0136

0136



części i zakazujemy sobie jak najsurowiej tykać ich poza godzinami posiłku. Po prostu kurczowo staramy się o nim zapomnieć! Na obiad bywa chochla gorącej wody z kilkoma pomidorami i łyżką krup oraz dwie -dosłownie dwie - stołowe łyżki płynnego grochu, zaś na wieczór znowu chochla pomidorowej lub - co straszniejsze - rybnej zupy! To wszystko. Można więc sobie łatwo wyobrazić, jak jesteśmy głodne. Z baniaka, nim przyjdzie na naszą celę, pilnujące nas zakarpackie grzmoty wyławiają systematycznie cały mizerny gąszcz. Jeśli się jednak znajdzie jeszcze w zupie jakiś nadgniły kartofel, istne piekło rozpętać się umie na celach, kto go dostanie.

Tej zaś, do której los się uśmiechnie, parę dni z rzędu wypieka się potem oczy, jej i staroście - bo do tego nieszczęsnego starosty należy dzielenie tej codziennej lury. Niektóre próbują sobie radzić na własną rękę. Po celach kwitnie handel zamienny. Chusteczka do nosa - jedna pajka chleba. Jedwabna koszula czy prześcieradło - 5 do 8 pajek chleba i kilka porcji cukru. Wypłata oczywiście trwa tygodniami, na raty. Czasem udaje się komuś zamienić coś z zasądzonymi z bloku obok, które dostają trochę więcej chleba od nas. Ale to są już łamańce i trzeba wielkiego sprytu, by przeprowadzić taką transakcję za plecami Poli czy Tiul-ki. Choć chleb jest najczęściej czerstwy i Bóg jeden wie, gdzie go te zasądzone przechowywały, jest zawsze cennym nabytkiem, którego zazdrości cała cela. Toteż zazwyczaj robi się to w tajemnicy ze strachu przed kapusiami, których tu pełno, i po to, żeby innym nie psuć krwi. Mamy też specjalistki, które żerują na ludzkich nałogach. Ileż to pajek tego biednego chleba wymancono od namiętnych palaczek za machorkę czy papierosy!

Przypuszczam, że z ogólnego głodu właśnie wzięła się też ogólna psychoza na temat kuchennych przepisów. Dyktują je sobie wszystkie, zapisują chemicznym ołówkiem na zmoczonych szmatach i wszywają pod podszewki na jakieś upragnione, cudowne „potem”. „Weź kwartę słodkiej śmietanki, 6 jaj, pół funta deserowego masła i ćwierć kilo cukru”... A tu kiszki marsza grają, czuje się nieustanną pochyłość myśli ku tej stronie kojki, w której leży ów zapomniany chleb. Zjadłoby się go razem z żałośnie obszernym teraz woreczkiem. Na obiad będzie pewno rybna zupa, a na kolację cuchnące marynatą tiulki.

Mamy czasem i niespodziewane sensacje na celi. Sprawa zaczęła się tak: Marzenka - stworzenie młode i niepozbawione wdzięku, Czeszka, oszpecona paraliżem części twarzy, który jedną połowę uśmiechu umiał

140


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kartę otrzymujemy z sekretariatu już z wydrukowanymi danymi, takimi jak nazwy kursów, ich wymiar god
page0010 8 Rodzice równie jak mnie, kochają braci moich i siostry. Kochając braci i siostry moj
Kocham Cię,,, .....Kocham cię nie wiedząc jak, ani kiedy, ani dlaczego, kocham cię po prostu,&n
Zawsze, jak spotka mnie coś miłego i pięknego, to po prostu muszę o tym napisać. Teraz muszę napisać
Manipulacja w językue 46 Jacek Warchoła jest to po prostu mechanizm koniecznie się ujawniający, jeś
OD 8. DO 15. GRUDNIA 1914 R. 267 ich ręce. —■ O godzinie 2-giej po północy zajechał na podwórzec wóz
oraz ich różnic. Suma różnic po stronie aktywów równa się oczywiście sumie różnic po stronie pasywów
P1080894 160 ONOSTYCK1E SYSTEMY DOKTRYNALNE rom stwórcy- niz ich popieranie. lub nawet po prostu dok

więcej podobnych podstron