412 GEOGRAFIA FIZYCZNA ZIEM POLSKICH
grzbiecie, a wzniosły się o wiele wyżej, bo kilka z nich wystrzeliło znacznie ponad górną granicę lasów. Pierwszy wyższy wierzchołek od zachodu, Racza hala, 1236 m., należący do Raczohalskiego ramienia, na którem Wisła bierze początek, jest porosły pięknym lasem bukowym, który niknie nagle na jakie 150 m. pod wierzchołkiem, ulegając równoczesnemu skarłowaceniu; okazy buka, liczące po kilkanaście lat, mają postać krzewów, zaledwie na 1—3 metrów wysokich, i otaczają wieńcem wierzchołek góry, zajęty przez połowę. Na drugim wierzchołku Pilsku (1557 m.) wznosi się las świerkowy do wysokości 1350 m., na Babiej górze (1725 m.) do 1440 m., a wierzchołki obu tych najwyższych w Beskidach z. gór są porosłe kosodrzewem. Wszystkie inne wierzchołki mają tu postać rozpłaszczonych, albo z lekka tylko zaokrąglonych, łagodnie na boki spadających bochnów lub kopuł, i są porosłe lasem; gdzie zaś ten uległ wyniszczeniu, tam są zajęte przez płonne pastwiska, zarzucone krzewami jałowca. Ze skałami można się tu spotkać tylko po bokach dolin, wyżłobionych przez wody. Jedna tylko Babia góra złożona z twardego piaskowca magórskiego, wyróżnia się swą postacią; ku południowi obniża się ona co prawda łagodniej, jednostajną płaszczyzną, ale od północy wierzchołek jej spada stromo, wytwarzając dwa niezbyt wyraźne, kotłowe zagłębienia, porozdzielane skalistemi żebrami, pod zasłoną których śnieg zimowy do lata się przechowuje. Bliżej wierzchołka są boki tej góry pokryte złomiskami, a pośród zarostów kosodrzewu, sięgającego do samego szczytu góry, istnieje kilka zagłębień, wypełnionych na stałe wodą, które przez pasterzy, spędzających lato na hali, bywają, podobnie jak i w Tatrach, stawami (gdy mniejsze, stawkami) nazywane. Z dolin zachodnich Beskidów jest najpiękniej rozwinięta obszerna dolina Soły. Posiada ona żyzną glebę, wzorowo prowadzone gospodarstwa leśne, bardzo ludne i zamożne wioski, i kilka przemysłowych, bogatych miast. W innych dolinach tutejszych gleba jest mniej żyzna, a bieg rzek nieustalony. Nieszczęściem dla mieszkańców są tu częste powodzie, w których rzeki zalewają nadbrzeżne role i zanoszą je żwirem, albo i kamieniami. Uprawa gleby stoi tu nisko, a największem bogactwem całej tej krainy są jeszcze jej lasy.
Pieniny. Skalice wapienne, sterczące ponad piaskowcowe pokłady Bielaw i Beskidów, wystąpiły w nich dwoma szeregami, zewnętrznym północno zachodnim i wewnętrznym południowo-wschodnim. W szeregu zewnętrznym jest ich bardzo mało, gdyż przedstawiają go tylko samotne skałki na wschodnim brzegu Bielaw i na północnym brzegu Beskidów zachodnich (w Sztrambergu na Morawie, a następnie około Andrychowa, Inwałdu, Roczyn i Przemyśla w Galioyi). Obfituje w nie natomiast niesłychanie pas połu-