0321

0321



dyrektor Rummel zawezwał mnie do siebie i zaproponował, ażebym objął kierownictwo nowego działu w biurze „Żeglugi” — działu przybrzeżnej żeglugi.

Ministerstwo Komunikacji, troszcząc się o dogodne połączenie Gdyni z Helem, obstalowało na stoczni w Gdańsku dwa statki o pojemności około 250 ton każdy. W okresie, o którym mowa, statki te były budowane na stoczni i pierwszy z nich miał być gotów w czerwcu. Ponieważ zostało utworzone towarzystwo „Żegluga”, Ministerstwo Komunikacji przekazało oba te statki „Żegludze” i zadaniem dyrektora Rummla było teraz wszystko przygotować dla ich właściwej eksploatacji.

Zdecydowałem się po krótkim namyśle propozycję dyrektora Rummla przyjąć. Po pierwsze, w okresie początkowym, kiedy trudniej znajdywało się ludzi odpowiednich, można było zrozumieć, że propozycja jest jednocześnie rozkazem. Po drugie, pływanie w zimie bardzo zrujnowało moje zdrowie, a po trzecie — chętnie myślałem o jakimś dobrym stanowisku, które by dało mi możność pobytu na lądzie. I na koniec zaważyła okoliczność, że rutyna pływania na statku frachtowym nie pozostawiała kapitanowi żadnej inicjatywy poza ścisłym wykonaniem jego obowiązków fachowych, natomiast pracując w wydziale żeglugi przybrzeżnej, stosownie do słów pana dyrektora, miałem przed sobą szerokie pole działalności, gdyż poza budującymi się statkami nic nie było przygotowane.

Dowództwo „Wilna” oddałem kapitanowi Turzańskiemu i niezwłocznie zabrałem się do nowej pracy pod kierownictwem dyrektora Rummla.

Przede wszystkim razem pojechaliśmy na Stocznię Gdańską, gdzie dokładnie obejrzeliśmy oba statki, które postanowiono nazwać „Gdańsk” i „Gdynia”.

Następnie prowadziliśmy rozmowy z Urzędem Morskim, zabiegając o pilne przygotowanie odpowiednich przystani w Gdyni i na Helu. Na skutek tych rozmów Urząd Morski postanowił wybudować — zamiast starego i bardzo lekkiego — pomost naprzeciwko dawnego Domu Kuracyjnego, zanim zaś pomost byłby gotów, statki musiałyby dobijać do nabrzeża jedynie w tym czasie gotowego, gdzie obecnie wznosi się gmach Kapitanatu Portu.

315


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC02152 U Gotfryda Dzisiaj Gotfryd zaprosił mnie do siebie na popołudnie. Powiedział, że zaprosił t
bbbbb[1] 1/7- Głębokim pokojem napełnia mnie myśl o chwilir, w której Bóg wezwie mnie do siebie 
Kolęda w domu czyli: Kto mnie przygarnie do siebie na kilka godzin ? www.demotywatory.pl
czas1 Chwyć mnie za rękę i przytul do siebie. że komuś nie szkoda czasu.
mowisz masz (74) 78 MÓWISZ, MASZ Powiedz do siebie: „Co ja teraz zrobię? Ona we mnie wierzy i całkow
15286 skanuj0031 mnie chronić. Niezwykłym doznaniem było usłyszeć, jak ona 10 przeżywała, nic biorąc
Sponsorzy24201 312 raiurzc, wpłynąć to musiało n-emało na zachęcenie mnie do niej. Pewna jednak,
PRZYJDŹCIE DO MNIE Drodzy Mali Przyjaciele! Pan Jezus zaprasza do siebie każdego z nas, a zwłaszcza
dziś. 2 a chwilę zawezwano d-cę baonu i mnie. do d-cy^pułku i d-ca puł-ioi zaczai wydawać rozkaz do
Bez nazwy Roma Alter Łóżkona wulkanie Odchyliłem płaszcz i przytuliłem dziewczynę do siebie. Przywa
skanuj0062 (59) Dorysuj wzorki kolorem zielonym i pomarańczowym. Pokoloruj na ten sam kolor parę pas
horizontal Horizontal - poziomo BI, (B2 i B4), B3 są ustawione w sekwencji jeden po drugim (seąuenti
Lękliwe rozglądanie się Podchodzenie do siebie Dotykanie Łagodny taniec rąk ostrożne pożegnanie

więcej podobnych podstron