64
Za gladyatorem, omało o Wenerze nie zapomniałam. O We-nerze kapitolińskiój! o tak słynnej bogini, któraby medycyjskiej rada odebrać berło!
Niewiem czy przez skromność, —bo jak jćj llorenckary walka rękami tylko się zasłania, czyli przez dumę i nie chcąc się mieszać z gminem, w osobnym gabinecie mieszka. I dobrze czyni: to odosobnienie szerzy wdzięków jej sławę (do których oglądania, osobnego trzeba pozwolenia). Co do mnie, mocno pożałowałam chwil które dla niej gladyatorowi odebrać musiałam, i zdziwiłam się czemu, mając przy sobie jakiś rodzaj bielizny czy szalu, drży i rękami się zasłania. Medycyjska ma tylko u stóp swych małego amorka, na jakimś morskim siedzącego straszydle, co tłumaczy rąk jćj pozycyą.
Przeciwległy pałac, zupełnie zewnątrz podobny do tego, z którego wychodzimy, prócz rzeźb mieści jeszcze obrazy. W sieni dwa nas wstrzymują posągi, Cezara i Augusta, z których pierwszy wielką słynie doskonałością. W głębi portyku posąg Rzymu zwycięzkiego, obok niego króle i jeńcy; dalej egipskie starożytności, i rozliczne kolosalne ułamki. Na wschodach i gdzie się tylko obrócić można, wszędzie posągi i płaskorzeźby.
W końcu, wchodzi się do dwóch sal malarstwem zapełnionych, gdzie między wielu pięknem)', ujrzysz najsławniejsze Guer-china dzieło: wyjęcie z grobu Stej Petronelli. Mozaikowa jego kopia zdobi jeden z ołtarzy Sgo Piotra.
W innćj pałacu części znajduje się tak nazwana Protomethe-ka. Tam, w ośmiu salach Pius VII kazał ustawić wielkich ludzi popiersia, z Pantheonu wygnane, a Canowa te, co swoim kosztem, jak to już wspominałam, dla zachęty młodych artystów wykonywać kazał. Przedstawiają one znakomitych z trzech ostatnich wieków, włoskich sztuki mistrzów, między których przypuszczono Niemca Mengsa, Francuzów Mikołaja Poussin i Suve, jako Rzymu uczniów.
Prócz tych dolnych galeryj, na pierwszem piętrze, w dawnych konserwatorów komnatach, dość ciekawe pokazują przedmioty: najciekawszy jest stara spiżowa wilczyca, karmiąca Rzymu ojców,