402
moralnym i społecznym znaczenie; przeto megodzi się z mm igrać, ani go poniewierać i demoralizować, jeżeli społeczność zdemoralizowana być nie ma.. A że z powodu niedobranych charakterów, niewierności małżeńskiej, gwałtowności, lub innych ważnych przyczyn, pożycie małżonków może być niekiedy ciągłą obrazą Pana Boga, zgorszeniem dla dzieci i niebezpieczeństwem zbawienia duszy; przeto Kościół nie rozwiązując małżeństwa, dozwala separacyi co do łoża i wspólnego pożycia, a ta separacyja jedynie się jako lekarstwo uważa. Nie może tedy rozwód nastąpić w innem zdarzeniu, tylko, jeżeli małżeństwo zawarte było nieważnie czyli jeżeli taka zachodziła przeszkoda, która sprawuje, iż małżeństwo jest żadne, nic nie znaczące, i jakby nie było. Jeżeliby się naprzykład kto ożenił ze swoją krewną, bez dyspensy; jeżeliby osoba była gwałtem, biciem, przemocą której się oprzeć stały umysł nie mógł, do wyjścia za mąż przymuszona; jeżeliby się duchowny mający wyższe święcenie ożenił; jeżeliby kto pojął drugą żonę za życia pierwszej; jeżeliby kto zawarł ślub po-kątny, to jest bez assystencyi, lub pozwolenia własnego proboszcza, albo biskupa; jeżeliby kto ożenił się z siostrą rodzoną tej osoby, z którą się zaręczył, jeżeliby nakoniec zachodziła którakolwiek z przeszkód rozrywających małżeństwo (iimpedimcnta dirimentia): wtenczas formą sądową, najprzód w jednej, a potem w drugiej instancyi prowadzi się sprawa, i po zapadnieniu dwóch zgodnych wyroków, następuje unieważnienie małżeństwa. Małżeństwo niespełnione (non consummatum) może być rozerwane przez wstąpienie jednej strony do zakonu, i uczynienie professyi, jako też przez dyspensę Ojca świętego. Ponieważ w Polsce nadto się były zagęściły rozwody, przeto Benedykt XIV wydał w r. 1758 bullę do biskupów polskich, upominając ich o rozwolnienie w tym względzie karności kościelnej. Żeby zaś w tego rodzaju sprawach uniknąć w miarę możności podejścia i oszukaństwa, tenże Benedykt XIV w bulli zaczynającej się od słów: Dei miseratione (roku 1741) formę i porządek przepisał. Sprawy rozwodowe ma w ypatrywać n»e kto inny, tylko sam biskup, albo ten, który przez biskupa za radą kapituły za zdatnego uznany i sędzią naznaczony będzie. Każdy biskup w swojej dyjecezyi wybierze usposobionego kapłana, biegłego w prawie i nieposzlakowanych obyczajów, który nazywać się będzie obrońcą małżeństwa (defensor matrimonii), z władzą jednak zawieszenia go, lub usunienia dla słusznej przyczyny, albo naznaczenia na jego miejsce dr ugiej osoby rów nie zdolnej i temiż samemi przymiotami obdarzonej. Obowiązkiem obrońcy będzie przychodzić na sąd, ilekroć sprawa rozwodowa rozpatrywana będzie. On przeto powinien być przywoływany do każdego sądowego aktu, znajdować się przy ex aminie świadków, ustnie i na piśmie za ważnością małżeństwa obstawać, i to wszystko przedstawiać, co dla utrzymania małżeństwa za potrzebne uzna. Osoba tego obrońcy uważa się za nieodbity warunek do ważności i zupełności sądu; czyto jedna strona, czy obie strony się stawią, obrońca zawsze ma być obecny. Obrońca powinien wykonać przysięgę, że będzie wiernie swój obowiązek pełnił, przy zamianowaniu go na ten urząd. A nadto, obowiązany jest ponawiać taką przysięgę przed zaczęciem każdej rozwodowej sprawy. Cobykolwiek zrobione było w sądzie bez obecności obrońcy, uważa się za żadne, nic nieznaczące, i jakby niebyłe. Jeżeliby wyrok zapadł mający ważność małżeństwa, a żadna strona nieapellowała, to i obrońca apellować nie ma potrzeby. Co się ma rozumieć jak o pierwszej tak i o drugiej instancyi. Jeżeliby zaś przeciwnie, zapadł wyrok unieważniający małżeństwo; obrońca w czasie prawem oznaczonym, to jest w przeciągu dziesięciu dni najdalej, apellować będzie, przyłączając się do tej