GLADISCH. RÓTH. 35
okazać, żc żadne z jego twierdzeń nie ma powaźnćj podstawy nau-kowćj, bo jeżeli urzędowa religia chińska przypomina spekulacye Pitagorejczyków, kładąc jak one wielką wagę na system dziesiętny, wprowadzając do kosmogonii pewne stosunki liczebne i uważając liczby nieparzyste za doskonalsze od parzystych, to przecież obok tych pozornych podobieństw istnieją daleko większe różnice. Chińczykom zupełnie jest nieznany główny dogmat pitagorejski, jakoby liczba była treścią (essencyą) wszech rzeczy; Pitagoras znowu nie uważa nieba za najwyższe bóstwo, jak to robią Chińczycy; — nareszcie teorye astronomiczne Pitagorejczyków różnią się od chińskich jak dzień od nocy. To samo dałoby się powiedzieć o wszystkich innych systemach greckich, porównywając je według hypotezy Gładysza z mitologiami lub religiami wschodu
Róth, nierównie większą sławę sobie zdobył i jest daleko uczeńszy od Gładysza. Dla teoryi Gładysza już to jest nie małym ciosem, że Róth, który przecież także jest zwolennikiem Wschodu, doszedł do rezultatów wręcz przeciwnych. On w filozofii greckićj nie dostrzegł ani chińskiego wpływu, ani perskiego, lecz całą wywodzi z Egiptu. Słynną książkę swoje: »Historya na-szćj filozofii zachód n ićj« 1), zakończył na Pitagorasie, bo śmierć przerwała dalszą publikacyą! Już dlatego samego trzeba sądzić go pobłażliwie, skoro niewiadomo, jak byłby przeprowadził hipotezę przy rozbiorze systemów późniejszych. Napisał książkę swoje z olbrzymią erudycyą, z blaskiem młodzieńczej wyo-zig 1858, Herakleiłos und Zoroasłer (tamże 1859), Anaxagoras und die Jsraelilen (tamie 1861) i kilka jeszcze podobnych rozpraw fantastycznych. Dawniejsze jego dziełka: Die Pythagoraeer und die Chinesen, Die Eleaten und die Indier, ukazały się w Poznaniu 1844, gdzie autor był nauczycielem w gimnazyum niemieckiem Fryderyka Wilhelma (dzisiaj wszystkie gimnazya w Poznańskiem są niestety niemieckie). Późnićj a ż do śmierci był dyrektorem gimnazyum w Krotoszynie, i ciągle uczył się sam mozolnie po chińsku; żadnćj jednak nie czuł potrzeby nauczenia się po polsku, choć dużo miał uczniów Polaków.
ł) Geschichte unserer abendlandischen Philosophie. Mannheim 1862 (2. wydanie w 3. tomach). W pierwszym tomie wykład spekulacyi religijnych Egiptu i Zoroastra, w drugim i trzecim: najdawniejsza cywilizacya pelazgijska i jońska, Tal es, Anaxi-mander, Ferekides, Xenofanes, Anaximenes, Pitagoras. Co mówi autor o religii perskiej i egipskićj, po większćj części dzisiaj nie ma wartości, bo filologia egipska niezmiernie postąpiła. Za to rozdziały o wspomnianych filozofach greckich jeszcze dzisiaj dla bogatych przypisków, czytają się z niemałym pożytkiem. W swoim czasie książka zrobiła ogromne wrażenie.
3: