opiekuna spolegliwego, przy niedostatku dodatnich więzi emocjonalnych między nimi a podopiecznymi i niedostosowanej do wymagań opieki strukturze or-ganizacyjnej zespołów osobowych (społeczności) placówki, wprowadzanie for. malistyki rodzinno-obyczajowej jest zabiegiem raczej sztucznym, oderwanym od życia, graniczącym z farsą lub czystą symulacją.
Miejsce i znaczenie tego typu formalistyki w tych dwóch wielce złożonych, przeciwstawnych sytuacjach nie uwzględnia, oczywiście, realnych i możliwych w tym kontekście sytuacji prostszych i pośrednich. Wszelako wskazują one na prawdę życia, że używanie takiej nomenklatury nie jest samo przez się żadną wartością, która kryje się w realnej rzeczywistości opiekuńczej w całej jej złożoności. Nietrudno też znaleźć wiele potwierdzeń tejże prawdy, że wyrażenie typu „nasza Pani Basia” lub „nasz Pan Jurek” może odzwierciedlać wielki ładunek pozytywnych poznawczo-emocjonalnych odniesień do tych osób ze strony ich podopiecznych, którzy tak właśnie nazywają swoich opiekunów. Dotykamy w ten sposób bardziej szczegółowych kwestii stosowania właściwej nomenklatury w „zakładowych” formach opieki, wykraczających poza ogólne rozważania. Wypada tu jedynie zauważyć, że zwracanie się podopiecznych do opiekunów per „panie wychowawco”, „pani wychowawczyni”, nadto z dodatkiem „magister” razi najwyraźniej nieadekwatnym do natury opieki formalizmem, ze wszystkimi tego ujemnymi skutkami.
6.4.2. Poziom drugi — funkcji i treści specyficznych
Jak sama nazwa wskazuje, poziom ten w ogólnej strukturze form opieki zawiera i powinien zawierać swoiste dla nich właściwości, czyli to wszystko, co odróżnia je względem siebie i pozwala na identyfikację każdej z nich.
Szczególne znaczenie mają tu funkcje założone, jako że do ich spełniania formy te są tworzone. One też określają obiektywnie specyficzne treści działalności tych form oraz odpowiednie do tego specjalistyczne profesjonalne kwalifikacje opieku-nów-wychowawców. Są zatem czynnikiem kreatywnym w potrójnym wymiarze: formy jako takiej, treści jej aktywności i specjalistycznego przygotowania kadry pedagogicznej, począwszy od tego planu i programu.
Poziom ten nie zawsze bywa w różnych formach dostatecznie i w równym stopniu wyrazisty, tj. posiadający jednoznacznie wyklarowane funkcje i treści. Zależy to, po pierwsze, od ilości i stopnia odrębności trafnie założonych funkcji oraz wynikających z nich zadań w danej formie, po drugie, na ile jest to uświadamiane przez realizatorów i po trzecie, od stopnia zbieżności między tym co założone, a tym co urzeczywistniane. Nadto duże znaczenie ma pod tym względem ranga tych funkcji w ujęciu hierarchicznym. Mogą tu bowiem wchodzić w rachubę funkcje: pierwotne i wtórne, zasadnicze i pochodne, pierwszorzędne
i drugo- trzeciorzędne, zewnętrzne i wewnętrzne wobec danej formy. Stąd też różnice między niektórymi formami dotyczą cech mniejszej rangi, a więc tego, co pochodne, drugo- trzeciorzędne, co oznacza mniejszą wyrazistość ich swoistości.
Widać to porównując dwie pokrewne formy: typowy internat szkolny6 z bursą — internatem międzyszkolnym. Ich swoistości pierwotne i zasadnicze są wręcz identyczne, a różnice mają rangę trzeciorzędną, chociaż nie oznacza to, że nie są istotne. Chodzi tu przede wszystkim o autonomię bursy wobec macierzystych szkół jej podopiecznych, ze wszystkimi tego pozytywnymi skutkami, zakładając, iż ma ona kompetentne i sprawne kierownictwo. Podobnych relacji można dopatrzeć się również między formami: rodzina zastępcza i rodzinny dom dziecka. Można jednak przyjąć, że większość istniejących w Polsce form opieki odznacza się względnie pełną swoistością w zakresie wielu funkcji, począwszy od podstawowych, różniąc się zupełnie wyraźnie od siebie na tym poziomie.
Takimi wyraźnymi swoistościami w zakresie kilku spełnianych funkcji odznaczają się przede wszystkim takie formy jak: opieka rodzinna, dom dziecka, przedszkole, internat szkolny. W związku z tym nasuwają się pytania, jakie są obiektywne czynniki omawianego drugiego poziomu form opieki i w jakich funkcjach znajdują swój wyraz. Próbę odpowiedzi na nie można wyrazić w trójdzielnym zestawieniu, przedstawionym w tabeli I.
Jak widać, odpowiedzi na te dwa pytania są wysoce złożone, a jednocześnie sformułowane w maksymalnym skrócie poprzez wskazanie tylko na nazwy czynników swoistości form oraz kreowanych przez nie specyficznych funkcji. Wymaga to rozwinięcia interpretacyjnego, zwłaszcza w części dotyczącej funkcji, co z konieczności zostanie tu pominięte i pozostawione zainteresowanemu tym czytelnikowi.
Dość wyrazistym przykładem omawianego poziomu formy opieki jest, między innymi, pierwotna, specyficzna funkcja domu dziecka (i jej pochodnej), polegająca na przejmowaniu opieki nad dziećmi pozbawionymi jej z różnych przyczyn we własnych rodzinach. W ten sposób placówka ta wyrównuje krańcowe niedostatki, całkowity zanik opieki w tych rodzinach lub inaczej mówiąc, przyjmuje na siebie nie spełniane przez nie funkcje opiekuńcze. Tak rozumianą funkcję można nazwać kompensacyjną (w sensie zastępstwa, substytucji) tylko wtedy gdy:
6 Chodzi tu o internaty, których podstawową (pierwotną) funkcją jest zapewnienie dostępności do szkoły tym, którzy mieszkają z dala od niej i byłoby im zbyt trudno dojeżdżać. Odróżnia to je istotnie od internatów będących integralną częścią takich szkół jak: wojskowe, morskie, kościelne i inne zgodnie z ich programami i koncepcjami totalnego kształcenia. Są więc miejscem obligatoryjnego zamieszkania dla każdego ucznia (studenta) tego typu szkól, niezależnie od tego, gdzie jest ich dom rodzinny.