświęcenie lokalu założonego przez Pol. Tow. Tatrz. w salach hotelu „Stamary** Klubu Tatrzańskiego. Liczny udział przybyłych na uroczystość, oraz również licznie zgłoszony akces Członków, rokował Klubowi Tatrzańskiemu jak najlepszą przyszłość i rozwój. Miestety brak poczucia towarzyskości u Zakopian uczynił z Klubu Tatrzańskiego instytucję, żyjącą tylko na papierze. Być może, że Klub jeszcze odżyje, ale obecnie śpi snem sprawiedliwego
Z takim rozmachem w ostatnich latach rozwijający się ruch budowlany, w lecie ub. r. wskutek ogólnego w Rzeczypospolitej zastoju, stanął na martwym punkcie. Z rozpoczętych budowli zaledwie mniejsza część wykańcza s;ę, reszta czeka.na lepsze czasy. Mie ma jednak nic złego, coby na dobre nie wyszło. Vis major tamująca rozbudowę, przyszła