646 Lalka — Opracowanie sław po kupiecku, ogromną eksplozją namiętności. Kocha jak romantyk, bo z romantycznej poezji czerpał wzorce uczuć, kocha ideał, kobietę-anioła, czystą, nieskalaną, niedostępną. Uczucia ogarniają całe jego życie, bez reszty pogrąża się w zabiegach
0 względy ukochanej. Otacza ją czcią, uwielbieniem, jest bezgranicznie wiemy
1 oddany, spełnia najbardziej wyszukane zachcianki i kaprysy. Izabela urzekła go urodą, ale także wykwintnymi manierami, niedostępnością, luksusem, pięknem otoczenia i ludzi, wśród których żyła. Wokulski, mimo życiowych doświadczeń, jest parweniuszem, imponuje mu luksus salonów, a niedostępność i chłód Izabeli mobilizują go do działania. Trzeźwy realista w duszy Wokulskiego tłumaczy mu czasami, iż Izabela nie jest warta takich starań, że jest pusta, próżna, powierzchowna, niezdolna do głębokich uczuć, ale romantyczny kochanek nie chce słuchać głosu rozsądku i wielbi po swojemu, dlatego w końcu przeżywa tak gorzkie rozczarowanie.
Wokulski kocha jak rasowy romantyk, ale zdobywa Izabelę jak typowy pozytywista. Wie z doświadczenia, że w rzeczywistości lat 70. XIX w. wiele można kupić, więc postępuje jak kupiec ofiarowując ukochanej pieniądze za kamienicę, wykupując weksle, obsypując ją prezentami. Niemal udaje mu się z powodzeniem zakończyć transakcję. Zostaje narzeczonym Łęckiej i prawdopodobnie byłby jej mężem, gdyby nie... głos romantyka mówiący, że nie można kupić uczuć, że jego anioł przystanie na jego miłość tylko w zamian za swobodę finansową i sam nigdy nie odwzajemni uczucia. Zbyt późno to pojął, ale romantyczne pierwiastki jego charakteru (czystość uczuć, uczciwość, spontaniczność, pragnienie autentycznej miłości) pozwoliły na ocalenie, Wokulski odrzucił schematy obowiązujące w sferze otaczającej pannę Łęcką.
Uczucia Wokulskiego przybierają czasami postać prawie patologiczną, chorobliwą. Bohater kocha głęboko, ale nie umie o tym mówić, sądzi, że Izabela powinna się domyślać jego uczuć. Wokulski patrzy i wielbi milcząc. Izabela tymczasem w ogóle nie bierze pod uwagę możliwości, że mogłaby się zakochać w kupcu, gdyby nie trudności finansowe Łęckich, Wokulski prawdopodobnie nie miałby wstępu do ich salonu. W powieściowej sytuacji Izabela może mu się tylko... sprzedać, uznając to za wyjątkową łaskawość z jej strony. Wyraźnie widać, że miłość bohatera jest skazana na niespełnienie, a on sam na „niebo i piekło” nieodwzajemnionego uczucia.
Stan zbliżony do depresji przeżywa pan Stanisław już w Paryżu, a potem, po raz drugi po opuszczeniu pociągu w Skierniewicach. Pisarz świetnie uchwycił emocjonalne napięcie i rozchwianie bohatera po wysłuchaniu rozmowy Izabeli ze Starskim. Wydaje mu się mianowicie, że źródłem jego udręki nie jest treść rozmowy, a stukot i kołysanie pociągu: „Kiedy się to jednak stało, musiał przyznać, że od zdrady i upokorzeń jest coś gorszego. Ale co? Oto — jazda koleją. Jak ten pociąg drży, jak on pędzi!... Drżenie pociągu udziela się jego nogom, płucom, mózgowi; w nim samym wszystko drży, każda kosteczka, każde włókno nerwowe... ” (str. 536—537). Taki sposób opisywania emocji zbliża Lalkę do powieści modernistycznej.
Pisząc o Wokulskim nie można zapomnieć o słynnym podwójnym zakończeniu wątku bohatera. Prus pozostawił otwartym problem czy Wokulski „umarłprzywalony resztkami feudalizmu" (dr Szuman, str. 624), czy też wybrał nowe życie w pracowni