Dzisiaj pełnymi i zróżnicowanymi postaciami Iwaszkiewicza z Matki Joanny od Aniołów czy Starej cegielni, bo tutaj ich najwięcej, można by obdzielić kilka powieści jego młodszych kolegów. Tyle, że tak by pośród nich wyglądały, jak rzeźba ustawiona wśród papieroplastyki.
Bo rozwój Iwaszkiewicza, od jego pierwszych powieści modernistycznych po obecne utwory, idzie linią tak wstępującą jak u żadnego z pisarzy dwudziestolecia. Krytykowi, kiedy widzi to zjawisko, nie pozostaje nic innego, jak powiedzieć: oby poziom tej linii u progu drugiej niepodległości był dla Jarosława Iwaszkiewicza tylko stopniem i szczeblem, jak był nim przed laty dwudziestu pięciu.
Z tomu: Pogranicze powieści. Kraków 1948
Wacław Kubacki
PROZA IWASZKIEWICZA
(...) Twórczość Iwaszkiewicza nosi ślady tradycjonalizmu literackiego. Środowisko tych książek przypomina nam aurę niektórych powieści Orzeszkowej, Sienkiewicza, Weyssenhoffa, Żeromskiego czy Bartkiewicza. Dwór, dworek, folwark, leśniczówka, a prócz tego tak zwane wyższe sfery towarzystwa, wielki świat, wojaże zagraniczne. Przeszłością szlachecką powiał na nas wiatr z Ukrainy, ostatniego rezerwatu tradycji staropolskich. Nagłe przemiany społeczno-polityczne, raptowne znikanie dawnych form ustrojowych wywołują takie gwałtowne podskoki gorączki, które w historii literatury nazywają się prawem epopei.
Tematycznie rzecz^biorąc, są to ostatnie obrazy życia polskich dworów, przeniesione nieraz jakby żywcem z literatury szlacheckiej. Noce i dnie Marii Dąbrowskiej stanowią inny przypadek. Dąbrowska przedstawia życie zdeklasowanej szlachty od wewnątrz, jakby w nim współuczestniczyła. Iwaszkiewicza nie obchodzą procesy społeczno-historyczne. Iwaszkie-
192