1162 i; kultura ludów,
kładzie poniższym daję pieśń wielkoruską naprzód w postaci zapisu nutowego Melgunova (ob. dod. nut. nr 69), poniżej — oddzielnie samą tylko melodię tej pieśni w kształcie odpowiedniego wykresu (A) oraz — jej rytm (B).
Nr 69
A
Fig. 263’.
Do melodii i rytmu dołącza się jeszcze jeden, trzeci składnik, mianowicie n a s t ę p s t w o rozmaitej dynamiki (tj. siły) tonów1. W naszej muzyce klasycznej następstwo to jest zupełnie regularne i można je wyrazić w bardzo nielicznych schematach, jak np.:
1) _l--l_, 2) "----l_, 3) ----l---, 4) j_--
j.___, 5) "___t____-_____'___*. Są całe długie utwory,
w których od początku do końca panuje układ dynamiczny, oparty na jednym z przytoczonych wzorów, więc albo stale powtarza się następstwo tonów: głośniejszy — cichszy (wzgl. cichsze), głośniejszy — cichszy (cichsze), albo znów równie stale inna kolejność: głośniejszy — cichszy — pośredni — cichszy, głośniejszy — cichszy — pośredni — cichszy, lub wreszcie jeszcze jaki inny porządek. Od dawna też ustalił się zwyczaj, zgodnie z którym przy zapisywaniu muzycznego utworu w nutach stawia się przed głośniejszą nutą każdego dynamicznego powtarzającego się okresu pionową kreskę2. Ponieważ w związku ze wszystkim, cośmy powiedzieli o regularności akcentów dynamicznych, kreska po kresce musiały tu następować w regularnych odstępach iloczasu, zatem między tymi kreskami, czyli w obrębie tzw. taktu, z konieczności znalazły się iloczasowe układy tonów równe co do iloczasowej wartości. Jak widzimy z tego, w muzyce naszej3 układ iloczasowy oraz dynamiczny zazębiają się ze sobą bardzo ściśle. Akcenty dynamiczne, rozkładające się regularnie w całym utworze, ujmują go w podziałkę, w tzw. metr, przejawiający się w równych iloczasowych wartościach taktów.
Z takim właśnie nastawieniem teoretycznym i praktycznym me-łografowie dwu ubiegłych wieków zstępowali między lud w celu zapisywania jego muzycznych utworów. I byłoby wszystko poszło jak najskładniej, gdyby muzyka wiejska hołdowała tym samym zasadom <50 nasza. Tak jednak nie było i nie jest. Tylko taneczna (zwłaszcza instrumentalna) muzyka ludowa na ogół wszędzie u Słowian zna układy dynamiczno-iloczasowe, łatwe do ujęcia dla naszych muzyków, •chcących się posługiwać podziałem taktowym; choć bowiem i w niej zdarzają się aż nazbyt częste odchylenia od następstwa dynamicznych akcentów wskazanego przez muzykę umiejętną, to przecież trudność tę wynagradza przejrzystość iloczasowego układu4. Pieśń natomiast nie taneczna, w szczególności biało- i zwłaszcza wielkoruska, aż nazbyt często odbiega od owych prawidłowości. Toteż niejednokrotnie rozmaici zapisywacze okaleczali ją dotkliwie, wtłaczając w ramki naszych dwu- czy trójdzielnych lub podobnych „racjonalnych" taktów5 6. Później zaczęto na wielką skalę używać taktów zmiennych, rozbijając pieśń na fragmenty o odmiennych miarach taktowych, np.
Da tu-man ja — rom,
ćku tro-Sky, da tu-r
o-ćku tro — Sky.
Ale i to niezupełnie zaradziło złemu. Mnóstwo dawnych zapisów melograficznych, zwłaszcza wschodnio-słowiańskich, jest dziś dla nas bez wartości, gdy chodzi o precyzyjne badania nad ich układem dynamicznym. Pieśni ludowe, zapisane i ogłoszone przez wielu przygodnych i zawodowych muzyków, gramy i śpiewamy na nasz sposób, uważając, że kreski taktowe i iioczasowe wartości tonów dyktują tu układ dynamiczny zupełnie na tę samą modłę, jak w nutach
niż się to pospolicie czyni w muzykologii (o tym należy pamiętać przy korzystaniu z książki).
* W różne odchylenia od tej reguły i w jej szczegóły nie podobna tu wchodzić. Podajemy tylko normę.
0 Wykluczamy tu, jak i gdzie indziej, twórczość muzyczną lat ostatnich.
Innymi słowy taneczna muzyka ludowa łatwo daje się układać w takty, nie bacząc na rozmieszczenie akcentów różne od tego, jakie widzimy w muzyce wyższej, w której obrębie podział na takt powstał.
Zbiór pieśni ruskich J. Praóa, ogłoszony w kilku wydaniach między r. 1790 a 1816, zupełnie nie zna zmiennej miary taktowej, tak częstej w zbiorach późniejszych.
M. Łysenko, Sbornik ukraińskich pćseń, zesz. 2 nr 19; cytuję za P, Sokal-skim (Russkaja narodnaja muzyka, r. 1888, s. 163), gdyż w Wilnie mam do dyspozycji tylko zesz. 1 zbioru Łysenki. Zapis zawiera błędy, z których dwa tu poprawiono.