dzieciom różne imiona, coraz to godniejsze i pochodzą, ee od coraz to znaczniejszych przodków. Największe prawa miał najstarszy syn w rodzime, ale im zaszczyt* niejszc były tytuły, tyra więcej wymagały świadczeń materialnych, należnych tym, którzy je nadawali. Toteż kobiety musiały wiele czasu poświęcać na wyrabianie mat, koszy, derek, które składano do cennych skrzyń i wręczano jako przedmiot wymiany lub zapłatę. Mężczyźni w tym samym celu gromadzili łodzie lub używali miedzianych płytek jaiko pieniędzy.
Nadawanie imion łączyło się i ceremonialną ucztą, zwaną potlaczem, na której Pozdawane były derki, a każdy obdarowany musiał się odwdzięczyć z nadmiarem. Na uczcie obecni byli przedstawiciele całej lokalnej społeczności d dysponowali ani dobrami wszystkich.
Między Kwakiutlami panowało nieustanne współzawodnictwo o to, kto hojnością przewyższy rywali, gdyż na tej podstawie były ustalane hierarchie rodów, oparte na przywilejach społecznych. W czasie potlaczu można było przystąpić do rywalizacji również poprzez niszczenie własnego bogactwa i w takim wypadku wygrywał ten, kto najwięcej stracił. Ten rodzaj zawodów miał szczególny charakter, gdyż towarzyszyło mu wychwalanie własnej wielkości i poniżanie rywala.
Wymiana usług, która u Triobriandczyków przebiegała w sposób spokojny i harmonijny, przybrała u Kwakiutlów formę silnego współzawodnictwa. Ceniono więc nie tylko hojność, ale i odwagę niszczenia. A. Kłapkowska we Wstępie do Wzorów kultury (Bene-diet, 1966) wspomina, że krytycy zarzucali autorce jednostronność obrazu kultury Kwakiutlów. Opisywane przez mą normy i wzory zachowania były bardziej zróżnicowane, inne dla wodzów, a inne dla pospolitych członków plemienia czy niewolników. Wiadomo też, że współżycie rodzinne cechowała łagodność, wzajemna
ZK
czułość i raczej tendencje do poniżania siebie, a wywyższania partnera.
Gwałtowność i egzaltacja, jakie występują w czasie potlaczu, nie są więc ogólnie obowiązującym .wzorem w kulturze tego plemienia, chociaż stanowią znamienne <dla niej zjawisko. Zaufanie do współplomieńców dotyczące wzajemności świadczeń jest moralną podstawą życzliwości. Przekraczanie granic tego stosunku w potlaczu przez* nadmierną hojność lub niszczenie dóbr, prowadzące do ruiny, może być uważane.za świadectwo odwagi, pewność, że potrafi się odbudować dobro* byt swego rodu, i uznawano je za cenne przymioty wodza. Potlacz należałoby więc rozumieć jako demonstrację cech, które kwalifikowały rywali na wodzów, i być może, jego -przebieg był uwarunkowany siłą wró-giego zagrożenia.
Krytyka Kiosk owakiej dotyczy również charakterystyki kultury plemienia Zuni z grupy Indian Pueblo, przedstawionej jako typ kultury a poi lińskiej w przeciwieństwie do Kwakiutdów, których kultura miała przedstawiać typ kultury dionizyjskiej. Plemię Zuni, zamieszkała na pograniczu stanu Nowego Meksyku i Arizony uprawiało ogrody i sady brzoskwiniowe, sadzało kukurydzę, siało zboże, hodowało owce i polowało na dziką zwierzynę. A. Kłaskowska podkreśla, że była to „kultura niedostatku", gdyż rozwijała się w bezwodnej i nieurodzajnej dolinie Colorado i większą część zabiegów trzeba było Skierować na walkę o wodę. Stąd też powstał bogaty rytuał magia deszczu, ale były też stosowane odpowiednie zabiegi techniczne w uprawie.
Obraz życia plemion Zund nakreślony przez A. Be-nedict (1966) jest obrazem życia zasobnego, ponieważ wspomina ona nawet o posiadaniu srebra i turkusów. Rodzina matrylinearna takie w tym plemieniu stanowi
*• 35