Pobyt w klasztorze trwał osiem dni i przyniósł wyraźną poprawę zdrowia królewskiego. Niecierpliwy władca zarządził tedy. kontynuowanie podróży do stolicy. Przez Osiek i Nowy Korczyn posuwano się powoli spełniając królewski rozkaz. Uparty charakter Kazimierza znów dał znać o sobie; mimo zakazów medyków napił się miodu. Gorączka znowu wróciła. Silny organizm króla przezwyciężył na tyle chorobę, że po kilku dniach ruszono do Opatowca nad Wisłą. Pobyt trwał tu kilka dni, a władca powoli odzyskiwał siły. Nic też dziwnego, że po raz czwarty podjęto próbę powrotu na Wawel, ale i po raz czwarty nastąpił atak choroby. Tym razem sprawa była o wiele poważniejsza, bo gorączka nie ustępowała.
Chory król stanął w Krakowie 31 października, a na zamku zastał nie tylko zebranych i strwożonych wielmożów polskich, ale także wysłanników węgierskich, księcia Władysława Opolskiego i przedstawicieli Rusi. Dla wszystkich przybyłych było sprawą jasną, że dalsze losy królewskiej choroby odbiją się natychmiast nie tylko na sytuacji w Polsce, ale i na wszystkich jej sąsiadach.
Kazimierz również był tego świadom, zwłaszcza że czuł zbliżający się kres swego życia. Mimo więc zapewnień lekarzy, obiecujących rychłą poprawę, sporządził testament. Ciekawy to był dokument. Poza zagwarantowaniem pewnych sum pieniężnych i darowizn na rzecz nieślubnego potomstwa i szczególnie mu bliskich wielmożów, a także Kościoła, próbował w nim władca związać z Polską obszar Pomorza Słupskiego. Temu celowi służył zapis na rzecz ukochanego wnuka, księcia słupskiego Kazka, księstw; sieradzkiego, łęczyckiego i dobrzyńskiego, dwu kasztelanii na Kujawach (kruszwickiej i bydgoskiej) oraz grodów w Wałczu i Złotowie. Było to posunięcie zdecydowanie anty krzyżackie. Kazko miał być lennikiem Ludwika Andegaweńskiego, który na mocy układów między Polską a Węgrami miał objąć tron po śmierci Kazimierza Wielkiego, nie pozostawiającego prawnego następcy.
Po sporządzeniu swej ostatniej woli w dniu 5 listopada 1370 roku na zamku królewskim na Wawelu zmarł ostatni władca z dynastii Piastów.
Ludwik Andegaweński szybko przybył do Polski i uwieńczył swą skroń koroną Piastów.
19 listopada 1370 roku odbyły się oficjalne uroczystości pogrzebowe z iście królewskim przepychem. Miały one charakter wyłącznie symboliczny, ciało bowiem Kazimierza Wielkiego złożono w katedrze wawelskiej zaraz po jego śmierci. Do Krakowa zjechali przedstawiciele wszystkich dzielnic Polski. Najliczniej jednak reprezentowani byli chłopi z okolicznych wsi i ludność stolicy. Wszyscy zebrani w uro-
131