DLACZEGO STAROŻYTNI MISTRZOWIE CENILI TAO?
PONIEWAŻ BĘDĄC W JEDNOŚCI Z TAO.
ZNAJDUJESZ. GDY SZUKASZ;
A KIEDY POPEŁNIASZ BŁĄD. ZOSTAJE CI WYBACZONE.
lUrtlzo mi się podoba, że co, co ma prawdziwą wartość, jest niewidzialne i niesłyszalne. To jest wszystkim i niczym; nigdzie tego nie ma i jest tuż pod twoim nosem mówiąc dokładniej, to jest twoim nosem, tak samo jak wszystkim innym. Nie można do tego dotrzeć ani tego osiągnąć, ponieważ gdy tylko zaczniesz szukać. zostawiasz to. Nie trzeba tego osiągać, wystarczy zauważyć.
Nic. co ktokolwiek mówi, nie jest prawdziwe i żadna myśl, która pojawia się w tohic, nie jest prawdziwa. Niczego nic ma. A mimo to świat istnieje. Słońce na niebie. Chodnik. Pies. który biegnie na smyczy.
Kiedy pojmujesz, że stanowisz jedność z rzeczywistością, przestajesz szukać, ponieważ uświadamiasz sobie, żc masz to, czego pragniesz. Wszystko ma sens, ponieważ nie narzucasz swojego myślenia rzeczywistości. A kiedy popełniasz błąd, natychmiast uprzytamniasz sobie, że to nic był błąd; właśnie to powinno się było wydarzyć, ponieważ się wydarzyło. Przed zaistnieniem tego faktu istniały nieskończone możliwości, po fakcie była tylko jedna. Im wyraźniej uświadamiasz sobie, że „byłbym”, „mógłbym" czy „powinienem był” to tylko myśli nicpodane w wątpliwość, tym bardziej możesz docenić wartość pozornych błędów i ich skutków. Dostrzeżenie tego u> wybaczenie w całej jego okazałości. Gdy ma się jasność spojrzenia, wybaczenie jest niepotrzebne.
DZIAŁAJ. NIC NIF. ROBIĄC.
Kiedy podnoszę jedną ze swoich rozkosznych wnuczek, wycieram jej nosek, całuję, sadzam na wysokie krzesełko i karmię, robię to nie tylko dla siebie, ale i sobie. Kochać ją 10 kochać siebie. Nie widzę żadnej różnicy Zatem ponieważ kocham siebie, mogę kochać wszystkich, którzy pojawiają się w moim życiu. W wieku czterdziestu trzech lat scalam się swoiir. pierwszym dzieckiem Kochałam mnie i była to miłość bezwarunkowa. Taka jest potęga jedności. Ponieważ pokochałam mnie - tę jedną pozorną osobę setki tysięcy ludzi uczą się kochać siebie, 'lak mi mówią.
Zakochałam się w sobie pewnego ranka w lutym w 19S6 roku. Po wielu latach borykania się z depresją i skłonnościami samobójczymi zgłosiłam się do ośrodka rehabilitacyjnego dla osób chorych psychicznie w Los Angeles. Mniej więcej tydzień później, kiedy leżałam na podłodze w swoim pokoju na poddaszu •czułam, że nie zasługuję na to. aby spać na łóżku), karaluch przeszedł po mojej stopie i otwarłam oczy. Po raz pierwszy w życiu patrzyłam bez kierowania się pojęciami, bez myśli, bez wewnętrznej opowieści. Cały mój gniew, wszystkie myśli, które mnie męczyły, mój cały świat, cały świat zniknęły. Nie było żadnej mnie. lak jakby obudziło sic coś innego. Ono otwarło oczy. Or.u patrzyło oczami Kalie. Było świeże, promienne, nowe. nigdy wcześniej tu nie było. Wszystko było nierozpoznawalne. A ono było takie zachwycone! b miech pojawił się z głębi i po prostu sic rozniósł. Ono oddychało i było ekstazą. Było odurzone radością: całkowicie zachłanne na wszystko. Wszystko było jego częścią, ono wszystko akceptowało. Wszystko było jego własnym „ja". Po raz pierwszy w życiu ja ono doświadczyło miłości własnego życia. Ja ono było zadziwione!
22)