68
Jerzy Topolski
trudno zrozumiałe, niepewne, wieloznaczne, niewyartykułowane) oraz to, co tekst ogólniejszego niesie (tendencje, przesłania, idee). „Nie włączałbym - pisze Markiewicz - natomiast do interpretacji ani informacji o intersubiektywnie konstatowanych znakowych właściwościach tekstu (np. że Pan Tadeusz dzieli się na dwanaście ksiąg i napisany jest wierszem rymowanym), ani sprawozdania ze stanu rzeczy, o których literalne znaczenia tekstu powiadamiają w sposób nie nasuwający wątpliwości przeciętnie kompetentnemu językowo i kulturowo czytelnikowi (np. nie tylko tego, że pan Tadeusz jest bratankiem sędziego Soplicy, ale także, że spędza noc z Telimeną)
- dopóki takie wątpliwości nie zostaną wysunięte”1. Takie procedury w historii (i nie tylko w historii) włącza się niejednokrotnie w obręb hermeneutyki, czyli filozofii rozumienia, interpretacji humanistycznej (rozwijanej przez J. Kmitę) itp. Tekst w takim przypadku traktowany jest jako dzieło ludzkie, jako efekt ludzkich działań, a więc tak jak każde inne celowe działanie.
Nie wchodząc na razie w bardziej rozwinięte implikacje związane z problemem interpretacji obiektów nietekstowych, chciałbym stwierdzić, że inna jest z punktu widzenia interpretacji sytuacja obiektów tego rodzaju, których celem jest uczestniczenie w sferze kultury techniczno-użytkowej (np. wspomnianego pługa, którego celem założonym przez twórcę była czy jest orka), a inna tych, które mają na celu zakomunikowanie (a zarazem symbolizowanie) czegoś. W pierwszym przypadku interpretacją będzie jakieś bliższe określenie obiektu (np. stwierdzenie, że puchar lejkowaty pochodzi z takiej czy innej fazy, lecz już nie samo stwierdzenie, że odkryty obiekt jest pucharem lejkowatym, amforą itp., bowiem te podstawowe cechy są w danej wspólnocie archeologów powszechnie znane), natomiast w drugim przypadku sprawa jest trudniejsza. Chodzi bowiem o odczytanie komunikatu czy symbolu, tzn. stwierdzenie, do czego, jeśli nie do działań techniczno-użytkowych, służył dany obiekt (na przykład do koronowania, czyli oznajmiania, że oto ktoś staje się królem). Interesujące metodologicznie są z tego punktu widzenia w szczególności interpretacje sztuki naskalnej, które od prostych interpretacji tej sztuki pojętej jako „odzwierciedlanie życia” (głównie łowiectwa), poprzez interpretacje strukturalistycz-ne (malowidła i ryty są w tym przypadku pojmowane jako teksty) doszły do interpretacji uwzględniających (poza niezbędnymi odniesieniami do badań etnograficznych) wyniki badań neuropsychologicznych (halucynacji szamanów), rozwijanych w szczególności przez J.D. Lewisa-Williamsa i T.A. Dowsona)12.
Trzeci rodzaj interpretacji nie zatrzymuje się na etapie zrozumienia tekstu czy umiejscowienia obiektu nietekstowego w tym kontekście, z którego został wyrwany przez (przede wszystkim) upływ czasu, ewentualnie odczytaniu jego sensu komunikacyjnego czy symbolicznego (jak we wspomnianym przypadku badań J.D. Lewisa-Williamsa i T.A. Dowsona). Ta trzecia interpretacja jest, jak wskazano, interpretacją tego, co się bada, czyli stworzeniem obrazu tego przedmiotu, intelektualnym jego
Tamże.
12 Por. A. Rozwadowski, Tekst, sztuka, skała: dylematy czytania sztuki naskalnej, [w:J Interpretacja jako konstrukcja, J. Topolski (red.), Poznań 1998: 39-62.