215
W. Crookes (1879), źe ich istotą są cząsteczki materyalne, wyrzucane z nadzwyczajną szybkością z katody. Jednak dzisiaj już wiemy, że owe cząsteczki, stanowiące prąd katodowy, nie są zbudowane z materyi ważkiej, ale są znacznie mniejsze od atomu chemicznego. Na naturę tych promieni może rzucić światło ta okoliczność, iż się odchylają w polu magnetycznem i ele-ktrostatycznem; gdy zaś będziemy przez kilka godzin wytwarzać prąd w rurce, przy której użyto katody ze srebra, i tuż przed nią umieszczono zasłonkę z miki z małym otworkiem dla przepuszczenia promieni katodowych, wówczas powierzchnia miki pokryje się osadem delikatnym srebra metalicznego, ale żaden osad nie utworzy się tam, gdzie promienie wywołują fosforescencyę szkła, co wskazuje, że owe dalsze części promienia są złożone z cząstek elektryczności, i to ujemnej, jak się okazuje z kierunku i sposobu ich odchyleń pod wpływem magnesu do rurki zbliżonego. Dzisiaj powszechnie jest przyjęta hypoteza, że promienie katodowe składają się ze swobodnych elektronów, biegnących z ogromną prędkością.
Nowy szczegół do natury tych promieni dorzucił prof. Lenard. Wyciął on w rurce szklanej mały otworek, wprawiając tam blaszkę cieniutką z glinu, poczem się przekonał, że promienie katodowe przechodzą przez blaszkę, i w pewnej małej odległości od niej całkiem przepadają dzięki absorbcyi w powietrzu. W r 1895 zauważył prof. Roentgen, iż promienie katodowe, uderzając o ścianki rurki, dają początek innym promieniom, które też otrzymały nazwę promieni Roentgena, albo także: promieni X z powodu nieznajomości ich natury. Bliższe badanie tych promieni dało ten rezultat, źe przenikają one pewne ciała, jak papier, drzewo, skórę, ale nie przechodzą, lub tylko nieznacznie, przez metale; dalej nie okazują zjawisk odbicia, załamania, interferencyi, polaryzacyi i nie odchylają się ani za zbliżeniem magnesu ani ciała naelektryzo-wanego, a jednak rozbrajają ciało naelektryzowane, jak się okazuje co do naelektryzowanego spektroskopu listkowego.
Fizyk Zeeman z Leydy, obecnie prof. w Amsterdamie, potwierdził w r. 1896 na zupełnie innej drodze teoryę elektronów. Z tego, cośmy mówili o rezultatach analizy spektralnej, wiadomo, że każda para w stanie rozżarzenia wysyła światło o określonej długości fal, wskutek czego można zapomocą spe-