57
chm ziemi przez jakąś kometę. »Przypuśćmy, pisze on, że jądro komety, mającej 10fl00 masy ziemi, uderzy o ziemię. Gdyby to ciało miało gęstość równą gęstości ziemi, to objętość jego wyniosłaby 270000 mil kub. geogr., czyli 110 X 106 kim3;.gdyby zaś miało tę samą gęstość, co średnia gęstość gór, objętość jego wynosiłaby około 580000 mil kub. geogr. Masa ta zbliżałaby się z chyżością około 70 razy większą od chyżości, wytworzonych przez najlepsze działa nowoczesne. Jasnem jest, że skutki takiego uderzenia przechodziłyby wszelką wyobraźnię. Siła bowiem zniszczenia ciała uderzającego jest proporcyonalną do kwadratu chyżości, a więc skutek byłby mniej więcej taki sam, jak gdyby o ziemię uderzyło ciało, mające masę tę samą, co ziemia, a za to chyżość kuli działowej. Takiej katastrofy nie przeżyłby żaden człowiek nawet w tym wypadku, gdyby owa masa wywiązała energię tysiąc razy mniejszą«. Zbyt mało wiemy o stanie skupienia mas u komet, aby można było robić przypuszczenia powyższe bez żadnych zastrzeżeń. W każdym razie, gdyby się u komet miało do czynienia z masami o takich rozmiarach i takiej gęstości, jak Braun podał, wówczas znaczne zbliżenie się komety do jakiegoś układu nie mogłoby pozostać bez wpływu na ruchy ciał mniejszych, do tego układu należących. Tymczasem w r. 1886 przeszła kometa (309-ta) przez środek układu Jowiszowego nie wywołując wśród jego satelli-tów żadnego, dającego się zauważyć zakłócenia. Kometa zbliżyła się do Jowisza na odległość 2038 jego średnicy, a odległość satellity najdalej położonego od Jowisza wynosi 27 razy wziętą średnicę Jowisza. Komety są tylko niesłychanie rozrzedzonymi obłokami gazów, zmięszanych z chmurami małych meteorytów, a jest rzeczą nader wTątpliwą, czy jądra komet posiadają choćby taką gęstość, jaką ma powietrze atmosferyczne; co do warkoczy ich bowiem »erscheint es viel wahr-scheinlicher, pisze Yalentiner *), den Kometenschweif ais eine optische Begleiterscheinung stark elektrisch polarisirter Kometen anzusehen«. Wobec takiego stanu rzeczy nawet zderzenie się mas ziemi i komety pociągnęłoby za sobą skutki o wiele gorsze dla komety, aniżeli dla ziemi. Trafne są w tym względzie
1) Por. Dr. W. Valentiner: Handworterbuch der Astronomie j. w. t. I, str. 89.