Bomba 495
jest generalissimusem. Franco jest generalissimusem: w ładnym towarzystwie bym się znalazł!
Kaganowicz, dumny wynalazca „stalinizmu”, zaproponował też przemianowanie Moskwy na Stalinodar, pomysł, z którym wystąpił już Jeżów w 1938 roku. Beria mu sekundował. To „rozwścieczyło” Stalina:
- Na co mi to potrzebne?
Mądry dworzanin wyczuwa, kiedy jego pan życzy sobie w skrytości ducha, aby go nie posłuchano. Malenkow i Beria nakłonili Kalinina do podpisania stosownego dekretu. Trzy dni po defiladzie „Prawda” poinformowała o nowym tytule i medalach Stalina. Stalin wpadł we wściekłość i wezwał Mołotowa, Malenkowa, Berię, Żdanowa i sędziwego Kalinina, który był już bardzo chory na raka żołądka.
- Nie dowodziłem pułkami w polu... Odmawiam przyjęcia gwiazdy, bo na nią nie zasłużyłem. - Zaczęli nalegać, lecz Stalin trwał przy swoim. - Mówcie, co chcecie. Nie przyjmę odznaczeń.
Zauważyli jednak, że nie odmówił przyjęcia tytułu generalissimusa.
Ponieważ marszałkowie przypominali teraz świąteczne choinki, kapiące od złota i pobrzękujące medalami, mundur generalissimusa musiał być absolutnie wyjątkowy: szyjący dla elity krawiec, Abram Lerner, stworzył pozłacaną, operetkową kreację ze złotą czapką. Chrulow ubrał w te godne Góringa kostiumy trzech oficerów. Kiedy Stalin wyszedł z gabinetu, żeby porozmawiać z Poskriebyszowem, warknął:
- Co oni tu robią? Co to za błazenada?
- To trzy projekty munduru generalissimusa.
- To nie dla mnie. Potrzebuję czegoś skromniejszego. Chcecie, żebym wyglądał jak szwajcar?
Stalin zaakceptował wreszcie białą kurtkę ze złotymi guzikami i wysokim kołnierzem i czarne spodnie z czerwonymi lampasami, w których wyglądał jak kapelmistrz, jeśli nie jak portier z Park Avenue. Kiedy włożył mundur, natychmiast tego pożałował i mruknął do Mołotowa:
- Dlaczego się zgodziłem?
Malenkow i Beria głowili się nad orderem: jak sprawić, żeby go przyjął? Rozegrała się prawdziwie wodewilowa farsa, kiedy dworzanie praktycznie ścigali po całej Moskwie upartego generalissimusa, usiłując przypiąć mu medal. Najpierw Malenkow zgodził się spróbować, lecz Stalin nie chciał go słuchać. Później przekonali Poskriebyszowa, który podjął się tego zadania, ale zrezygnował, kiedy Stalin stanowczo się sprzeciwił. Beria i Malenkow zwerbowali Własika, lecz jemu też się nie udało. Uznali, że najlepiej zaskoczyć Stalina w ogrodzie, wśród jego ukochanych róż i drzewek cytrynowych, uprosili więc Orłowa, komendanta Kuncewa, aby wręczył odznaczenie. Kiedy Stalin poprosił o sekator, Orłów podał mu go, ale trzymał gwiazdę za plecami, zastanawiając się, co z nią zrobić.