le biegł służyć do Mszy św.Aby uczestniczyć w niej tyle zwyciężał trudności!
Kilku chłopców: Tak cenił Bezkrwawe Ofiarę!
Marian:Następnie Ksiądz Prefekt dał nam wzór innych chłopców,lecz może dalej niech opowie Piotruś. Piotruś: Mnie się bardzo podobało hasło św.Aloj
zego,który powtarzał przed każdą czynnością: Co mi to pomoże na wieczność?"
Staszek: A mnie hasło św. Stanisława! - "Do wyższych rzeczy jestem stworzony".
Chłopcy: Dlatego,bo to twój Patron!
Krzysio: Gdy opowiadał Ksiądz Prefekt o świętym Stanisławie,to Staszek tak patrzył i słuchał, aż mina jego i oczy promieniały.
Staszek: Ja się bardzo ćieszę,że noszę to imię.Tylko nie wiem czy św. Stanisław jest zadowolony ze mnie?
Oleś: Ksiądz mówił,że trzeba go naśladować,to
wszyscy sprawimy mu radość.
Janek: Przecież św. Stanisław jest patronem polskiej młodzieży; chłopców, takich jak my - w wieku szkolnym -
Wojtek: I starszych też, bo umarł jako osiemnąs-
toletni młodzieniec.
Tomek: Naśladować świętego to nie jest łatwo! ( Leszek: A czy masz co za darmo?
Henio: Ile się trzeba natrudzić nad zwykłym zadaniem szkolnym...
Rysiek: Wielu pot spływa po czole,nim kawałek
ziemi zaorzą!
Franio: Albo zanim chwasty powyrywasz mamie w ogródku!
Tomek: Ą,jeślibyś chciał zostać dobrym profesorem
czy lotnikiem - ile to trudu kosztuje!
Staszek: A zostać świętym!
Kilku: To dopiero żołnierka!
Leszek: Słusznie,żołnierz nie ma łatwego życia: musi pełnić służbę w dzień i w nocy,na deszczu i pod rozpalonym niebem i zawsze być posłusznym szarży!
Oleś: Chłopiec święty też jest żołnierzem: on rów-
48