Kultura i fetysze
częścią takiej postawy jest niechęć do wszelkiego systemu filozoficznego jako zbioru spetryfikowanych i golowych form myśli, a więc przeciwieństwa filozofii; ta ostatnia bowiem jest faktem świadomości, znajdującej się w każdym punkcie swojego trwania w stanie ciągłego kryzysu i produkującej myśl jako środek przezwyciężania owego kryzysu w jego każdorazowej odmianie. (Nie wynika stąd, oczywiście, jak wyobraża sobie pewien typ krytyki ignoranckiej, że filozofia egzystencjalna zajmuje się „izolowaną jednostką", ponieważ we wszystkich wariantach tej filozofii zakłada się - a żaden z owych wariantów nie miałby sensu bez tego założenia - że do sytuacji każdej jednostki organicznie i w sposób dla niej samej konstytutywny, nie zaś przypadkowy, należy bycie w świecie i komunikacja z ludźmi.)
4. Wspólna osobliwość trzech propozycji przedstawionych polega na tym, że charakteryzuje się filozofię (pogląd na świat) ze względu na pewien użytek terapeutyczny, jaki z niej czynić można. Chodzi mianowicie o to, żeby uwolnić się od pewnego inwalidztwa, które zasadza się w pierwszym wypadku na wyobcowaniu człowieka--gatunku z całości przyrody organicznej, w drugim — na zdławieniu w człowieku-jednostce biologicznej jej biologicznej natury, a w trzecim - na poddaniu się w życiu obcemu światu, rzeczowym sposobom istnienia. W pierwszym i drugim wypadku geneza i funkcja filozofii dają się zrozumieć w obrębie nieuchronnego przeciwieństwa natury i kultury (struktura degeneracji, struktura sublimacji lub struktura ekspresji), w trzecim - punktem wyjścia jest przeciwieństwa! człowieka (samowiedzy) i rzeczy, niemożność zasadnicza doprowadzenia ich do harmonii trwałej (struktura reifikacji), a więc ostatecznie -niemożność osiągnięcia przez człowieka poczucia identyfikacji z własnym środowiskiem naturalnym, do którego częścią swojego istnienia należy on wszakże nadal. (Albowiem człowiek może na przykład pojmować siebie przez kontrast z przyrodą tylko wtedy, jeśli sam w pewien sposób do przyrody należy, albo określa siebie w przeciwstawieniu do rzeczy, jeżeli sam pod pewnym względem rzeczą pozostaje lub rzeczą pragnąłby zostać itd. Nie moglibyśmy
JO
scharakteryzować samych siebie przez opozycję wobec świata, do którego pod żadnym względem nie bylibyśmy podobni, wówczas bowiem z owym światem nie moglibyśmy pozostawać w jakiejkolwiek komunikacji. Na tej samej zasadzie przeciwieństwo między człowiekiem i Bogiem nigdzie nie jest zarysowane tak drastycznie, jak w pismach mistyków, a więc tych, którzy w najwyższym stopniu liczyli na możliwość bezpośrednią komunikacji z absolutem.)
5. W odróżnieniu od tych wszystkich propozycji, struktura, w ramach której interpretuje się myślenie filozoficzne na gruncie marksizmu, zawiera ów wymiar dodatkowy i zasadniczo zmieniający obraz: historię. Całością sensowną, która pozwala nam funkcjonalnie zrozumieć czynność filozofa, jest struktura historycznej mistyfikacji (ostatniemu słowu nie należy nadawać z góry ujemnie oceniających zabarwień). Od najwcześniejszej niemal fazy swojego wyrazu, myśl Marksa jest antynaturalistyczna w tym znaczeniu, że: akceptuje zasadniczo odmienność życia ludzkiego, a więc społecznego, od procesów biologicznych i przypisuje zbiorowościom ludzkim pewien ruch własny, nie zdeterminowany przez cechy morfologiczne gatunku. jednakże emancypacja człowieka od przyrody nie może żadną miarą uchodzić za rezultat czy przejaw degeneracji; gdyby nawet gatunek ludzki jako całość był, z punktu widzenia procesu ewolucyjnego, populacją dekadencką, to jednak dla tego gatunku z jego punktu widzenia - a jest to jedyne stanowisko, do jakiego naprawdę jesteśmy zdolni - fakt „wyobcowania się” czy też emancypacji daleko posuniętej wobec natury nie jest zwyrodnieniem, ale ewolucją postępującą. W Marksowskim obrazie świata człowiek daje się zinterpretować przez swoje cechy zbiorowe i uczestnictwo w życiu kolektywnym. Nie oznacza to bynajmniej, iż marksizm jest organicznie pozbawiony narzędzi do skonstruowania pojęcia indywidualności ludzkiej, iżby wykluczał to aparat pojęciowy materialistycznego tłumaczenia historii. Natomiast trudno sobie wyobrazić, w ramach tego aparatu, konstrukcję pojęć indywidualności i osobowości jako dwu kategorii różnych. Osobowość lub indywidualność rozumieć można jako ogół utrwalonych przez jednostkę sposobów jej uświadomionego
b
!*
II