to mowa silnie związana z kontekstem, z działaniem. Dziecko przyswaja nie tylko słowa, zdobywa także pewną wiedzę o świecie, ale równocześnie uczy się sposobu zdobywania tej wiedzy — posługiwania się danymi bezpośrednimi. Świat dziecka to świat danych bezpośrednich, świat naoczny, gdzie słowa i wy-rażenia mają zawsze bezpośrednie odniesienie do „współistniejącego” „tu i teraz” i zawsze wspólnego referenta. Gdyby zdefiniować typową sytuację komunikacyjną współtworzoną przez dzieci, to można ją ująć w formule: „tu i teraz ty tak samo jak ja (widzisz, myślisz, rozumiesz)”.
Z taką, nasyconą konkretem, komunikacją ustną jest związana faza myślenia konkretnego, które w ujęciu Marody jest naszym bezpośrednim „wyposażeniem biologicznym” (Marody, 1987, 148). Ale dodajmy jednocześnie, że nie należy traktować myślenia konkretnego jako przemijającej fazy myślenia pierwotnego. Z tej formy myślenia realizowanej w postaci kodu ograniczonego nigdy się nie wyrasta. Nabywanie kompetencji komunikacyjnej to nic innego, jak tylko umiejętność dostosowywania typu kodu do danej sytuacji. Konsekwentnie zatem będą istnieć ludzie, którzy tej umiejętności nie zdobędą nigdy, będą poniekąd „skazani” na kod ograniczony. Przyjrzyjmy się tekstowi, który ma postać pisaną (oficjalna skarga skierowana do sądu), ale zachowuje wszelkie cechy tekstu mówionego. Widać w nim stałą tendencję do ukonkretniania. Wprowadzane elementy uogólnień znajdują swoją przeciwwagę w gromadzeniu elementów konkretnych. Odnosimy wrażenie, że autor tego tekstu dokonuje stałej translacji świata abstrakcyjnego na świat konkretny, czyli kodu opracowanego na kod ograniczony.
Elementy konkretne, tłumaczące uogólnienie, zapisujemy czcionką pochyloną (uwaga: zachowujemy pisownię oiyginału):
Gospodarstwo podupadło coraz to gorzej, poborcy zabierali zboże nie zostawiając nawet na nasienie a także za zaległości podatkowe było przejętych na skarb państwa 2,5 ha gruntów ornych. [...] również brałem potyczkę na zakup krów i świń bo nic mi nie zostało w spadku po ojcu prócz postołów i lichego chomąta oprawionego w okapę z brezentowych butów po zabitych żołnierzach, którzy polegli na potu boju w pobliżu mojej rodzinnej wsi. [...] Zapomniała o zamianie, tyje dobrze, ma dobre zabudowania, nie ma pożyczek, ponieważ otrzymała od zamożnego wujka bardzo dużo pieniędzy i ziemi, która nawet leży odłogiem i za którą wogule nie płaci podatku tak długo jak istnieje demokracja. [Regiony 1979,2],
W. Ong pisał: „Ograniczony kod językowy ma niewątpliwie pochodzenie i użycie głównie oralne”. Doskonale widoczne jest to w przytoczonym cytacie. Tekst przypomina, by użyć tu sformułowań Onga, „paciorki na nitce — na modłę łatwo rozpoznawalnych formuł i nagromadzeń kultury oralnej” (Ong, 1992, 147).
Rozumiana jest jako podstawowa forma realizacji tekstu mówionego (w odróżnieniu np. od opowiadania, opisu — form także występujących w języku
mówionym) z istoty swej interakcyjnego, współprodukowanego, powstającego ze względu na aktywną obecność „drugiego”.
Rozmowa rozwija się w sytuacji obustronnej kontroli. Zakłada to wzajemne, interakcyjne oddziaływanie uczestników dialogu: wnoszą oni do rozmowy elementy swojego otoczenia, swoją wiedzę o świecie, swoje konteksty i wzajemnie je kontrolują, dopasowują, interpretują. Zawsze jest to sytuacja asymetrii związana z niesymetrycznością wiedzy, doświadczeń, kontekstów itd.
Istotą dialogu jest wyrównywanie asymetrii poprzez dopasowywanie sytuacji, kontekstów, doświadczeń i wiedzy. Przebieg dialogu jest zawsze współtworzony przez obu uczestników. Należy więc zweryfikować tradycyjne pojmowanie łańcucha komunikacyjnego jako jednokierunkowego przepływu informacji od nadawcy do odbiorcy. W dialogu obaj uczestnicy są nadawcami, obaj współtworzą w tym samym czasie wspólną sytuację i wspólne znaczenia. Owo współtworzenie odbywa się w dwojaki sposób:
— podczas rozmowy aktualny odbiorca daje sygnały aktualnemu nadawcy o rozumieniu, odbieraniu, akceptowaniu — możemy to spostrzec np. w tzw. dopowiadaniu myśli (której nie wypowiedział lub której poszukiwał nadawca) przez aktualnego odbiorcę, w ubieganiu aktualnego nadawcy, który nie zdążył dopowiedzieć swej myśli;
— aktualny nadawca kształtuje swoją wypowiedź ze względu na aktualnego odbiorcę: interpretuje jego konsytuację, konfrontując swoją wiedzę z założoną przez niego wiedzą odbiorcy; tu odbiorca jest wpisany w tekst nadawcy.
W trakcie mówienia aktualny nadawca in statu nascendi koryguje swoją wypowiedź, projektując stan wiedzy odbiorcy. Konieczna jest tu świadomość, że rozmowa zmierza do zniesienia asymetrii wiedzy. Odbywa się to na drodze negocjacji znaczeń właściwie na wszystkich poziomach rozwoju tekstu od wy-razu-symbolu aż po całe struktury narracyjne (współtworzenie narracji przez obu rozmówców (Warchala, 1991).
K: ...noo/ ja mieszkam w Chałupkach/ mam tylko jednego brata/ [...] brat jest młodszy ma jedenaście lat i to przeważnie większość czasu spędza noo/ na zabawie tam z kolegami/ a ja...
JW: ..jedenaście lat i już się bawi?
K: ...noo tak bawi się/ no właściwie/ to dlaczego już?
JW: ...aha/to zabawy takieee?
K: ...no tak
JW: ... chłopięce
K:... a pani to myślała?
JW: ...o weselach jakichś specjalnych
(TK, II)
W przytoczonym przykładzie widzimy proces negocjowania, a zarazem interpretacji znaczenia wyrazu-znaku (zabawa, bawić się). Przyczyną negocjowania jest konflikt indywidualnego kontekstualizowania wyrazów.
Znaczenie powstaje (słowem „powstaje” pragniemy podkreślić procesualność znaczenia) na drodze uzgadniania sensu wyrażeń (symboli), poprzez zawężanie
ilHB