249
ROZDZIAŁ VIII.
Teorya hylemorficzna.
§ 41. Pojęcie materyi pierwszej.
Podwaliny pierwsze pod hypotezę hylemorliczną położył Arystoteles, a wydoskonalili ją scholastycy.
Arystoteles zastanawia się w I ks. roz. VIII swej Fizyki oraz w ks. XI Metafizyki nad tern, jaka jest wartość nauki jego poprzedników w stosunku do badań przyrody. Filozofom joń-skim zarzuca on, iż z pominięciem wszelkich form substancy-alnych wyprowadzali wszystkie rzeczy z jednego tylko żywiołu (woda, ogień, powietrze); lecz nie godzi się on także i na pogląd atomistów, jakoby wszystkie rzeczy powstawać miały przez uszeregowanie się odmienne atomów bezjakościowych, gdyż w tym razie nie mielibyśmy prawdziwego fieri, rodzenia się (yevjjaiv) rzeczy. W końcu modyfikuje on naukę Eleatów, podług których żaden byt nowy powstawać nie może, bo z jednej strony jeden tylko jest byt prawdziwy i niezmienny, który nie potrzebuje się dopiero stawać, z drugiej zaś rzeczy nie mogą powstawać z nicości. Rzeczy, tak mniej więcej wrykłada swą myśl Stagiryta, nie tylko nie mogłyby powstawać z nicości, ale też i nie potrzebują rodzić się z nicości, skoro wystarcza, aby potencyalnie (§uvd[xst) zawierały się w materyi. Przy wszelkich bowiem zmianach w ciałach materyalnych coś musi pozostać, a coś ulega zmianie; ulega zmianie sposób bytowania rzeczy, ale pozostaje materya, z której rzecz jest zrobiona. Gdyby ma-terya (0Xtj) nie ulegała zmianom co do szczegółowego sposobu bytowania swego, czyli gdyby nie mogła przybierać rozmaitych form (popcprj) bytowania, wówczas powstawanie rzeczy nowej byłoby niemożliwe, Eleaci mieliby słuszność zupełną utrzymując, że żadna rzecz nie może powstawać z nicości, albo też powstawanie rzeczy byłoby tylko złudzeniem naszych zmysłów. Ponieważ jednak materya może ulegać zmianom co do swych form bytowania, tak, jak wosk może przyjmować w siebie odciski różnych pieczęci, zatem rzecz nowo powstająca nie rodzi się z nicości, tylko z materyi już istniejącej, która pod wpływem odpowiedniej przyczyny sprawczej przybiera rozmaite