337
Protestanci wystrychnąwszy Reja na teologa, sobie przez to i polskiej literaturze usłużyli dobrze. Trafiwszy łatwo do człowieka, w którym czeska, husycka krew wrzała, i rozsiewaczetn go swych zrobiwszy myśli, sprawili przez to, iż musiał iść koniecznie taką. drogą, na którą był raz wstąpił, że musiał pisywać po polsku, i ażeby tein więcej zjednać mógł słuchaczów swej mowie, musiał żyć popularnie, że mimowolnie nawet musiał się stać ludowo-narodowym pisarzem, otwarcie i serdecznie a rubasznie mówić, gdy właśnie szło o to, ażeby trafiał do ser* ca, a przez to zjednywał jak najwięcej protestanckiej sprawie zwolenników; że chociażby i chciał, nie mógł zostać naukowym, lecz musiał po* zostać natury pisarzem, jak Kato cenzor u Rzymian, jak Jakób Rousseau u Francuzów, pomimo, że się naukami zajmował wielce. Wielkie bowiem ma z niemi podobieństwo Rej, i wielce się różni od nich, co właśnie szczęśliwszemu usposobieniu, jakićm go przyrodzenie obdarzyło, zawdzięcza. I on samemu sobie winien ukształcenie swoje (do czego się wziął nierycliło i niezręcznie, bo czasu nie było staranniej około nauki chodzić); i on zadziwiał głębokością myśli i wzniosłością duszy. Pomimo to jednakże mędrcem nie został, a nie. został przez to, że rozum kładąc za główny warunek, oświecania się, nie umiał go podsycać; że ciągle uprawiając a nie użyźniając wyjaławiał go, że go zagłuszał chwastem, wyzwalając się z więzów przyzwoitości, a nawet od względów i stosunków, nietylko światowych, lecz i duchownych, wyswobodziwszy się. I on, aczkolwiek nosił na sobie owej surowości piętno, podobał się naturalną swą prostotą; lecz gdy w najwyższych warstw narodu towarzystwach chętnie widywany bywał, nie musiał jak owi ckliwość sprawiać gburowato-ścią i szorstkością swój powierzchowności, i wiedział o tern pewno, gdzie i co mówić, i jak się w karbach przyzwoitości zachować należy. Widać z pism Reja, widać z całego Żywota toku, że to nie był ani uprzykrzony zrzęda, jak Kato, ani samowolny utrapieniec jak Rousseau , lecz był człowiekiem czynu i życia, Bobie i drugim, o ile siebie i ducha czasu pojął, użyteczny; że jako mąż wytrawionej myśli, przejrzawszy się na wylot, i przekonawszy o tein, co ma w sobie dobrego, co złego, pojął zawczasu, dokąd i jak potrzeba skierować życia nawę, by naprawić, co zepsuł. Jak Rzymianin i Francuz był i Rej różnolitej barwy, i jak owi późno się na pole nauk puszczał. W wymowie ich zrównał a przewyższył obrazowością języka, który plastycznie jako teolog, poeta, moralista ukształtował.
Teologią rozpoczął od przekładu pieniów Dawida pojedynczych, z których 113 psalm już roku 1533 wyszedł z druku. Snadi z czasem do-pełniwszy przekład, wydał całkowity psałterz wraz z modlitwami, jak zeznaje Trzycieski. Jeszcze przed rokiem 1838 miał się znajdować exem-plarz tego dzieła (ze znanych jedyny) w bibliotece gimnazyum toruńskiego, gdzie, jak upewnia, widział go p, Józef Łukaszewicz, a gdzie, zwiedzając tę bibliotekę roku 1844 już go nic znalazłem.
43