464 k. Moszyński: kultura ludowa słowian
ją np. w Chełmszczyźnie u tamtejszych Rusinów) i nie jest może wyłączone, że została zapożyczona od Żydów, którym jest znana.
Wierzenie w pożeranie słońca czy księżyca przez wilki, psy lub inne mityczne potwory (m. i. przez wilkołki), a także przez czarowników czy czarownice, spotykało się w ogromnym zasięgu w Europie (i dziś jeszcze jest nader rozpowszechnione u ludów egzotycznych), a resztki jego wegetują tu i owdzie m. i. po wsiach słowiańskich. Słowianie południowi strzelali podczas słonecznego zaćmienia, przyczem, jak już wiemy, w obawie, aby potwór (hala, vrkolak i t. d.) słońca nie pożarł, popędzali śię wzajemnie wołaniem (krzyczano np.: „Pu-cajte brże, zar ne vidite, da ga hala prożdre!"1; ob. dalej § 210). Co do Słowiańszczyzny północnej, to w źródłach dawniejszych — zwłaszcza (ale nie wyłącznie!) ruskich — odnaleziono dość częste wzmianki o zjadaniu księżyca lub słońca podczas zaćmienia (szczególniej przez wilkołki). Tak np. w pewnem ruskiem źródle z r. 1262 czytamy: „Egda oubo pogibnetu łouna iii słnce, głagoljutf.: vłi.kodłaci łounou izedose iii słnce, si że vsa baśni i łtża soutt"2. Zresztą w nielicznych okolicach lud ruski zachował identyczną interpretację zaćmień doniedawna.
Wierzenie, wedle którego czarownicy mogą czarami szkodzić słońcu i księżycowi, powodując ich zaćmienia, było ongiś również dobrze znane na znacznych obszarach Europy. Dziś jeszcze tuła się ono tu i owdzie po zapadłych kątach Słowiańszczyzny zachodniej, Małorusi etc.; natomiast dość żywotne i pospolite wydaje się być u Słowian południowych (szczególniej u Bułgarów). Jak wiadomo, jedną z postaci mitycznych, pod którą różne ludy świata wyobrażają sobie księżyc, jest krowa czy byk (punktem wyjścia dla utworzenia takiego mitycznego obrazu było posiadanie przez księżyc „rogów“1); macedońscy wieśniacy dziś jeszcze prawią, że raz do roku, w marcu, księżyc sam przez się opuszcza się na ziemię i „ryczy jak krowa". Pojęcia podobne, krzyżując się z pospolitemi poglądami na odbieranie mleka krowom przez czarownice zapomocą różnych praktyk czarodziejskich, wywołały oryginalne wierzenie bułgarskie. Głoszą mianowicie Bułgarzy, że czarownice mogą ściągać księżyc na ziemię i doić. W tym celu dwie wiedźmy, matka i córka, rozbierają się podczas pełni w chacie do naga i odmawiają zaklęcia nad kotłem z cza-rodziejskiemi ziołami oraz nad sitem, przyczem kropią też dokoła siebie wodą. Skutkiem tych zabiegów księżyc poczyna znikać z nieba, a zjawia się natomiast w chacie (gdzie czynią czary) w postaci krowy, którą wnet wiedźmy doją, aby uzyskać mleko potrzebne im do różnych magicznych praktyk. Czary tego rodzaju, mające powodować zaćmienie księżyca, są uważane przez lud za najcięższy występek. Nie jest wcale wyłączone, że mimo to były one wypróbowywane przez niektóre ciemne włościanki, żądne posiąść czarodziejski środek. — Ślady podobnych przesądów widzimy też na zachodzie Bałkanów (np. u Słoweńców 2).
374. Choć, jak to już rzekliśmy, i u Słowian północnych napotyka się sporadycznie resztki dawnych prymitywnych interpretaeyj zaćmienia, jednak naogół dziś, nawet w głuchych zakątkach Polesia czy Biało- i Wielkorusi, panują już zgoła odmienne poglądy lub — co bywa najczęściej — niema żadnych ludowych objaśnień. Tak na środkowem Poleśiu nie umieją włościanie nic o zaćmieniu słońca powiedzieć poza tern jednem, że sónce p e r erń en i v a j ecs a („słońce się przemienia*4). Również np. wielkoruscy Kozacy na północnym Kaukazie mówią o zaćmieniu księżyca: łuna menitśa; wyjaśnić tych słów jednak nie umieją. Na zachodniej Małorusi tłumaczy sobie lud zaćmienie w ten sposób, iż słońce czy księżyc, przesłużywszy czas pewien na niebie, „zmieniają się“. W związku z tern wszystkiem pozostaje wierzenie białoruskie, według którego zaćmienie słońca lub księżyca zwiastuje „odmianę44 śród ludzi czyli mór lub głód. Ujmowanie zaćmienia jako „przemiany44 danej planety jest zresztą poświadczone już przez dawne źródła ruskie (w jednem z nich czytamy mianowicie, że w r. 1065 „si>łni»ce premenisja44). r 375. Oprócz słońca i księżyca także Wenus oraz gwiazdy | zdawna w wysokim stopniu zwracały na siebie uwagę człowieka i pobudzały jego wyobraźnię. Co do Wenus to z różnych krajów słowiańskich (np. z Polski, z Rusi etc.) mamy nawet świadectwa, stwierdzające okazywanie tej planecie pewnego kultu. Chłopi na jej widok (zarówno gdy się ukazywała rano, jak i wieczorem) odkrywali głowy, żegnali się albo odmawiali pacierze. Gdzie niegdzie w Polsce pozdrawiano ją rankiem słowami: „Witaj, jutrzenko, najjaśniejsza panienko44, co pozostaje w niewątpliwym związku z uznawaniem obchodzącej nas gwiazdy przez Kościół za symbol Najświętszej Marji Panny (w litanji i w pieśniach), f W niektórych* stronach notowano o Wenus, że lata, kiedy się ona I zjawia (— bo wedle poglądów ludu nie każdego roku ma być widzialna: cf. § 15 —), są szczególnie radosne czy szczęśliwe. — Na Ma-
U Słowian księżyc bywa nazywany wprost rogiem lub rogatym (cf. np. białoruski zwrot do księżyca na nowiu, podany w § 368; porówn. dalej m. i. młrs. rohóźeńko 'przezwa księżyca w pieśniach3 4 5 6). Albo też powiada się o nim, że „ma rogi na głowie" (ob. początek ruskiej modlitwy powitalnej do nowiu: „Witaj, miesiączku, na nowiu, ty masz rogi na głowie..O. Kolberg, Chełmskie, t. 1, r. 1890, str. 112).
Porówn. z tem niżej, gdzie mowa o planecie Wenus (str. 466, w. 1 i n.).
1 „Strzelajcie prędzej, czy nie widzicie, że je (t. j. słońce) hala (t. j. rodzaj
smoka) połknie".
* „Gdy więc zaćmi się księżyc lub słońce, mówią: wilkołki pożarły księżyc
lub słońce; to zaś wszystko są bajki i kłamstwa".