i8o PLATON.
bieskićj, była niewątpliwie gienialna i przeżyła swego twórcę. Wy. obrażał sobie, że pozorny ruch słońca odbywa się pod impulsem trzech sfer, mających wspólny środek z ziemią, ale przecinających się w różnych kierunkach; pierwsza wprawiała je w obieg dzienny od wschodu na zachód, druga według pór roku posuwała jego punkt wschodu albo bardzićj ku północy albo ku południowi; trzecia na reszcie dawała mu obrot roczny po przez dwanaście znaków zo-dyakowych. Podobnież bieg księżyca miał być wynikiem trzech sfer wspólnie go poruszających w trzech różnych kierunkach. Inne planety umieścił Eudox poza słońcem w następującym porządku: Merkury, Wenus, Mars, Jowisz i Saturn; każdy był przymocowany do czterech sfer, o wspólnym z ziemią środku. Ostatnia sfera, dwudziestopierwsza, obracała wszystkie gwiazdy stałe naokoło ziemi w ciągu jednej doby 1)-
System ten, przez Platona, jak przekonamy się, nie przyjęty może dlatego, że nie był dość prostym i nie tłumaczył wszystkich trudności, został następnie udoskonalony, a właściwie zepsuty, przez Kalippa, który dodał sześć sfer nowych, i przez samego Arystotelesa, który do 55 liczbę ich podniósł2). Ta przesada od-stręczyła umysły astronomów od teoryi Eudoxa i przygotowała pole dla Ptolemeusza, który liczbę sfer zmniejszył do jedenastu, ale za to wprowadził fantastyczne epicy kle, które w średnich wiekach urosły w tak zadziwiającą liczbę, że Alfons X słusznie
J) Zob. wykład teoryi w Aristot. Met. XII. 8. p. 10738; porówn. Simplic. sc kol. in Arist. de coelo II. 12. (ed. B ran dis p. 497 sq.). Warto także przeczytać jasny 1 rozumny komentarz S. Tomasza (in Arist. de codo et tnundo Uh II. lect. 17), bo wychowany w pojęciach astronomii przedkopernikańskićj, niejeden szczegół w dawnych systemach łatwićj od nas rozumiał. Wyłożywszy zaś różnice pomiędzy systemami ko-smicznemi za czasów Platona i Arystotelesa, a późniejszym Ptolemeusza, robi tę niesłychanie ciekawą uwagę. »Hipotezy owych astronomów (nie wjjmujc Ptolemeusza!) niekoniecznie muszą być prawdziwe, bo chociaż za pomocą takich przypuszczeń zdają się rozwiązać zachodzące trudności, nie należy jednak twierdzić, że one prawdziwe są; może bowiem na inny jaki sposób, dotąd przez ludzi niepojęty, pozorny ruch gwiazd da się wytłumaczyć (forte secnndum aliquem aliurn modutn, nondum ab hominibus eomprehensum, apparentia circa stellas saluałur). Słowa: apparentia circa stellas sahatur są wolnem tłumaczeniem wyrazów: otacno&rj ii Jtspi raę xtvrj<xaę rwv 7iAav,i)u3V(ov saivóusva, w których Simplicyusz streścił problem, stawiony przez Platona Eudoxowi.
2) Zob. o tem Arist. Metaph. XII. 8. p 1074 i porówn. gruntowny ko’ mentarz S. Tomasza in Metaph lib. XII, lect. 7.