klstidwa105

klstidwa105



202 [. MOSZYŃSKI: KULTt'1 -VIAN

dla odrzucenia plew (pole czyli pałaje to znaczy 'czyści od plew5). Jednocześnie zaś druga osoba pyta: Sto póles? (Od czego czyścisz?). Matka dziecka, czy też lekarka, wykonywująca kurację, odpowiada: Nacnlcy pałaj u (Od nocnic oczyszczam), i wtedy słyszy od tego, kto przed chwilą pytał, zachętę: Pali, pali kab ńe było (Czyść, czyść, aby ich nie było). Mamy tu przed sobą zabieg, zmierzający do oczyszczenia chorego z choroby w sposób mechaniczny, w całej jego prostocie i naiwności: chodzi oczywiście o wytrzęsienie dolegliwości na sposób wytrząsania plew. Na zbliżoną modłę wytrząsają też włościanie (np. w rdzennej Polsce) chorobę z dorosłych pacjentów, zawiesiwszy ich najprzód, powiedzmy, za ramiona na drzwiach i t. p. Nie ulega wątpliwości, że i podawanie choremu środków wymiotnych oraz przeczyszczających ma w oczach ludu częstokroć na celu podobne bezpośrednie usunięcie całej bez reszty choroby z ciała chorego.

151. Mniej jasne nieraz co do swego właściwego sensu są takie ludowe praktyki terapeutyczne jak dmuchanie (wzgi. zdmuchiwani e'), ocieranie2, oskroby wanie3, zlizywanie, zmywanie i t. p., jakkolwiek niekiedy i one (bądź w świetle towarzyszących im słów, bądź też autentycznych t. zn. dawanych przez lud objaśnień) okazują się niewątpliwie nawskroś magicznemi. Ocieranie szmatką i zlizywanie językiem stosuje się u Słowian w sposób typowy zwłaszcza w wypadkach uroku i przytem szczególnie wtedy, jeśli ofiarą uroku padło dziecko; w takich wypadkach niezawodnie mamy do czynienia z magją4. Natomiast jeśli spotykamy się z wylizywaniem chorego miejsca na ciele ludzkiem, a źródło nie podaje nam żadnych bliższych co do tego wyjaśnień ludowych, tedy nie wiemy, czy w danym wypadku chodzi o zabieg ♦magiczny, czy też bodajby o przejaw prastarego instynktu, odziedziczonego przez człowieka po jego przedludzkich przodkach. Podobnie jak wysysanie zabieg ten bywa w niektórych wypadkach skuteczny.

Szeroko rozpowszechnione jest magiczne zmywanie choroby. M. i. praktykują je np. i Bułgarzy. Oblewają oni jednak nie czystą wodą, lecz wywarem leczniczych ziół, praktyka jest więc u nich mieszana co do charakteru. Dokonywa się jej nocą przed pianiem pierwszych kurów na miejscach położonych zdała od dróg, przyczem chory

1 Porówn. „Handwórterbuch d.deutschen Abergiaubens“,t. 1, r. 1928, str.1357, §2.

*    Ob. niżej rozdz. 8., gdzie mowa o przewlekaniu magicznem.

8 Wyraźnie magicznym jest ten zabieg np. u Mordwinów, którzy, skrobiąc ostrożnie nożem ciało pacjenta, mówią: „Jak to żelazo oddzieliło się od pnia i gałązki, tak choroba (imię pacjenta) niech się oddzieli od białej twarzy i skóry, od serca, od piersi, od prawego i lewego boku...“.

*    Ociera się lub oblizuje najczęściej czoło urzeczonego; niekiedy też oczy albo i całą twarz. Po oblizaniu spluwa się podobnie jak po wyssaniu.

musi się rozebrać do naga. O ile się jednak pragnie, aby chorobę wzięła na się inna jaka osoba (i w ten sposób wyzdrowienie uczyniła pewniejszem), natenczas zabiegu dokonywa się na rozdrożach: pierwszy, kto przekroczy 1 miejsce, oblane płynem ociekłym z chorego, zostaje zarażony. Odmianą zmywania jest kąpiel, jaką, powiedzmy, wieśniacy, dotknięci chorobami skórnemi, st sują u nas tradycyjnie pewnego wiosennego poranka, modląc się równocześnie do wody, aby ich obmyła i zabrała precz krosty czy inne wyrzuty (ob. też rozdz. 11.).

