282 EMPEDOKLES.
przebłagalne*. Dnia tego o nim tylko mówiono w Olimpii, wszystkie oczy tylko w jego stronę się zwracały. Ale był to zachód świetny, jak często widzieć można w Grecyi i Włoszech. Do ojczyzny więcćj nie powrócił. Stronnictwo Empedoklesowi niechętne, korzystając z jego nieobecności, podburzyło lud, a ten go skazał na wygnanie.
Jeżeli za życia głoszono o nim bajki, to więcćj jeszcze po śmierci; zrobiono z nićj nadziemski wypadek Opowiadano, że po wielkiej uczcie, którą urządził w ogrodzie swoim za miastem, nagle zniknął nad ranem, a gdy szukali go przyjaciele, zaręczał jeden z niewolników, że około północy usłyszał jakoby głos silny, wołający pana po imieniu; podniósłszy się z łoża, poszedł zobaczyć, coby takiego było, ale nic nie widział, tylko jasność na niebie i jakoby blask pochodni. Lekarz Pauzaniasz, jeden z gości, nie dziwił się wcale, że tak cudownie skończył jego przyjaciel pobożny i kazał czem-prędzćj na cześć jego spalić ofiary, późnićj nawet wystawił kaplicę i posąg, może ten sam, który przeniesiony do Rzymu, stał długo przed kuryą Senatu.
Nie wszyscy jednak uwierzyli w taki koniec cudowny; niechętni rozgłaszali, że z biesiady udał się potajemnie na Etnę i wskoczył do otchłani, aby zostawić po sobie wieść tajemniczego zgonu. Pokazywano nawet trzewik jego, wyrzucony podobno razem z lawą. Inni znowu zapewniali, że w podeszłym już wieku, jadąc do Messyny, spadł z wozu i złamawszy udo, w drodze umarł. Nie umieli jednak wytłumaczyć, dlaczego pokazywano grób jego w Megarze. Pomijam wiele innych podań niedorzecznych, które odbierałyby nadzieje dojścia do prawdy, gdyby nie świadectwa wiarogodne Timeusza i Arystotelesa, z których pierwszy urodził się 80 a drugi 50 lat po śmierci Empedoklesa. Prawda, że starożytni posądzali Timeusza o jakąś stronniczą złośliwość, bo w »hi-storyi Sycylii« wyrażał się cierpko i niepochlebnie o wielu mężach znakomitych, a szczególnie Empedoklesowi zarzucał, że w sprawach publicznych więcćj zważał na podszepty miłości własnćj i próżnej ambicyi, niż na dobro powszechne. Mimo to fakta przez niego przytaczane, zasługują na wiarę, a skoro twierdzi, że umarł na wygnaniu w Peloponezie, a nie wiadomo, gdzie grób jego, Arystoteles zaś podaje wiek jego na lat 60; większość nareszcie pisarzy bierze r. 444 za czas jego chwały największćj; nie daleko zboczymy od prawdy, jeźli śmierć jego położymy pod r. 434, urodzenie około