WIELKI KSIĄŻĘ
wyraźnie czekając, kto weźmie górę. Robotnicy zaś z budowy soboru św. Izaaka wznosili okrzyki na cześć zbuntowanych, ciskając równocześnie kamieniami w wysłanych przez cara generałów.
Wówczas sam gubernator Petersburga, hrabia Miłoradowicz, udał się na plac Senacki, by pertraktować. Niemal natychmiast z placu nadeszła okropna wiadomość - zabito Miłoradowieża. Podczas wojny z Napoleonem gubernator wykazał odwagę, uczestniczył we wszystkich bitwach, ani razu nie drasnęła go kula. Nazywano go Szczęściarzem. I oto Szczęściarza zabili nie wrogowie, ale swoi. Podczas wojny przeszedł wszystkie europejskie stolice, aby zginąć we własnej!
Całe szczęście, że buntownicy stali na placu nieruchomo.
Dali w ten sposób Mikołajowi czas konieczny na zgromadzenie wiernych mu pułków.
Mikołaj jednak nie chciał wstępować na tron we krwi. Wysłał najmłodszego brata - wielkiego księcia Michała, by pertraktował ze zbuntowanymi. Michałowi jednak nie pozwolono nawet przemówić, cudem nie zginął. Jakiś szaleniec dwukrotnie próbował do niego strzelić i pistolet dwukrotnie nie wypalił. Wówczas Mikołaj, otoczony wiernymi Prieobrażeńcami, sam udał się na plac, by przekonywać. Buntownicy jednak również jemu nie pozwolili się zbliżyć.
Strzelano do mnie! Kule gwizdnęły mi koło głowy, na szczęście jednak nikt z nas nie został ranny. Robotnicy z soboru św. Izaaka zaczęli zza płotu ciskać w nas polanami.
Wówczas Mikołaj rzucił do ataku na zbuntowanych wierną sobie gwardię konną, ale powstańcy z łatwością powstrzymali ją ogniem karabinów.
Zaczęło się ściemniać.
Trzeba się było zdecydować, by z tym jak najszybciej skończyć, bowiem bunt mógł ogarnąć motłoch, a wówczas otoczone przez niego wojska znalazłyby się w niezwykle trudnej sytuacji.
Matka i babka Aleksandra pełne były najgorszych obaw.
Szalały z przerażenia. Biednej babce już o wszystkim opowiedziano. Przed dwudziestoma czterema laty zobaczyła zmasakrowane ciało swego zamordowanego cesarskiego małżonka, teraz mogło się tak stać, że ujrzy zamordowanego syna - cara. Obok niej umierała ze strachu o męża żona Mikołaja, która nauczyła się już imion zamordowanych przez gwardię rosyjskich monarchów.
Po tym dniu matce Aleksandra pozostał na zawsze nerwowy tik.
50