152. Szereg zabiegów leczniczych zmierza do wystraszenia choroby z ciała pacjenta. Niżej (§ 157) zobaczymy, jak Połeszuk według jego własnego zdania „straszy" febrę, starając się ją zmusić do usunięcia się z dotkniętego przez nią człowieka; pospolitszem jednak' zarówno na północy, jak i na południu leczeniem było donieclawna wystraszanie choroby przez nagłe hałasy (strzały, uderzania w ścianę i t. p.), wszczynane obok chorego w sposób dlań niespodziewany. Również okadzanie chorego dymem jest niewątpli wie arcyprymitywnym zabiegiem magicznym, zmierzającym — jak z całą pewnością wynika ze wskazówek, zawartych w egzotycznym materjale etnograficznym -- do wypłoszenia choroby zupełnie w ten sam sposób, w jaki się wykurza z mieszkań, szałasów lub jaskiń owady, gady czy nietoperze i t. p. (ob. bliżej w rozdz. 8.). Aby dym był jaknajskuteczniejszy wzgl. jaknajbardziej gryzący, lekarze południowo- i północno-słowiańscy dobierają odpowiednie środki: niektóre zioła, ekskrementy etc. (z drugiej znów strony kadzą też roślinami, mającemi jakoby dobroczynne własności). Tuż obok wykurzania choroby dymem można wymienić gryzienie czy też nagryzanie chorego miejsca na ciele pacjenta, praktykowane w Polsce, na Rusi i t. d. Ze słów, jakie się niekiedy odmawia podczas tego zabiegu wynika niezbicie, iż leczącemu chodzi o gryzienie samej choroby.jTtównie przejrzyste jest kłucie choroby np. przez wbijanie cierni w miejsca dotknięte podskórnem cierpieniem, stosowane przez Serbochorwatów. Spotkać się też można po wsiach z drapaniem choroby (umiejscowionej w danym punkcie ciała) zapomocą, powiedzmy, grzebienia i t. p. Osłabionem kłuciem czy drapaniem może być, biorąc genetycznie, kreślenie grzebieniem, siekaczem etc. ponad bolącem czy chorem miejscem na ciele; ale ta praktyka, jak wogóle wszelkie kreślenia, nie zawsze jest jasna; jeśli więc, dajmy na to, medyk wiejski zatacza, kreśląc, koła, w które zamyka część powierzchni ciała, dotkniętą cierpieniem, tedy wolno sądzić, że mu chodzi o magiczne zamknięcie choroby (porówn. rozdz. 8., gdzie mowa o kole magicz-nem)- Niekiedy zamiast kłucia czy wogóle ranienia choroby kolącemi lub ostremi przedmiotami wystarcza sama obecność tych przedmiotówł

Porówn. rozdz. 8.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
klstidwa039 72 K. MOSZYŃSKI: KULTURA. YIAN słony’). — Gortki należy do gorzeć i z całą pewnośc
klstidwa303 594 i, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN się w żaglowej łodzi na morzu, to ona rzucała o
klstidwa338 664 K. MOSZYŃSKI I: KULTURA LUI kołkiem głowę; gdzie indziej zaś czynili to gwoździ
3. Być jak robaczek świętojański, czyli co to znaczy być światłem dla świataCel główny Przybliżenie
P1011754 Kulturowa biografia rzeczy -utowarowienie jako proces Dla ekonomisty towary po prostu są. T
P1011754 Kulturowa biografia rzeczy -utowarowienie jako proces Dla ekonomisty towary po prostu są. T
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych2 Niemcy mają za sobą. To z gruntu odmienna od niemi
klstidwa058 110 Ł, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN łem zaś biorąc, można ją wyrazić w postaci regu
klstidwa077 148 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN okresem sieczenia lasów jest więc styczeń i lut
klstidwa120 232 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA Odrzucając jednak wypadki niejasne czy nietypowe, można
klstidwa227 442    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Jest zresztą chyba dla każdeg
klstidwa252 492 i. Moszyński: kultura ludowa południowej i północnej, lecz również dla niektórych kr
klstidwa265 518 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN , ołtarzy (§ 191); o ile więc lud zdradza pewie
klstidwa319 626 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN być groźniejsze dla człowieka). Podobnież małor
klstidwa350 688 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; temu zapobiedz, rzuca każdego roku kurę w tonie jeziorn
0000001(1) 202____ kjnezyterap Test napięciowy dla więzadeł krzyżowo-biodrowych i krzyżowo-kolcowego
1 (202) TABLICA CHRONOLOGICZNA LITERATURY DLA DZIECI I MŁODZIEŻY DO ROKU 1864 Literatura polska

więcej podobnych podstron