teraźniejszości aktu postrzegania — pisze J. Durań-deaux — znika przestrzeń i czas.”1 2
„Kiedy postrzegam ten kwiat ----pisze dalej ten
sam autor — zespalani się z nim w jedno w pewnego rodzaju ontologicznej transmutaeji. To jest właśnie moment ekstazy w postrzeganiu. Wszelkie postrzeganie jest w pewnym sensie ekstazą, to znaczy wyjściem po2a dosłowność świata ezasowo-przestrzennego.”3 Jeśli zgodzimy się z Durandeaux, że każde postrzeganie jest ekstazą, to musimy dodać, że nasilenie tej ekstazy jest różne, a w związku z tym różny jest stopień „bycia ogarniętym wiecznością”. Jeżeli to przeżycie aktualnej rzeczywistości jest dość, intensywne, może dojść do gruntownej przemiany psychicznej, określanej mianem „olśnienia”, „objawienia”, „powtórnych narodzin” itp, W najczystszej postaci doznania te występują w przeżyciach mistycznych. Doznania aktualne są tak intensywne, iż świadomość przemijania zostaje całkowicie wyparta z psychiki, przeżywający te stany ogarnięty jest doznaniem wieczności. Mistycy mówią o nieśmiertelności nie jako o przedmiocie wiary skierowanej w-przyszłość, ale jako o teraźniejszym doświadczeniu psychicznym. „Zdając sobie sprawę z tego natchnienia — Czytamy w jednym z tekstów mistycznych — poznając tak jasno własną duszę, nie mogę zrozumieć czasu. Jest wieczne teraz. Ja jestem w środku, jest koło mnie w blasku słońca, ja jestem w tym, jak latające motyle w przepełnionym światłem powietrzu. Nic nie może się zdarzyć, wszystko jest teraz. Teraz jest wieczno-' ścią, teraz.jest nieśmiertelnością.”4 A oto fragment innego tekstu o podobnej treści: „Pomiędzy innymi rzeczami — nie doszedłem, do przekonania, lecz zobaczyłem — że wszechświat nie jest ułożony z materii, jeno przeciwnie jest żywą obecnością, uświadomiłem sobie własną nieśmiertelność. Nie było to przekonanie, że będę miał życie wieczne, lecz świadomość, że już je mam.”5
Podobnie Lammenais relacjonując swój stan uniesienia mistycznego piszę:
„I od tej chwili jak gdyby nie istniało już dla mnie ani «przedtem», ani «potem», ujrzałem w, jednej chwili i jednocześnie to, co ludzie w swoim języku kalekim i zawodnym zowią przeszłością, teraźniejszością i przyszłością,”6
Z podobnymi stanami spotykamy się w niektórych zaburzeniach psychicznych7, pod działaniem narkotyków, w stanach nagłych „olśnień” u niektórych artystów i filozofów. W zaburzeniach psychicznych czy też w zaburzeniach świadomości pod wpływem narkotyków dochodzi nieraz do zatraty poczucia własnej odrębności, doznania całkowitego roztopienia się w świecie otaczających nas rzeczy. W tym stanie świadomości jedyną realnością jest realność świata, poczucie linearności czasu zostaje zniszczone. Oto dla przykładu fragment z książki Aldousa Huxleya opisującego przeżycia po zażyciu meskaliny:
„Na przykład nogi krzesła ■— jak cudowna ich cy-lindryczność, jak niezwykła ich połyskliwa gładkość! Spędziłem tam kilka minut, a może trwało to kilka stuleci? — nie patrzyłem bynajmniej na te bambusowe nogi, lecz rzeczywiście byłem nimi — albo raczej byłem w nich; albo, jeszcze dokładniej (ponieważ
157
1 J. Durandeaux: Wieczność w życiu codziennym, Warszawa 196B. s. 42.
Tamże.
s Jefferls; The Story of my Heart, London 1912, s. 30. Cytują za
R. C. Zachner: My&ticlsm Sacred and Profane, London 1957, s. 47.
5 W. James: Doświadczenia religijne, Warszawa 1958, s. 362.
3 R. I^ammenais: Wybór pism, Warszawa 1970, s. 113.
A. Kępiński pisze o schizofrenikach:
„Choi-zy mają nieraz wrażenie, że czas stanął — nie ma Ula nich przyszłości anł przeszłości, wartki strumień czasu zamienił się w stojącą wodą. Nie odczuwają przepływu czasu, nie nudzą się ani nie śpieszą, nie potrafią określić, czy czas biegnie im szybko, czy się dłuży. Swoisty «bezstan», jak to określił jeden z chorych krakowskiej kliniki psychiatrycznej.” Schizofrenia, Warszawa 1874, s. 200,