południe do Mongolii, której granica w tym miejscu nie była daleka. Kołczak się wahał. Rozpoczęły się pertraktacje z szefem Misji Francuskiej i z Czechami, którzy zapewnili admirała
0 najzupełniejszym bezpieczeństwie dalszej na wschód podróży, pod warunkiem jednak, że konwój nie będzie admirałowi towarzyszył.
Ładunek złota państwowego stanowił wagę paru tysięcy pudów i jest rzeczą naturalną, że nie byłoby możliwe zabrać wszystkiego. Może to było powodem decyzji admirała, dość że zastosował się do rady szefa Misji Francuskiej oraz Czechów
1 pociąg jego wjechał na dworzec w Irkucku. Dalsze wypadki rozwinęły się szybko. Bez żadnego sprzeciwu ze strony Francuzów i Czechów rządy w Irkucku przeszły w ręce bolszewików. Bezbronny admirał został przeniesiony z hotelu do więzienia, gdzie również osadzono jego żonę, która zachorowała na tyfus plamisty i była nieprzytomna.
„Śledztwo” w sprawie admirała odbyło się w gabinecie naczelnika więzienia i nie trwało długo. Między innymi zapytano go, czy zaprzestanie działań wojennych przeciwko bolszewikom, na co odpowiedział przecząco. Spisano protokół i admirał został skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie. Wyrok wykonano tego samego dnia. Admirał zginął z godnością.
Jeżeli chodzi o generała Mangina i o Czechów, to twierdzono ogólnie, że postępowanie ich w stosunku do admirała zostało uzgodnione z bolszewikami za cenę bezpiecznego przejścia na wschód. Była to zwykła zdrada.
Temida bolszewicka miała podwójny sposób sądzenia i karania. Niektórzy więźniowie bywali wzywani do trybunału rewolucyjnego, gdzie odbywał się sąd. Jeżeli po rozprawie sądowej więzień nie wracał do celi, lecz zostawał osadzony w celi pojedynczej, oznaczało to, że został skazany na karę śmierci. Jeżeli wracał, to opowiadał nam, że skazano go na więzienie i na roboty przymusowe na lat 10 albo 20. Po takim wyroku rygor w stosunku do więźnia stawał się znacznie lżejszy i nawet były wypadki, że dawano mu pozwolenie na wyjście do miasta, do swego mieszkania. Natomiast pewien inżynier pracował na mieście i na noc wracał do więzienia; był z tego bardzo zadowolony.
Ciężkie i ponure wrażenie odnosiłem, gdy czasem wieczorem siedziałem jeszcze w kancelarii i zjawiało się tam trzech
247