Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
ia Uniwersytetu Jagiellońskiego pod zarządem J. Filipowskiego w Krakowie
OD AUTORA
(Zamiast przedmowy do 2. zeszytu)
Drugi zeszyt drugiej części „Kultury ludowej Słowian" miał być według pierwotnych moich zamierzeń oddany do druku już w końcu r. 1934 i miał się ukazać w r. 1935. Jednakowoż szereg różnorodnych okoliczności stanął temu na przeszkodzie, a w r. 1935 nastąpiło przeniesienie się moje do Wilna i w związku z tym — dalsza zwłoka. Gdy wreszcie w roku akademickim 1937/8 zabrałem się do ostatecznego przygotowania skryptu, postanowiłem gruntownie przerobić tekst, znacznie go rozszerzając i całkowicie przeredagowując; zwłaszcza rozdziały poświęcone muzyce oraz literaturze ustnej uległy w ten sposób zupełnym zmianom. Dodałem też nowy rozdział poświęcony onomastyce, którego w rękopisie z r. 1934 wcale jeszcze nie było. Także materiał ilustracyjny włącznie z wykresami wzrósł w stosunku do przewidzianego w r. 1934 trzykrotnie. Wszystko to kosztowało mnie nadspodziewanie wiele pracy. Szczególnie w przygotowanie materiału ilustracyjnego trzeba było włożyć ilość trudu prawie nie do wiary. Pomijam korespondencję w sprawie poszukiwań tych albo innych rycin. Ważniejsze, że nie miałem tu w Wilnie pod ręką ani jednego niedrogiego rysownika, odpowiednio wyinstruowanego do ścisłej naukowej pracy, i zmuszony byłem obywać się pomocą zdolnych i chętnych, ale zupełnie początkujących osób, jak, powiedzmy, rysowniczki podsygnowanej literami J. J. Toteż wszystkie rysunki musiałem i co do proporcji i co do szczegółów sprawdzać sam po kilkakroć, i wiele wieczorów spędziłem na własnoręcznej ich korekcie, na poprawianiu nieestetycznych układów etc. Mimo to parę drobnych opuszczeń ry-sowniczek uszło mojej uwagi, tak że np. do fig. 5823 trzeba było ręcznie dobić poziomą kreskę już po odbiciu na czysto odnośnego arkusza, a znów część arkusza 57 z figurą 134 przedrukowano powtórnie przez wzgląd na przeoczenie poziomej kreski w fig. 134 6 oraz na drobną omyłkę w fig. 134 39.
Ogromną pomocą w pracy i wielką do niej zachętą była dla mnie zupełnie wyjątkowo uczynna pomoc, okazywana przez kolegów, znajomych oraz instytucje w kraju i za granicą. Uważni czytelnicy dość znajdą na to dowodów przy korzystaniu z książki, gdyż w ważniejszych wypadkach stale powołuję sie na źródło informacii do-