Marynarki Handlowej”, pojawiające się w opowiadaniu pt. „W drodze do Nowej Zelandii”, w którym Borchardt wspomina swe rozmowy z Kapitanem, prowadzone w listopadzie 1939 r. na zakotwiczonym na rzece Tyne „Piłsudskim”1. Przede wszystkim jednak niniejszy tom stanowi jakby klamrę spinającą dwa okresy życia Kapitana: w carskiej i rewolucyjnej Rosji oraz w Polsce, budującej od nowa swą tożsamość. To ostatecznie przesądziło o tytule, którym po wszechstronnych konsultacjach z bracią morską opatrzono dzieło.
Ostatnim odstępstwem od oryginału są poczynione w tym liczącym ponad 500 stron maszynopisie skróty. Poza jedno- czy kilku-zdaniowymi opuszczeniami, wynikłymi z chęci uniknięcia powtórzeń, mówić można tylko o dwóch partiach tekstu, z których publikacji zrezygnowano. Chodzi tu o króciutki rozdział pt. „Wycieczki z Nowego Jorku i drzwi otwarte”, występujący w maszynopisie stanowiącym podstawę niniejszego wydania po rozdziale „Awarie” i sprawiający wrażenie niekompletnego. W rozdziale „«Pułaski» i «Polonia»” zrezygnowano też z przytoczenia kilkustronicowego opisu walk byków w Sewilli. Wszystkie skróty w tekście, poczynając od jednozdaniowych, zasygnalizowano wielokropkiem w nawiasie kwadratowym. Znaki zapytania bądź wykrzykniki ujęte w nawias kwadratowy pochodzą również od wydawcy. Pisownię, szczególnie nazw geograficznych, i interpunkcję tekstu uwspółcześniono. Fakt, iż tekst tych wspomnień, pisanych przecież po latach, zadziwia wręcz bogactwem zawartych w nim nazwisk, przesądził o potrzebie opracowania indeksu nazwisk, który dopełnił dzieła Kapitana.
To pierwsze wydanie wspomnień Znaczy Kapitana nie jest edycją krytyczną. Dołączone doń objaśnienia dotyczą przeważnie osób i kwestii z punktu widzenia tekstu wspomnień niezbędnych. Dlatego należy to wydanie traktować jako krok przygotowawczy do przyszłego przedsięwzięcia, zaopatrzonego już w kompletny aparat krytyczny.
Mimo wszystkich powyższych uwag ośmielamy się dziś przekazać ten tekst Czytelnikom w nadziei, że nie dojdą nas słowa dezaprobaty Kapitana, tak często zgorszonego postępowaniem podwładnych: „Znaczy, panowie nadużyli kompetencji [...] znaczy, panowie nie są w porządku w stosunku do obowiązujących przepisów i do podjętych przez siebie obowiązków”.
* * *
Prorocze okazały się słowa pisane w 1937 r. przez kpt. M. Stankiewicza, gdy po różnych armatorskich peregrynacjach przejmował
XII
K. O. Borchardt, Znaczy Kapitan, Gdańsk 1989, s. 445.