mieć pożywne jadło. Takie pokarmy były dla niego tern dogodniejsze, że życie północnego człowieka jest czynuiejsze niż południowego mieszkańca, i wymaga mocniejszego, zsiadlejszego posiłku. W istocie, trzeba być w północnych krajach bezustannie czynnym, trzeba się opatrzyć w wiele niezbędnych rzeczy na zimę; trzeba się odziewać, ogrzewać, budować mieszkanie do któregoby nie mogło dostać się zimno, trzeba przysposobić zapasy żywności, opału na zimę. W krajach południowych Indyjanin niczego nie potrzebuje; na najbliższćm figowem drzewie znajduje gotowy pokarm, gasi pragnienie w najpierwszem po drodze źródle, spocznie sobie w ladaja-kim szałasie z liści lub w cieniu pod drzewem, a tak zaspakaja wszystkie swe potrzeby. Ponieważ tyle używać nam wypada pokarmu, ile wymaga przez prace wyniszczone ciało, przeto człowiek w zimnych krajach, na płonnej żyjący ziemi musi jeść dużo, a zaś mało potrzebuje pożywienia mieszkaniec ciepłych krajów, na urodzajnej ziemi. A więc pierwszy musi być mięsożernym, drugi zaś roślinożernym. Porównajmy tylko życie Anglika z życiem Francuza, a zobaczymy jaka jest między niemi różnica. Powiedziano, że Hiszpan mógłby żyć przez trzy dni jednym obiadem Kiemca. My wydamy się zgiodniałemi wilkami w porównaniu z Indyjauami (1). Tatarzyu bardziej jeszcze niż my łakomym jest na mięso, i za każdym razem zjada po kilka funtów pół surowego mięsa. Wstrzemięźliwość nie jest cnotą ale potrzebą w krajach południowych, równie jak nieumiarkowanie zdaje się być potrzebą a nie występkiem na północy. Jeden tćż człowiek na Północy silniejszy jest niż dziesięciu Indyjan; gdyż blisko dziesięć razy jć więcćj niż oni. Z kilku tysiącami żołnierzy europejskich lub tatarskich, zdobyć można Indyje, jak to zrobił Aleksander, Dżingis-Kan, Tamerlan i t. d. Północni więc mieszkańcy jedzą wiele, i dla tego są silni, czynni
(i) Amerykanie odznaczali się małą ilością dziennie pozywanego jadła; jedli oni bardzo mało; dla tego ich konstytucyja była miękka, słabowita, mało okazująca dzielności, i zalotności; zdawało się Hiszpanom, którzy są takie w jadle bard a o umiarkowani, że Amerykanie swoją wstrzemięźliwością przewyższają najsurowszych pustelników. fRamu-sio, Callect, t. III; p. 304 i 306; Szymon, Conquitła, p. 39; Hachluyt, Colleet, t. III, p. 468 i 508). Karaibowie mówili ze jeden Hiszpau zjada, na dzień więcej, niz Oni w dziesięciu. (Herrera, decad. I. lib. 11. cap. XVI).